-I jak Babciu? Dowiedziałaś się czegoś? -zapytałam przy śniadaniu
-Ah no tak. Moja koleżanka bardzo chciała Cię poznać, ale ja nie miałam serca ci przeszkadzać. Wczoraj byłaś taka zmęczona. Powiedziała, że jej wnuk ją odwiedził razem z kolegą, a tych panów z aparatami nie znała i nie wie po co przyjechali. Wpadną dzisiaj razem na obiad
-Super, już nie mogę się doczekać -powiedziałam po części sarkastycznie. W końcy marzyłam o tym żeby siedzieć, z pewnie juź dorosłym wnukiem Helen, czyli koleżanki mojej Babci. No ale cóż, w końcu lubię poznawać nowych ludzi. Wyszłam na dwór żeby się poopalać. Leżałabym tak pewnie cały dzień gdyby nie wspaniały obiad z sąsiadami. Wróciłam do pokoju i zaczęłam się szykować. Ubrałam się lekko, ale elegancko, w końcu było gorąco, ale wypadało jakoś wyglądać.Później pomagam Magdalene w przygotowaniach. Zostało tylko czekać na gości. Muszę przyznać, że lekko się stresowałam. Nagle po całym domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka, a zaraz potem rozmowa mojej Babci z Helen. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Nie spodziewałam się tego co zobaczę.
-Helen, poznaj moja wnuczkę Andreę
-Dzień dobry- przywitałam się i starałam się nie rozpłakać
Leondre
Wyjechaliśmy z Charliem na zasłużony urlop. Mamy dwa tygodnie całkowitej wolności. Dawno nie czułem się tak dobrze, chociaż w głębi tęskniłem za występami.
-Zbieraj się, wychodzimy- rzuciłem w stronę blondyna.
-Nie wiem stary czy chce iść, takie spotkania nie są w moim stylu
-Oj przestań wybrzydzać i rusz dupę. Bierz co ci życie daje, a nie czekasz. Zaraz ktoś może zgarnąć ci bonusy z przed nosa, a później będziesz żałować że nie skorzystałeś
-O czym ty mówisz? Jakie bonusy?
-Rozmawiałem z twoją babcią przy śniadaniu i dowiedziałem się, że będzie ktoś kto może przypaść ci do gustu
-Skoro tak to idziemy- zerwał się z łóżka i ruszył przed siebie
Charlie
-Magdalene, poznaj mojego wnuka Charliego, a to jego kolega Leondre
-Dzień dobry -podałem kobiecie rękę, a zaraz po mnie Leo. Teraz przyglądałem się postaci schodzącej po schodach. Nie do końca widziałem jej twarz, bo było słabe światło i cień na nią padał, ale kiedy podeszła bliżej nie miałem żadnych wątpliwości. Leo miał rację...dziewczyna jest całkowicie w moim guście.
-Helen, poznaj moją wnuczkę Andreę
-Dzień dobry -dziewczyna przywitała się
-W takim razie Andrea poznaj mojego wnuka
-Hej Andrea -podała mi rękę
-Charlie
-Andrea- tym razem zwróciła się do bruneta
-Leondre -Nie rozumiem jej...Czyli teraz udajemy, że się nie znamy? Miło. Ale może w ten sposób chce zacząć wszystko od nowa? Nie wiem.
-Musimy z nią później pogadać- rzuciłem cicho w kierunku przyjaciela kiedy wszyscy zmierzali już do stołu. Los chciał, że siedziałem na przeciwko niej. Wyglądała pięknie.
-Przepraszam, nie jestem już głodna, mogę odejść od stołu? - dziwne, prawie nic nie zjadła...
-Skoro nic więcej nie zjesz to tak -powiedziała Magdalene.
-Dziękuję - dziewczyna wzięła talerz i zniknęła.
Andrea
Czemu akurat oni? A w zasadzie to on. Widok Leondre mi nie przeszkadza, a nawet wręcz przeciwnie. Tęskniłam za nim...ale Charlie? Nie mam ochotę na niego patrzeć. Owszem brakuje mi go...nawet bardzo, ale pojawia się nagle kiedy próbuje zapomnieć. Wyszłam na dwór i usiadłam na huśtawce. Muszę sobie to wszystko poukładać. Nagle usłyszałam kroki, ale nie zareagowałam w żaden sposób.
-Andrea? - odwróciłam się. A brunet mnie przytulił
-Tęskniłam
-Ja też
-Co ty tu robisz?
-Charlie zaprosił mnie do swojej babci na krótkie wakacje
-To niesamowite. Nie mogę zrozumieć czemu życie znów stawia nas sobie na drodze
-To przeznaczenie, a jego nie da się oszukać - uśmiechnął się Leo i zerkał na naszą reakcje.
-Em...Andrea, mam pytanie- zaczął nieśmiało blondyn
-Tak?
-Mógłbym cię przytulić? -tego się nie spodziewałam
-Pewnie. No chodź tu. Pamiętaj, że nadal jesteśmy przyjaciółmi i możesz na mnie liczyć - szepnęłam mu do ucha-Pamiętam - trwaliśmy w uścisku jakieś 2 minuty. W jego ramionach od zawsze czułam się bezpiecznie.
-Sorry, że wam przeszkadzam, ale zaczyna mi się nudzić-szybko się od siebie odsunęliśmy. Rozmawialiśmy chwilę, ale chłopaki musieli już iść.
Charlie
-Może pójdziecie porozmawiać z Andreą -zaproponowała Helen
-Ja jeszcze skosztuje tego ciasta. Bardzo apetycznie wygląda.
-Charlie proszę cię. Nie możesz uciekać od tego spotkania. Życie daje ci szanse, nie zmarnuj tego- powiedział dość cicho brunet
-Wnusiu przestań wymyślać. Zjadłeś już 4 kawałki tego ciasta, jeszcze trochę a pękniesz - babcia posłała mi spojrzenie. Dobrze wiem co oznaczał ten wzrok. "Idź już od tego stołu, dzieci nie powinny siedzieć wśród dorosłych".
-Oj przestań, jeśli mu smakuje to niech je. Na zdrowie chłopcze -powiedziała Magdalene
-Nie, Helen ma rację. Pójdziemy się zakolegować z Andreą -Leo złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Wyszliśmy na ogród. Była tam, siedziała tyłem do domu na huśtawce. Kiedy ją przytuliłem, poczułem potrzebę trzymania jej w uścisku całe życie. Chce ją mieć zawsze przy sobie...Nie! Stop! Wybrałeś, więc pogódź się ze swoją decyzją. Po powrocie do domu od razu poszedłem do pokoju. Po chwili dołączył do mnie brunet.
-Co ci?
-Nic - odpowiedziałem
-Kogo jak kogo, ale mnie mój drogi nie oszukasz. Mów co jest. Tęsknisz za nią, prawda?
-Aż tak bardzo to widać?
-Stary omal jej prawie nie udusiłeś -oboje się zaśmialiśmy.
-Boli mnie to, że nie mogę jej mieć
-Kto tak powiedział?
-Ja sam
-Nadal tego nie widzisz? Nasz stary menager chciał rozpadu duetu i przez cały czas działał na naszą niekorzyść. Wasze zerwanie było zbędne. Możecie być znowu razem, tylko musisz tego chcieć i się postarać. Przecież ty ją nadal kochasz.
-Sam nie wiem... Co jeśli znowu będę musiał z nią zerwać? Co z fanami?
-Nie muszą o niczym wiedzieć. Przemyśl to i zacznij coś robić w wybranym kierunku.
-Świetnie...kolejna trudna decyzja...- po moich słowach wyszedł. I co ja mam teraz zrobić?Babcia-Magdalene
Koleżanka-Helen
CZYTASZ
Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]
Fanfic"Holiday Adventure" to przygoda nastoletniej dziewczyny z Wielkiej Brytanii w okresie wakacyjnym Już podczas zakończenia roku szkolnego dziewczynę spotka pełno niespodzianek. -♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡ Cudowną okładkę dla tej powieści wykona...