Rozdział 6

32.4K 1.5K 152
                                    

Rozalinda

- Mówiłem ci że masz tego nie robić. Chcesz, żebym cię zmusił proszę bardzo, nie po dobroci to siłą.

Muszę mu przyznać rację. Udało się mnie teraz nastraszyć. Wygląda jakby był jakimś rozjuszonym bykiem. Jego oczy są prawie czarne. Zaczynam żałować, że go zdenerwowałam. Jego ciało przygniata mnie do łóżka. 

- Proszę puść - mówię wystraszona. Od zawsze moim skrytym lękiem była bezsilność wobec mężczyzny. Teraz zaczynam powoli panikować, czując, że nie mam jak się obronić. Niekontrolowanie się trzęsę.

- Hej mała. Spokojnie. Nie bój się - idiota puszcza mnie widząc moją bladą twarz.

Nagle słyszę dzwonek komórki. Spoglądam na szafkę nocną. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Nialla robiącego zeza.

Na szczęście. Może on mnie stąd zabierze. Biorę telefon.
Odbierając patrzę jak idiota wychodzi z pokoju.

- Halo - spytałam lekko się jąkając.

- Baby co się stało? Ty płakałaś- stwierdza mój przyjaciel.

- Czemu nic mi nie powiedziałeś. Ty też jesteś tym czymś? Skąd ich znasz? Powiedz, że to nie prawda, że on mnie czymś naćpał.

- Zrobił ci coś? Skrzywdził cię?- ignoruje moje poprzednie słowa.

- Nie zmieniaj tematu. Dlaczego kazałeś mu mnie porwać i naćpać?

- Nie kazałem. Chciał cię zamknąć w domu w lesie, no i niczym cię nie otruł.

- Dupku! On zamkną mnie w cholernym domu w lesie! No i widzę wilki zmieniające się w ludzi! Jak ty niby możesz to inaczej wytłumaczyć, skoro uważasz, że to nie prochy?!

- Baby on chciał cię zamknąć w domu gdzie tylko we dwoje byście mieszkali. Na terenie watahy przynajmniej masz towarzystwo. I za niedługo ja też tam będę. Jutro się przekonasz, że to co widziałaś to prawda.

- Za ile przyjedziesz?

- Nie wiem. Może jutro, albo pojutrze. A teraz powiedz mi dlaczego płakałaś. Pobił cię?

- Nie. Nakrzyczał i unieruchomił mnie. Ty też jesteś wilkołakiem?

- Cholera, baby nie przejmuj się tym idiotą. Już tam jadę. Może uda mi się szybciej załatwić sprawy tutaj.

- Dziękuje, ale nadal nie powiedziałeś mi czy jesteś tym czymś.

- Eee...

- E co.

- Tak - mówi bardzo cicho, a ja piszczę z radości.

- Jesteś słodkim futrzascy, milusim wilczkiem i nic mi przez te wszystkie lata nie powiedziałeś? Od kiedy nim jesteś?

- Całe życie baby.

- A będę cię mogła zobaczyć?

- No pewnie. Skoro już wiesz. Tylko nie wiem czy ten fiut się zgodzi. Jesteś jego mate.

- Co to znaczy?

- Jego bratnią duszą.

- Nadal nie ogarniam.

- Jesteście połączeni aż do śmierci. Tak jak miłość. Tylko że to jest na stałe i nie wybierasz tego sama. Bez siebie umrzecie z tęsknoty.

- Ja nie chce z nim żyć. On jest strasznie denerwujący.

- Tego nie da się zmienić. Ale możesz się przyzwyczaić.

- Ty sobie chyba kurwa żartujesz.

- Okej. Już nic nie mówię. Spróbuję szybciej przyjechać, ale muszę już kończyć.

- Dzięki. Pa pa - rozłączyłam się. Postanawiam nie okazywać idiocie tego, że nadal się boje i zeszłam na dół. Ale nigdzie go nie było. Wyszłam na dwór. Akurat wracał Nestor.

- Hej Nesti. Wiesz gdzie jest idiota?

- Kto ?

- Alfa.

- A. Pojechał do miasta. Dlaczego był taki wkurzony?

- Bo go zdenerwowałam - zaczerwieniłam się.

- Luna, moglibyście się spróbować dogadać. On tak naprawdę jest świetnym alfą.

- Tak. Jasne. Najlepszy w krzykach. Nie rozumiem go. Dziwnie się zachowuje.

- Opiekuje się tobą.

- Nie pozwala mi mówić waszych imion.

- Jest alfą i mega zazdrośnikiem. Może sobie na to pozwolić. Jesteś jego. Ale musisz mu pokazać, że ty to nie rzecz.

- A jak mnie zgwałci.

- On nigdy by cię nie zgwałcił.

- Jakoś był tego bliski- spuściłam wzrok.

- Jak się denerwuje czasami nie panuje nad sobą ale to dobry facet. Spróbuj być dla niego miła. Chociaż przez chwile. - prosił. Może ma to sens. Co mi szkodzi spróbować. Skoro i tam mam się od niego już nie uwolnić.

- Kiedy wraca?

- Już wrócił - Nestor patrzy mi za ramię. Odwracam się i widzę jego wściekłe, czerwone oczy.
Czyżbym znowu go czymś zdenerwowała?

Seksowny idiotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz