Rozdział 26

163 6 2
                                    

-Postój- krzyknęła nagle jedna z opiekunek
-Ale jak to?- zapytał Charlie
-Przecież niedawno już jeden był- powiedział Leo i miał rację. Jakieś 30 minut temu był postój i raczej nikt nie przewidywał następnego.
-Owszem, ale na poprzednim postoju pan Janusz zmienił pana Grzegorza za kierownicą i pan Grześ nie jest w stanie jechać bo jest zmęczony a Jan źle się poczuł i musi wziąść leki. Możecie wyjść z autobusu, ale za 10 minut musicie być już z powrotem i bardzo was proszę nie rozbiegajcie się nigdzie daleko- po tym jak skończyła mówić weszłam z Justin'em do sklepu. Zauważyłam duet otoczony ze wszystkich stron przez fanki jak i obsługę. Nie mogłam powstrzymać śmiechu kiedy widziałam kasjera pchającego się po zdjęcie a obok niego woźny ze szczotką robił to samo.

-Halo! Andrea

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Halo! Andrea. - chłopak pomachał ręką przed moimi oczami- ziemia do Andrei
-Em...tak?
-O czym myślałaś?
-Patrz- pokazałam w kierunku całego zajścia

tak?-O czym myślałaś?-Patrz- pokazałam w kierunku całego zajścia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hahaha

