Rozdział 2

51.5K 1.8K 1K
                                    

Rozalinda

Kiedy docieramy pod moją starą kamienice oddaje mu kurtkę.

- Dzięki za odprowadzkę- uśmiecham się.

- Przyjemność po mojej stronie Rozalindo.

- Jak tam chcesz- macham ręką- A tak w ogóle jak ty się nazywasz?

- Imię zradzam tylko tym, którzy sobie zasłużą- chwyta moją dłoń i całuje ją.

- Dziwny jesteś- zabieram szybko rękę rumieniąc się.

- Tak. Jedyny w swoim rodzaju- śmieje się cicho na mój ruch.

- Dlaczego powiedziałeś, że jestem czyjąś własnością?- zmieniłam temat. Jakoś nie chce mi sie rozmawiać o jego ego.

- A dlaczego wilk zjadł kapturka?

- Jesteś wilkiem?- spojrzałam na niego.

- Wow. Szybko odgadłaś moją tajemnice. Więc teraz bądź grzeczna bo cię zjem.

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie.

- I tak oto skazałaś się na pożarcie przez wilkołaka

- Już się boję- zaśmiałam się, a idiota na reszcie się rozchmurzył.

- Masz piękny śmiech- mruczy chwytając mnie w talii i przyciągając do siebie.

- Muszę już iść- strzepuję jego dłonie robiąc krok do tyłu- Dzięki za odprowadzkę i ratunek.

- Nie ma za co.

- To pa- macham do niego po czym wchodzę do budynku.

- Do zobaczenia mała.

Idiota

Stoję pod jej domem dopóki nie zgasza świateł. Potem odczekuję jeszcze trochę i wspinam się po drzewie blisko jej okna. Uśmiecham się na myśl, że ta słodka, czerwonowłosa kobieta jest moją przeznaczoną.

Ma lekko uchylone usta gdy śpi, co bardzo mnie kusi, by je złączyć z moimi. Mam ochotę ją mocno wypieprzyć, ale cholerny pech chciał, by moją bratnią duszą była ludzka kobieta. Gdyby była wilczycą, już dawno by leżała w łóżku wykończona po ostrym seksie z moim oznaczeniem.

Po długim czasie przyglądania się mojej ślicznotce w końcu wracam do swojego domu. Jest on w środku miasta. Mieszkam tu razem z swoją watahom w dużym, białym budynku, który ma trzy piętra. Jest długi, by pomieścić prawie całe stado. Mieszkają tu nie tylko wilki ale taż mate wilkołaków, oraz mój haker - Marcus.

Kiedy wchodzę do środka od razu zauważam Ash'a całującego się z Clary, która jest jego mate. Poczułem zazdrość dla tej dwójki. Poznali się jak chłopak miał piętnaście, a dziewczyna trzynaście lat. Od tamtej pory są nierozłączni.

- Ash - mówię, próbując nie zwymiotować, kiedy jego usta wręcz ją pożerają - Zostaw Clarę, zaraz ją zjesz. Musisz mi pomóc. - mówię poważniej. Chłopak z niechęcią się od niej odrywa i obraca w moją stronę.

Seksowny idiotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz