Rozdział 9

340 12 2
                                    

Otworzyłam oczy i zobaczyłam nasze obozowe gwiazdy.
-Hejka- uśmiechnął się Charlie, ukazując jego pociągające dołeczki.

-Hej- również się uśmiechnęłam-Idziesz z nami popływać?- spytał Leondre -Nie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hej- również się uśmiechnęłam
-Idziesz z nami popływać?- spytał Leondre
-Nie. Ja wolę zostać i się poopalać
-Napewno? No chodź!- nalegał blondyn
-Na 100%- po raz kolejny dziś sztucznie się uśmiechnęłam. Z drugiej strony nie nazwałbym tego "sztucznym uśmiechem" lecz chyba bardziej "wymuszonym". Tak czy siak to nie był mój naturalny uśmiech tylko jedna z masek, którą zakładałam. Nieważne. Poprostu są chwile kiedy muszę ubrać taką maskę.

-Skoro nie chcesz to my idziemy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Skoro nie chcesz to my idziemy. Emm...mogę zostawić tu rzeczy żeby żadna BaMbinos sobie nie pożyczyła
-Jasne- zaśmiałam się. W tym samym momencie Charls zaciągnął swoją koszulkę, a ja zaniemówiłam. Ale on ma klatę!

Nieźle z niego ciacho

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nieźle z niego ciacho. Zaraz Andrea...o czym ty myślisz? Potrząsnęłam głową żeby pozbyć się myśli.
-Chodź Leo- zawołał
-Wiesz co ja chyba zostanę z Andreą- spojrzał się porozumiewawczo na chłopaka
-Skoro tak to pójdę sam- po chwili zniknął z pola widzenia.
-Czemu nie pływasz?- przerwał po chwili cudowną ciszę.
-Wolę poleżeć w słoneczku- chciałam wrócić do odpoczynku, ale on kontynuował, więc  usiadłam i spojrzałam mu w oczy.
-Wydaje mi się, że nie mówisz prawdy i wcale nie chodzi o opalanie- Zastanawiałam się teraz czy powiedzieć mu prawdę czy zostawić to dla siebie. Nie lubię oszukiwać ludzi, ale z drugiej strony bałam się reakcji chłopaka. Dobra powiem w końcu i tak by się kiedyś dowiedział. Albo by się nie dowiedział...trudno podjęłam już decyzję.
-Masz rację- spóściłam głowę- wcale nie jest tak, że wolę się opalać. Znaczy lubie to robić ale nie nie chodzi tylko o to
-A jak jest?- nadal się na mnie patrzył
-Panicznie boje się wody. Mam niemiłe wspomnienia... kiedyś prawie utonęłam, a poza tym mój wujek zginął na wodzie. Od tamtej pory mam jeden, wielki, cholerny wstręt do wody- zaczęłam szybciej mrugać żeby przypadkiem żadna łza nie wydostała się na zewnątrz. Niestety na marne. Gdy tylko wspomniałam mojego kochanego wujka coś we mnie pękło, nie mogę przecież cały czas udawać, że nic się w tedy nie stało. Byłam świadkiem jak wypływał na wodę, a później jak wyciągają jego ciało na brzeg. Wujek był jedyną osobą, która miała dla mnie czas i mnie słuchała- mam nadzieję że tam gdzie teraz przebywa jest mu dobrze- spojrzałam w niebo.
-Tak mi przykro. Przepraszam... gdybym wiedział to bym się nie dopytywał
-To nie twoja wina- znów zaczęłam płakać.

Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz