Rozdział 28

159 8 0
                                    

Znowu spóźniony ale jest. Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie jakoś ślad.

Podeszliśmy cicho. Chłopak leżał na wszystkich siedzeniach z tyłu na brzuchu ze słuchawkami na uszach. Delikatnie zakryłam mu oczy. Lekko podskoczył.
-Zostaw mnie w spokoju kimkolwiek jesteś
-Skoro tak to chodź Andrea, idziemy- wtrącił się Leo
-Leondre? Andrea?- szybko zerwał się z miejsca - to wy! Możecie zostać... przestraszyliście mnie
-Widzieliśmy twój najnowszy post na insta i przyszliśmy pogadać
-Tak wiem. Jestem wielkim dupiem i skończonym idiotą. Przepraszam. Strasznie nawaliłem. Wiem. Wcześniej nie doceniałem tego co dostałem od życia, ale od ostatniej rozmowy z Leo dużo myślałem i bardzo żałuję. Zrozumiem to jeśli nie będziecie chcieli więcej ze mną rozmawiać ale chciałem wam tylko powiedzieć że jest mi bardzo przykro, że jesteście dla mnie naprawdę ważni i...
-Oj zamknij się już- przerwałam mu i złączyłam nasze usta w pocałunku.

-To znaczy że mi wybaczacie?- zapytał kiedy się od siebie odsunęliśmy -Ja tak ale nie odpowiadam za Leondre - spojrzał na niego pytająco Charlie Zdenerwowany czekałem na odpowiedź Leo, chodź nadal nie mogę uwierzyć że Andrea mi wybaczyła a na doda...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To znaczy że mi wybaczacie?- zapytał kiedy się od siebie odsunęliśmy
-Ja tak ale nie odpowiadam za Leondre - spojrzał na niego pytająco
Charlie
Zdenerwowany czekałem na odpowiedź Leo, chodź nadal nie mogę uwierzyć że Andrea mi wybaczyła a na dodatek mnie pocałowała! Do pełni szczęścia brakuje mi krótkiego 'tak' z ust Leondre. Po chwili i on spełnił moje marzenie
-Tak. Pewnie stary że ci wybaczam. Wiesz przecież że nie potrafię się na ciebie długo gniewać - uścisnąłem go i poklepałem po plecach.

-Wrócicie do mnie tu na tył? Trochę bez was nudno-Justinowi będzie przykro-Może przyjść z wami- odpowiedziałem niechętnie -Idę się go zapytać, przy okazji wezmę nasze rzeczy- zaproponował Leo-Ok, dzięki- Andrea szybko zajęła swoje dawne miejsce a ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Wrócicie do mnie tu na tył? Trochę bez was nudno
-Justinowi będzie przykro
-Może przyjść z wami- odpowiedziałem niechętnie
-Idę się go zapytać, przy okazji wezmę nasze rzeczy- zaproponował Leo
-Ok, dzięki- Andrea szybko zajęła swoje dawne miejsce a ja usiadłem obok niej
-Tęskniłem za wami
-My za tobą też - przytuliła mnie- Mogę chociaż wiedzieć czemu się obraziłeś?
-Kiedy zobaczyłem że Justin cię przytulił coś we mnie pękło, byłem wkurzony, miałem ochotę coś rozwalić. Myślałem że wolisz go od nas. Kiedy chciałaś pogadać byłem dla ciebie nie miły...przepraszam. Leondre wziął mnie za autobus i powiedział prawdę.
-Rozmawiałam z nim i...
-Nie broń mnie. Dobrze zrobił. Jestem mu za to wdzięczny.
-Dlaczego się tak wściekłeś? Tylko mnie przytulił. W dodatku żeby dodać mi otuchy. To on doradził mi żebym poszła pogadać
-Bo - bo przez chwilę trzymał mój cały świat- spuściłem głowę
-To bardzo słodkie co powiedziałeś- pocałowała mnie  w policzek. Nagle zauważyliśmy dwójkę chłopaków zmierzających w naszym kierunku. Leo wrzucił rzeczy na górną półkę i po chwili oboje dosieldli się do nas. Chwilę pogadaliśmy. Okazało się że Justin nie jest taki zły jak myślałem i całkiem równy z niego gość. Chciałem iść spać ale ostatnie zdarzenia ciągle krążyły po mojej głowie i mimo wszelkich starań nie dawały mi spać. Wsadziłem słuchawki do uszu....może muzyka mnie uśpi. Po chwili ktoś wyjął mi jedną ze słuchawek.
-Czego słuchasz?- zapytał miły głos
-Muzyki- uśmiechnąłem się
-Ha ha ha. Bardzo śmieszne Lenehan- skarciła mnie- znam ten kawałek!-zaczęła nucić pod nosem. Złapałem ją za rękę, a ona oparła głowę na moim ramieniu.

 Złapałem ją za rękę, a ona oparła głowę na moim ramieniu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niedługo później oboje zasnęliśmy.
Leondre
Cieszę się że w końcu pogodziłem się z Charls'em, zaczynałem tęsknić, ale jeszcze bardziej cieszę się że jemu i Andrei znowu się układa. Pasują do siebie i szczerze mówiąc w głębi ich shippuje.
-Chyba są szczęśliwi- moje rozmyślenia przerwał blondyn który cały czas obserwował parę
-Tak. Na to wygląda
-Jest ci przykro?
-Nie, a czemu miałoby?
-No myślałem że Andrea ci się podoba, a Charlie ci ją odbił. Przynajmniej z tego co mówiła mi Sofia tak jest
-Powiem ci że ciekawych rzeczy się dowiaduje. Ands to moja najlepsza przyjaciółka i tak...to prawda kiedyś mi się podobała. Było minęło. Teraz trzymam kciuki za nich. I proszę cię nie wierz więcej w to co mówi Sofia czy któraś z jej przyjaciółeczek.
-Ok. Dzięki za radę. Chyba zacznę się do niej stosować bo nie jesteś pierwszą osobą która mi to mówi- minęło trochę czasu i wszyscy już spaliśmy. Obudziliśmy się gdy byliśmy na miejscu.
-Czyli to już koniec obozu?- zapytała dziewczyna ze łzami w oczach kiedy staliśmy już na zewnątrz
-Ale szczęśliwie zakończony-zaczął Charls
-Dokładnie. Pogodziliśmy się i spotkamy się na nagrywaniach kawałka więc nie rozstajemy się na zawsze. Nim się obejrzysz znów się spotkamy, będziemy codziennie pisać i w ogule.
-Pozwólcie, że wam przerwę, ale przyszedłem się pożegnać. Moi rodzice już po mnie są- wtrącił Justin
-Nie ma sprawy. Elo mordo- uścisnąłem mu dłoń. W moje ślady poszedł blondyn
-Pa-dziewczyna go przytuliła. Po chwili chłopaka już nie było. Późnej podeszła do nas jeszcze parę innych osób i po chwili zostaliśmy we troje.
-A po ciebie nikt nie przyjechał?- zapytałem Andrei
-Mam blisko więc napisałam mamę że wrócę na piechotę. A wy? Co z wami? Jeśli czekacie aż ktoś po mnie przyjedzie to ja już pójdę
-Nie!- prawie krzyknąłem
-Napisaliśmy że wracamy za godzinę. Chcieliśmy zwiedzić to miasto - wytłumaczył Charlie
-Trafiliście do odpowiedniej osoby. Znam to miasto jak własną kieszeń,są tu naprawdę wyjątkowe miejsca, o których wiem tylko ja. Chodźmy! -złapała nas za ręce i pociągnęła za sobą. Wiedzieliśmy naprawdę wiele. Pod koniec "wycieczki" zaprowadziła nas w miejsce, w którym siedzieliśmy na pierwszym spotkaniu.
-Znowu tu jesteśmy...tym razem w trochę przyjemniejszych okolicznościach- zacząłem
-Tak. Racja, teraz nie goni cię tłum fanek- oboje się zaśmialiśmy. Charls patrzył na nas zdezorientowany i czekał aż mu wyjaśni o ci chodzi- A no tak! Przecież ty nie znasz fascynującej historii jak się poznaliśmy. Już ci wszystko opowiadam- powiedziała w końcu Andrea- a więc razem z moją przyjaciółką po spacerze udałyśmy się na lody. Kiedy ona odebrała już swojego id razu usiadła przy wolnym stoliku, kiedy i ja miałam swoją zdobycz chciałam jak najszybciej zrobić miejsce następnej osobie w kolejce. Szybko się odwróciłam i wpadał na Leondre. Oczywiście zaczęłam go wycierać i przepraszać, on powiedział żenić nie szkodzi. Później usiedliśmy na ławce na przeciwko budki i dopadły nas jego fanki..w tedy jeszcze nie wiedziałam kim jest. Później na spokojnie przedstawił mi się. Ponieważ dobrze nam się gadało postanowiłam że pójdziemy w miejsce żeby napalone fanki nas znowu nie dopadł i tak znaleźliśmy się tu.
-A twoja przyjaciółka?
-Ach no tak. Ona musiała wracać wcześniej i zaraz po tym jak wpadłam na twojego przyjaciela jej już nie było. Później trafiłam przez przypadek nawasz obóz i tak zaczął się najlepszy okres w moim życiu. Dziękuję wam za wszystko- przytuliła nas

 Dziękuję wam za wszystko- przytuliła nas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ooo...jak słodko. Zbiorowy przytulas! Uwielbiam was- powiedziałem. Późnej usiedliśmy na ławce.

Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz