Zostaw coś po sobie jeśli to czytasz ;)
Przede mną stał mini bus. Na drzwiach widniał napis 'Bars & Melody'. Po chwili wybiegł z niego wyjątkowo zadowolony blondyn. Od razu mnie przytulił i podniósł, a ja oplotłam nogi wokół jego talii-Tęskniłem mała- delikatnie się uśmiechnął i złączył nasze usta.
-Ja bardziej- odwzajemniłam pocałunek
-A ze mną to się nie przywitasz?- usłyszałam nagle. Charls odstawił mnie na ziemię
-Leoś!- rzuciłam się na chłopaka
-Czuje się zazdrosny- odrzekł Charls
-Nie masz o co bro- odpowiedział mu Leo
-Mieliście zamówić mi taksówkę a nie bus z wami w środku- odpowiedziałam kiedy pojazd ruszył
-Kobiecie to nigdy nie dogodzisz... przyjeżdżasz po nią żeby zrobić jej niespodziankę i uwolnić od taksówek, a ona co powie że jednak jazda ze spoconym kierowcą byłaby lepsza
-Nie powiedziałam że wolałam jechać taksówką. Sugerowałam że wolałabym żebyście mnie wcześniej uprzedzili.
-W tedy to nie byłaby niespodzianka- Charlie zrobił minę obrażonej 5-latki.
-Jak tam przygotowania do trasy?- zaczęłam. Wiedziałam że chłopcy są w trakcie przygotowań do tour'u po kilku krajach świata.
-Jak zwykle. Mnóstwo pakowania, planowania i załatwiania, a jeszcze więcej zamieszania a u ciebie?- zapytał Leo. Byłam pewna że brunet pytał Charls'a, ale ten nie palił się do odpowiedzi. Po chwili oboje spojrzeli się na mnie pytająco.
-Czemu się na mnie tak dziwnie patrzcie?- nie wytrzymałam w końcu
-Masz zamiar mi odpowiedzieć?- zapytał Leondre
-Przecież nie zadałeś mi żadnego pytania. To Charlie miał odpowiedzieć
-Serio myślałaś że pytam się przyjaciela, z którym to wszystko planuje jak idą mu przygotowania?
-Jak o tym myślałam to nie brzmiało to tak głupio. Ale jakie przygotowania?
-Nie mów że zapomniałaś!
-Ale o czym miałam nie zapomnieć
-Kiedy nagramy tę piosenkę, którą napisaliśmy na obozie jedziesz razem z nami w Tour żeby zaprezentować ją światu.
-Co?!
-Przecież to jedna z nagród i dobrze o tym wiesz
-Myślałam że żartujecie
-W takim razie nie myśl więcej- odezwał się w końcu blondyn, ale wolałam jak nic nie mówił.
-Apropos. Masz tu rozpiskę co, kiedy, o której godzinie i gdzie śpiewamy.
-No nie. Data ostatniego koncertu pokrywa się z moim wyjazdem do babci.
-Trudno. Nie masz innego wyjścia...nie pojedziesz.
-Nie mogę od tak nie pojechać. Obiecałam jej że odwiedzę ją w te wakacje. Nie chce jej zawieść.
-Spóźnisz się dzień czy dwa...
-Powiedziałam jej że przyjdę w środę i słowa dotrzymam
-Jak chcesz to zrobić?- zapytał blondyn
-Miasto w którym występujemy na ostatnim koncercie jest jakieś 30 km od domu babci. Od razu po występie wsiądę w autobus i do niej pojadę.
-Niech ci będzie- po około jakiejś godzinie jazdy dotarliśmy do studia.
-Wow- to jedyne co miałam w tym momencie z siebie wydusić. Budynek był ogromny. Gdy do niego weszliśmy nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Tu jest pięknie. Wsiedliśmy do windy i ruszyliśmy do góry. Chłopcy cały czas się z kimś witali i przedstawiali mnie każdemu z osobna. Kiedy byliśmy już na odpowiednim piętrze zamarłam. Byłam na samej górze 34 piętrowego budynku. Od razu ruszyłam do okna. Idealnie było widać całe misto.
-Chyba komuś się tu podoba - Charlie podszedł i objął mnie w talii
-Tu jest wspaniale. Mogłabym się z tąd nie ruszać.
-Musimy już iść. Pora zaczynać- szepnął mi do ucha
-Oh...-jęknęłam.
-Nie narzekaj. Kiedy będziesz już moją żoną kupie ci taki wieżowiec żebyś mogła przez cały czas podziwiać widoki
-Kto powiedział że będziemy małżeństwem?
-Nikt nie musiał mówić, ważne że ja to wiem- chłopak uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki.-Dobra chodź już- pociągnęłam go w stronę pokoju nagrań. Chłopaki omawiali szczegóły z jakimś mężczyzną a ja siedziałam na kanapie i przeglądałam social media. Od kąd jestem z Charlie'm zwiększyła się liczba obserwujących na moim insta, snapie i fb. Dostawałam też mnóstwo wiadomości...nie zawsze miłych, ale nie przejmowałam się hejtem skierowanym w moją stronę. Ci ludzie oceniają mnie nie wiedząc o mnie nic. Chcą mnie zniszczyć żebym zerwała z Charls'em, ale nasza miłość jest za silna.
-Andi, chodź zaczynamy!- zawołał mnie Leo. Zablokowałam telefon i ruszyłam za chłopakiem. Kiedy staliśmy przy mikrofonach ze słuchawkami na uszach, zaczęła grać muzyka i zaczęliśmy śpiewać. Każdy doskonale znał swoje partie. Ćwiczyliśmy to codziennie rozmawiając na skypie. Powtórzyliśmy kilka razy żeby później wybrać tą idealną wersję. Później przesłuchaliśmy naszego dzieła. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Piosenka wyszła świetnie. Myśleliśmy że zajmie nam to parę dobrych godzin, a tu proszę, dwie godziny nagrań i wszystko było gotowe. Nasza trójka dostała płyty ze zgraną piosenką.
-Tylko pamiętaj. Nikomu nie możesz dać posłuchać tej piosenki dopóki nie nagramy teledysku i oficjalnie jej nie udostępnimy
-Nikomu...?
-Nikomu-odpowiedział stanowczo blondyn
-Tylko mamie? Chciała jako pierwsza jej przesłuchać...
-No dobrze...ale tylko jej.
-Dziękuję- przytuliłam chłopaka, a on mnie pocałował. Nasz pocałunek był długi i przepełniony namiętnścią. Trwały jeszcze dłużej gdyby nie przeszkodził nam Leondre.
-Ekhem...- odsunęliśmy się od siebe i poczułam że się rumienię- Charls możemy pogadać- był przygnębiony
-Jestem zajęty- przysunął mnie bliżej siebie
-To ważne.
-W takim razie mów
-Bez urazy ale wolałbym na osobności
-W takim razie to musi poczekać
-Ale nie może. Gadałem z menadżerem i nie jest zachwycony pewną sprawą
-Charlie...idź z nim pogadać. Ta rozmowa jest ważna a ja mogę na ciebie poczekać- wtrąciłam się
-Widzisz. Nawet twoja dziewczyna prosi cię żebyś że mną pogadał.
-Niech wam będzie- pocałował mnie w czubek głowy i poszedł za brunetem. Byłam ciekawa o co chodzi, ale grzecznie usiadłam przy oknie i napawałam się widokami. Duet rozmawiał dość głośno, ale nie chciałam wiedzieć o czym więc wsadziłam słuchawki do uszu i puściłam naszą piosenkę, którą wcześniej zgrał mi miły pan od sprzętu. Mimo to nadal słyszałam ich rozmowę. Postanowiłam pójść i powiedzieć im żeby mówili ciszej bo to wszystko słychać.
-Ziom nie masz innego wyjścia
-Ale ja tak nie potrafię...nie po tym wszystkim- słyszałam kiedy chowałam telefon do kieszeni. Podeszłam do drzwi z których dobiegły krzyki
-A może ona w zespole?
-Charls!
-To chyba znaczyło nie
-Wybieraj - w tym momencie weszłam do pokoju
-Przepraszam że przeszkadzam ale tak głośno krzyczycie że słychać was na końcu korytarza. Coś się stało?
-Słyszałaś coś z naszej rozmowy?- spytał zdenerwowany Charlie
-Nie- skłamałam. Chłopak podszedł i mocno mnie przytulił, a swoją twarz ukrył w moich włosach
-Pamiętaj że Cię Kocham.
-Charlie chce znać odpowiedź do końca trasy- powiedział Leo i wyszedł. Nie pytałam się chłopaka o ci chodzi. Był przybity, chciałam go pocieszyć i wesprzeć.
*parę godzin później*
Leżę już u siebie w pokoju. Rozmowę z mamą na temat trasy mam już za sobą- zgodziła się. Nadal myślę o Charlie'm. Co i czemu musi wybierać i na co ma odpowiedzieć chłopakowi? Nie ukrywam...Chciałabym wiedzieć o co chodzi, no ale cóż. Myślę że powie mi kiedy będzie na to gotowy.I jest next. Mimo iż prawnie nikt tego nie czyta postanowiłam jednak to kontynuować. Pisanie rozdziałów sprawia mi przyjemność, a poza tym mam pomysł na to fanfiction. Do następnego! ♡
PS
Kocham to zdj 👆 serio 💜❣
CZYTASZ
Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]
Fanfic"Holiday Adventure" to przygoda nastoletniej dziewczyny z Wielkiej Brytanii w okresie wakacyjnym Już podczas zakończenia roku szkolnego dziewczynę spotka pełno niespodzianek. -♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡ Cudowną okładkę dla tej powieści wykona...