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Hahaha. Ale wracając...Pytałem się czy coś bierzesz
-Tak, wodę.
-To kupuj  i wracamy- wzięłam napój z lodówki i poszłam do kasy, przy której nikogo nie było bo przecież wszyscy poszli po zdjęcie. Poczekałam chwilę i nagle zjawił się mężczyzna.
-Aaaaa! Tak się cieszę! Patrz!- pokazał mi zdjęcie z Barsami- nareszcie mam z nimi zdjęcie
-Ciesze się pana szczęściem, ale czy mogłabym kupić już tę wodę?
-Za taki długi czas czekania jest na koszt firmy
-Dziękuję- uśmiechnęłam się i już chciałam odchodzić kiedy ten sam mężczyzna zatrzymał mnie
-Chwileczkę. Czy ty przypadkiem nie jesteś Andrea?
-Tak to ja. Przepraszam ale czy my się znamy?
-O matko! To ty przecież jesteś dziewczyną tego blondyna! Widziałem twój występ na tym ich całym obozowym "Mam Talent" i muszę przyznać że byłaś najlepsza. Mogę zdjęcie?- 'dziewczyną blondyna'? Że co?
-Sama nie wiem- nie byłam nikim z kim warto zrobić sobie zdjęcie
-No proooooooooszę
-No dobrze- zrobił sobie ze mną zdjęcie i już bez żadnych problemów wyszłam z budynku. Całemu zajściu przyglądał się Jus.
-Widzę, że masz pierwszych fanów- zaśmiał się. Spojrzałam na niego z poirytowaniem. Staliśmy przed pojazdem kiedy zauważyłam, że Charlie wraz z Leondre wychodzą ze sklepu. Chciałam wsiąść do autobusu ale Justin złapał mnie za rękę.
-Nie uciekaj przed nim. Przecież ci na nim zależy więc czemu się od niego coraz bardziej oddalasz?- Nie odpowiedziałam. Czułam że to było pytanie retoryczne- Wydaje mi się że to dobry moment żeby z nim pogadać. To ostatnie parę godzin kiedy jestem jeszcze wszyscy razem jako obóz. Zanim się obejrzysz każdy pójdzie w swoją stronę. Później będziesz tego żałować że nie pogadałaś z nim teraz- pewnie ma rację
-Dziękuję- przytuliłam go
-Nie ma za co. A teraz leć z nim pogadać- wszedł do autobusu.
Charlie 
Kiedy nareszcie zdolaliśmy uciec od tłumu wrzeszczących fanów poczułem ulgę. Nagle zauważyłem Andreę rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Chciała wejść do pojazdu ale on złapał ją za rękę. Potem gadali chwilę i dziewczyna go przytuliła, a on zostawił ją i wszedł do autobusu. Poczułem nieprzyjemne ukłucie. Po chwili byłem już pod busem. Chciałem wejść ale usłyszałem ciche wołanie.
-Charlie...
-Tak? Jeśli chcesz zdjęcie to bardzo mi przykro ale jest to niemożliwe
-Mam już z tobą zdjęcie i to nie jedno. Chciałam pogadać- dopiero teraz rozpoznałem głos dziewczyny. Odwróciłem się. Tak jak podejrzewałem to Andrea.
-Wydaje mi się że nie mamy o czym
-Mogę go na chwilę prosić?- przerwał nam Leo
Leondre
Właśnie z blondynem wchodziliśmy do autobusu kiedy on się zatrzymał.
-Chciałam pogadać- ucieszyłem się kiedy to usłyszałem. Nareszcie sobie wszystko wyjaśnią i będzie wszystko jak dawniej.
-Wydaje mi się że nie mamy o czym- kiedy to usłyszałem zdębiałem. Nie mogłem na to pozwolić.
-Mogę go na chwilę prosić?- nie czekając na odpowiedź pociągnąłem przyjaciela tak żeby Andrea nas nie widziała a tym bardziej słyszała.
-Co ty odpierdalasz?- nie odpowiedział- cały czas narzekasz że ją kochasz... niemal nie zaczynasz płakać kiedy poruszamy jej temat, opowiadasz jak bardzo za nią tęsknisz, jaka ona jest wspaniała i jak bardzo chcesz się z nią pogodzić, a gdy ona staje przed tobą i chce pogadać ty jesteś dla niej oschły. Zastanów się czego chcesz!
-Chcę jej, ale skoro ona woli jej nowego kolegę to nie będę się zarzucać.
-Japierdole! Gdyby naprawdę tak było to nie chciałby się pogodzić. Myślisz trochę?- myślałem że go zaraz rozjebię o ten beton.
-Nawet nie wiesz jak mnie zabolało kiedy zobaczyłem ją z nim...
-Jaki ty jesteś egoistyczny...- spojrzałem mu w oczy. Gardziłem nim
-Czemu niby?
-Myślisz tylko o sobie...nie pomyślałeś co ona mogła poczuć kiedy zobaczyła ciebie całującą się z inną?! Cały czas ktoś chce was rozdzielić ale ty nawet nie walczysz...poddajesz się od razu na starcie. Nie ważne co by się działo i które miejsce miałbyś zająć w tym wyścigu, ale trzeba dotrzeć do mety, ale nie! Szanowny książę Lenehan woli się nie przemęczyć. Korona ci nie spadnie! Nie zastanawiasz się co czują inni... nie jesteś pępkiem świata Charlie!
-Zapomniałeś kto ci pomógł? Gdyby nie ja nadal byś siedział sam w ciemnym pokoju użalając się nad sobą
-Widzisz...znowu uważasz że jesteś najlepszy...a nie zwróciłeś uwagi ile to ja tobie pomogłem, ile razy siedziałem przy tobie i wspierałem w trudnych dla ciebie sytuacjach?! Współczuję ci. Nie potrafisz dostrzec najważniejszych wartości w życiu...- miałem go dosyć. Wróciłem do dziewczyny.
-Przykro mi że to mówię...ale nie warto. Naprawdę nie warto walczyć o tego dupka- dziewczyna patrzyła mi w oczy zagubiona
-Ale jak to? Jako jego przyjaciel nie powinieneś mu pomagać żebym się z nim pogodziła?
-Kiedyś ci to wyjaśnię a teraz chodź- weszliśmy do autobusu. Zabrałem swoje rzeczy z tyłu i przesiadłem się na miejsce sąsiednie do Andrei.

Hejka! Jak wam się podoba? Taki nagły zwrot akcji ;) jakoś samo tak wyszło xd Przepraszam za przekleństwa ;*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hejka! Jak wam się podoba? Taki nagły zwrot akcji ;) jakoś samo tak wyszło xd Przepraszam za przekleństwa ;*

Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz