-Masz śliczną barwę głosu- powiedział brunet kiedy skończyliśmy
-Emm...dzięk- rzuciłam. Zabrałam swoje rzeczy i zeszłam na dół do Jeremiego- chciałeś gadać- przerwałam mu oglądanie telewizji
-Tak. Usiądź proszę- wskazał na kanapę- chciałem zaproponować ci założenie kanału na YouTube- spojrzałam pytająco- masz ładny głos więc dlaczego masz go chować dla siebie? Świat potrzebuje takich ludzi jak ty!
-Sama nie wiem...nie jestem przyzwyczajona do występowania
-Kto mówi o występach? Usiądziesz w pokoju przed kamerą i zaczniesz śpiewać a później wrzucisz to w internet i po sprawie. A poza tym z tego co wiem szykujesz się do trasy...- Skąd może to wiedzieć. Niby pracuje z chłopakami ale to ich prywatna trasa więc nie rozumem.
-Fakt- spojrzałam na zegarek - jak późno! Przepraszam ale muszę już lecieć- wstaliśmy i chłopak doprowadził mnie do drzwi.
-Odprowadzę cię!- krzyknął Artur zbiegając ze schodów.
-Skoro musisz- wolałam wrócić sama a tu proszę...zjawia się on. Ugh...Stałam już przed domem, ale bruneta zatrzymał na chwilę Jeremi szepnął coś i po chwili Artur był już koło mnie.
-Proszę- chłopak podał mi płytę- to dla ciebie
-Co to?
-Zgrałem dzisiejsze nagrania tutaj na pamiątkę lub chociaż żebyś miała co wstawić na kanał
-Jeremi ci powiedział?
-Nie musiał. Słyszałem waszą rozmowę
-To nie jest pewne
-Ja wiem że jeszcze dziś założysz kanał
-Skąd możesz to wiedzieć?
-Poprostu wiem. Takie przeczucie- po chwili staliśmy już pod moim domem. Nie mieszkam za daleko od chłopaka więc droga zajęła nam mniej niż 10 minut. Staliśmy teraz twarzą w twarz.
-Dzięki za dziś- przerwał ciszę która powoli zaczęła robić się krępująca.
-Nie ma sprawy- chciałam odejść ale chłopak złapał mnie za rękę i zatrzymał. Poprawił kosmyk moich włosów i wsadził je za ucho po czym aczął niebezpiecznie zmniejszać odległość między nami. Kiedy był za blisko odsunęłam się i do pocałunku nie doszło...
-Co ty robisz? Ja mam chłopaka!- odwróciłam się i chciałam wejść do domu ale przed sobą zauważyłam znajomą postać.
-Charlie!- krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję zostawiając Artura po środku chodnika- co ty tu robisz?-Przyjechałem. Chciałem zrobić ci niespodziankę- pocałował mnie. Do moich oczu powoli zaczęły napływać łzy. Tak cholernie ciesze się że jest ze mną. Przytuliłam go najmocniej jak umiałam- udusisz mnie!- wydusił
-Przepraszam- spuściłam głowę. Blondyn podniósł ją za podbródek.
-To dla ciebie- zza pleców wyjął wielki bukiet kwiatów
-O rany! Dziękuję! Czy to walizka?- pokazałam na przedmiot stojący obok niego
-Gadałem z twoją mamą i podobno zostajesz na dwa dni sama w domu a później trasa i delegacja twojej mamy. Pozwoliła mi zostać u was na noc bo i tak miała wysłać cię do babci więc pozwoliła mi się tobą zaopiekować
-Uwielbiam cię!- znowu go przytuliłam- Chodź do środka- złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą do domu
-Pa Andrea- usłyszałam za sobą głos Artura
-Hej- odpowiedziałam oschle. Nie chciałam go więcej widzieć na oczy. Jego brat jest taki miły a on? Adoptowany chyba. Miałam tylko nadzieję że Charls nie widział tego że chciał mnie pocałować.
-Elo Charlie!- przywitał się z blondynem kiedy go mijaliśmy
Charlie
Leondre zadzwonił do mnie rano i zaproponował żebym wyjechał się odprężyć i na spokojnie wszystko przemyśleć.
-Wiem że to nie najlepszy pomysł, ale może jedź do Andrei.
-Nie jestem przekonany
-Ja też. Ale słuchaj, albo twoje uczucie do niej się umocni, albo spędzisz z nią więcej czasu przed zerwaniem. Zawsze możesz jej o wszystkim powiedzieć...może ci doradzi
-Co to to nie! Nie ma mowy! Nie może się o niczym dowiedzieć.
-Zrób jej niespodziankę. Odwiedź ją. Zadzwoń tylko do jej mamy i uprzedz swoją wizytę.
-Ok. Do zobaczenia na trasie
-Elo- rozłączyłem się. Propozycja bruneta wcale nie jest najgorsza. Co prawda nadal jestem na niego zły, ale wiem że robi to ze względu na dobro zespołu, a poza tym skoro nasz menager kazał mu ze mną pogadać to coś musi być na rzeczy. Postanowiłem od razu zadzwonić do matki dziewczyny. Kiedy skończyłem rozmawiać z kobietą zacząłem się pakować. Pozwoliła żebym nocował u nich w domu. Mówiła że już jest w drodze na drugi koniec kraju i Andrea zostaje sama w domu a później jedzie do babci, więc będzie mi wdzięczna jeśli się nią zaopiekuje. Mamy być grzeczni, nie spalić domu i nie zrobić jej wnuków. Obiecałem że się wszystkim zajmę i w razie czego poniosę wszystkie koszta. Gdy byłem już gotowy udałem się na najbliższy przystanek. Tak, owszem mógłbym jechać samochodem, ale jest u mechanika już trzeci dzień i nie umie go naprawić więc jestem zmuszony jechać komunikacją miejską. Wsiadłem do pierwszego lepszego autobusu. Mimo iż były wolne miejsca postanowiłem postać. Wiem że gdybym tylko usiadł zaraz jakaś kobieta by mnie opieprzyła że jej zakupy nie mają gdzie siedzieć, albo wmówiła by mi że jest w ciąży mimo płaskiego brzucha itd. Nie raz się z czymś takim spotkałem i wolałem tego uniknąć. Dziewczyny po mojej prawej stronie cały czas mnie obserwowały. Nie one jedne ze względu na wielki bukiet kwiatów w moim ręku,ale tylko one mnie sprowokowały tym bardziej że ciągle coś do siebie szeptały i śmiały się. Nagle podeszły.
-Charlie?
-Tak, to moje imię
-Nie wierzę! Charlie Lenehan we własnej osobie. Dokąd jedziesz?
-To chyba nie powinno cię interesować- uśmiechnąłem się najmilej jak umiałem
-Nadal jesteś z tą dziewczyną? Współczuję
-Chyba nie rozumiem
-Mi na sam jej widok robi się niedobrze a ty musisz na nią patrzeć dużo więcej niż ja. Po za tym proszę cię. Śpiewam 10x lepiej niż ona. Pewnie wygrała ten wasz konkurs dlatego że jest twoją dziewczyną.
-Ona jest cudowną dziewczyną. A to że jesteśmy razem to tylko mój wybór i nie musicie się z nim zgadzać. Poza tym nie byliśmy jeszcze razem podczas konkursu, ale gdybyśmy byli to nie musiałaby brać w nim udziału bo bez problemu załatwiłbym jej trasę. Przepraszam was ale to mój przystanek- wysiadłem pomimo że do celu miałem jeszcze jakieś 5km, ale nie mogłem wytrzymać ich skrzeczenia. Postanowiłem się przejść. Gdy byłem już blisko celu zauważyłem dziewczynę z Arturem. Ale chwila...on próbuje ją pocałować! Może powinienem zainterweniować. Chociaż nie...poczekam, zobaczę co zrobi dziewczyna. Może Artur pomoże mi podjąć decyzję...
-Co ty robisz!- w porę się odsunęła- mam chłopaka!- teraz już wiem że jest najlepszą dziewczyną o której mogłem wcześniej tylko pomarzyć. Kiedy miała wchodzić do siebie na posesję zauważyła mnie. Od razu rzuciła mi się na szyję.
CZYTASZ
Holiday Adventure [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction"Holiday Adventure" to przygoda nastoletniej dziewczyny z Wielkiej Brytanii w okresie wakacyjnym Już podczas zakończenia roku szkolnego dziewczynę spotka pełno niespodzianek. -♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡-♡ Cudowną okładkę dla tej powieści wykona...