Rozdział 22

185 7 0
                                    

Doszedłem do wniosku że nic nie mogę zrobić. Jedyne co mi zostało to rozmowa z nią. Ale jak mam się z nią porozumieć skoro ona nie chce mnie widzieć? Kilka razy do niej dzwoniłem, napisałem kilkadziesiąt wiadomości i nagrałem się na pocztę ale bez większych rezultatów. Ciekawe gdzie podziewa się Leo...może on wie gdzie jest dziewczyna...
-Halo?- po kilku sygnałach odebrał
-Słuchaj stary jest problem...
-Co ty odpierdoliłeś?-wszedł mi w zdanie
-No właśnie nic.
-To czemu Andrea nie chce z tobą rozmawiać?
-Adam jej coś naopowiadał
-Ten sam co...
-Ten sam- przerwałem mu
-Cholera...ale nie brałeś w tym udziału?
-Japierdole! Stary ja nawet nie wiem o co chodzi a ty się mnie pytasz czy brałem w tym udział... chyba logiczne że nie
-Spotkajmy się za 5 minut na stołówce
-Ok- rozłączył się. Postanowiłem nie czekać i od razu ruszyłem na ustalone miejsce.
***
Gdy usłyszałem kroki szybko się odwróciłem. Naprzeciwko siebie zauważyłem bruneta z dziewczyną. Coś jej tłumaczył i kazał wrócić do pokoju. Nagle Andrea odwróciła wzrok w moją stronę, po czym szybko przytuliła się do chłopaka. Poczułem...coś... coś dziwnego w sercu. Brunet spojrzał na mnie wymownie, znów jej coś powiedział i się rozeszli.
Andrea
Oboje doszliśmy do wniosku, że najwyższa pora wracać do ośrodka. Było późno za niedługo wyjeżdżamy. Zatrzymaliśmy się przed stołówką.
-Czemu stoimy?
-Posłuchaj mnie. Ty wróć do pokoju, ja muszę coś załatwić.
-Co jeśli ci się coś stanie?
-Obiecuję ci że wrócę cały i zdrowy- spuściłam wzrok i nagle zauważyłam przyglądającego nam się blondyna. Szybko przytuliłam Leondre
-To z nim musisz coś załatwić?
-Tak. Chce żeby opowiedział mi swoją wersję, którą później porównam z tą, którą przekazał ci Adam.
-Wiem, że mnie skrzywdził i nie powinnam mu zbytnio ufać ale miał dość przekonujące dowody...Rozumiesz?
-Tak. Apropo dowodów... mam prośbę. Mogłabyś pożyczyć mi swój telefon? Chciałbym żeby mi to wytłumaczył.
-Jasne- wyjęłam telefon i podałam chłopakowi.
-Dziękuję. Dobrze to widzimy się za chwilę
-Ok- opowiedziałam i obrałam kierunek pokoju. 
Leondre
Podszedłem do blondyna, dopiero gdy staliśmy twarzą w twarz widziałem jego przygnębienie.
-Co ty najlepszego odjebałeś?- powstrzymywałem się żeby mu nie jebnąć
-Złamałem obietnicę
-Co ty pierdolisz? Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ta dziewczyna cierpi. Za mało miała swoich problemów w przeszłości?
-Wiem...
-Co to za obietnica? Komu ją złożyłeś?- starałem się uspokoić
-Obiecałem dziewczynie że nikt więcej jej nie skrzywdzi.
-Coś ci kurwa nie wyszło- oparłem się o ten sam stół co blondyn
-Zauważyłem - prawie krzyknął
-Dobra, wróćmy do początku. Opowiedz jak to było.
-Po tym jak poszedłeś do kibla szliśmy przez korytarz, nagle Adam krzyknął imię dziewczyny. Odwróciliśmy się. Chciał z nią porozmawiać na osobności, więc się oddalili. Gdy rozmawiali coś pokazał jej w telefonie. Dziewczyna odwróciła się, gdy była już wystarczająco blisko mnie, zamachnęła się i sam wiesz co potem. Później gadałem z Adamem
-O czym?
-Chcesz wiedzieć?
-No raczej- blondyn wyjął telefon i puścił mi nagranie. Zamurowało mnie
-Mógłbyś mi powiedzieć o co Andrea się obraziła i co pokazał jej Adam?- przerwał ciszę
-Zobacz sam- podałem mu komórkę
-Ale to telefon Andrei
-Tak, poprosiłem ją o niego gdyż Adam przesłał jej to co zobaczysz gdy tylko odblokujesz telefon- podałem mu urządzenie a sam próbowałem otrząsnąć się z tego co przed chwilą usłyszałem.
Charlie
Trzymałem telefon i cały czas zastanawiałem się czy powinienem. Wcisnąłem guzik. Telefon się podświetlił. Na wygaszaczu widniało zdjęcie kiedy wracaliśmy ze szpitala. 

Wspomnienia wróciły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wspomnienia wróciły. Z trudem powstrzymałem łzy. "Chłopaki nie płaczą"...a jednak. Przesunąłem palcem, gdy się odblokował zobaczyłem screena rozmowy Adama "ze mną".
-Co to kurwa jest?
-To chyba ja powinienem się ciebie o to zapytać.
-To nie jestem ja! Nigdzie nie mam ani takiego nicku ani zdjęcia profilowego. A poza tym słyszałeś nagranie.
-Wychodziło na to że jesteś niewinny a chłopak oszukał i omamił dziewczynę...
-A ja mu na to pozwoliłem. Mam ochotę skoczyć z mostu w tym momencie
-Przestań! Jak możesz tak wogule myśleć?
-To przeze mnie ona teraz cierpi.
-To nie jest twoja wina...- nie słuchałem go. Chciałem zostać sam- Leo wróć do pokoju. Wytłumacz jej wszystko na spokojnie. Spotkamy się w autobusie
-Dopiero? A co z twoimi rzeczami?
-Już dawno są na swoim miejscu
-Jak wolisz. Do zobaczenia stary. Jesteśmy w kontakcie- wyszedłem ze stołówki a później i z ośrodka. Szedłem cały czas przed siebie. Zatrzymałem się na moście, pode mną była 10 metrowa przepaść i woda głębokości 5m. Więc łącznie 15m.

 Charlie co ty najlepszego zrobiłeś? Osoba na której naprawdę ci zależało cierpiała z twojej winy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Charlie co ty najlepszego zrobiłeś? Osoba na której naprawdę ci zależało cierpiała z twojej winy. Stchórzyłeś. Nie potrafiłeś jej obronić...
Andrea
Siedziałam sama w pokoju. Powoli zaczynało mi się nudzić. Nagle drzwi otworzyły się i po chwili zobaczyłam bruneta. Poczułam ulgę. Wolałam żeby to był Leondre niż Charlie. Nie wiem co bym mu zrobiła gdyby to on wszedł. Chłopak podał mi mój telefon
-Masz...powinnaś to odsłuchać i ostrożniej dobierać przyjaciół- zostawił mnie samą z telefonem w ręku i wyszedł na korytarz. Przesłuchałam jedyne dwa nagrania jakie znalazłam. Jedno rozmowy Adama z Charlie'm, a drugie rozmowy Leondre z blondynem. Co ja narobiłam? Wybiegłam z pokoju.
-Gdzie on jest?-rzuciłam do bruneta, który siedział pod pokojem i słuchał czegoś przez słuchawki
-Co?-wyjął je z uszu
-Gdzie jest teraz Charlie?
-Nie wiem. Słyszałaś co powiedział. Mamy spotkać się w autobusie.
-Nie mogę tyle czekać. Muszę z nim porozmawiać. TERAZ
-W takim razie ci nie pomogę. Nie mam bladego pojęcia gdzie jest- wyjęłam telefon- Nie dzwoń i tak nie odbierze
-Skąd wiesz?
-Sam próbowałem
-I co? Nie martwisz się o niego? Siedzisz tu jakby nigdy nic. A co jeśli potrzebuje pomocy?- chłopak spojrzał na mnie jak na idiotkę po czym wsadził słuchawki do uszu i  mnie ignorował. I to ja powinnam lepiej selekcjonować przyjaciół... ugh... Postanowiłam nie czekać. Ruszyłam gdziekolwiek. Szłam przed siebie kiedy.... zauważyłam blondyna skaczącego do wody.

👆👆👆*tak wiem że postać skacze na ulicę ale ma to dodać dramaturgii xD*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

👆👆👆
*tak wiem że postać skacze na ulicę ale ma to dodać dramaturgii xD*

Lol. Oto kolejny rozdział.👍🙊🙉
Do następnegoBuziaki

Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz