Rozdział 43

19.5K 1K 44
                                    

Rozalinda

Wtuliłam się w jego ciepłą klatkę mocniej obejmując go nogami. Ręce wplotłam w włosy Fabiena zaciągając się jego męskim zapachem.

- Ile cię nie będzie?- spytałam z twarzą wtuloną w jego szyję.

- Pewnie kilka dni. Może dwa, albo jeden.- wsunął dłoń pod bluzkę i zaczął gładzić moje plecy. Westchnęłam zadowolona. Odmówiłam jego propozycji na szybki numerek na stole, bo jak na pierwszy raz zdecydowanie za bardzo mnie zmęczył.

- I w tym czasie to ja tu będę rządzić?

- Nie. Zostanie z wami jakiś sparowany samiec.

Zrobiłam niezadowoloną minę.

- Dlaczego nie mogę ja?

- Nie znasz jeszcze wszystkiego o nas mała.- walnęłam go w brzuch.

- Nie obrażaj mnie.

- Nie obrażam.

- A to mała? Nie jestem głucha idioto.- przekręcił oczami.

- Chcesz coś jeszcze zjeść?- zmienił temat.

- Nie. Najadłam się.

- Samą sałatką?

- A żebyś wiedział. Nie jem tyle samo co ty. Masz szybką przemianę materii.

- Po prostu szybko spalam patrząc na ciebie.

- Co?

- Przez ciebie cały czas muszę sobie radzić z problemem w spodniach.

- To już nie moja wina.

- Twoja. Wyglądasz zbyt seksownie.

- To się nie patrz.

- Nie da się nie patrzeć.

- To masz kurwa problem.- obracam się i wracam do pokoju. Weszłam do łazienki biorąc po drodze bieliznę. Chcę się wcześniej położyć, żeby pożegnać Fabiena.

Puściłam wodę. Wzięłam szampon do włosów ale ktoś wyrwał mi go z ręki.

- Ej.- obróciłam się zdenerwowana.

- Zła naga kobieta. To mi się podoba.-  przejechał językiem po ustach.

- Jesteś popieprzony.- walnęłam go w nagi tors.

- A ty piękna. Umyję ci włosy mała.- wszedł do kabiny.

- Zabieraj  ode mnie łapy. Umiem się myć!

- Jesteś moja. Chcę się tobą zająć.

- Jesteś moim chłopakiem a nie cholernym tatuśkiem!

- Partnerem. Jesteśmy sparowani. W świecie wilkołaków jesteś moją.

- Einstein się znalazł.- wzięłam mydło i odwróciłam się do niego plecami na co usłyszałam jego mruczenie i dał mi klapsa.

- Kusisz.

- Mogłeś tutaj nie wchodzić.

- Chcę się tobą nacieszyć. Jutro wyjeżdżam.- odwrócił mnie w swoją stronę i wpił się w moje usta. Położyłam mu ręce na karku przyciągając go bliżej. Nałożył mi szampon na włosy i zaczął je myć.

- Robiłaś test ciążowy?

- Niby kiedy miałam go zrobić i czym?

- Kupię po drodze - podrapał się po karku.

- Jeśli mam być w ciąży tylko dwa miesiące to pewnie zanim wrócisz będę już gruba.

Wyszczerzył się.

- Więcej do kochania.- objął mnie przyciągając do pocałunku. Zjechał ręką na moje pośladki i ścisną je. Jęknęłam, ale odepchnęłam go od siebie.

- Ile razy mam ci jeszcze mówić, że na dzisiaj koniec seksu?

- Kochanie. Będziesz miała długą przerwę. C

- Nie.

- Jestem strasznie podniecony.- przyciągną mnie do siebie.

- Czuję.- mruknęłam.

- To może mi pomożesz.

- A może nie.- wzięłam mydło i zaczęłam się myć nie przejmując się idiotą, który próbował mi przeszkadzać. Kiedy się na mnie uwiesił nie wytrzymałam i walnęłam go prosto w tą durnowatą szczękę.- Przestań kurwa! Daj mi się w spokoju umyć!

Fabien pomasował się po bolącym miejscu i zrobił smutną minę.

- Moja partnerka się na mnie wyżywa. To jakaś patologia.

- Sam jesteś patologia.- wytarłam się ręcznikiem i założyłam bieliznę. Wróciłam do pokoju nareszcie kładąc się na łóżku. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudziłam się bardzo wcześnie. Było jeszcze ciemno na dworze. Otworzyłam oczy i odrzuciłam kołdrę. Spojrzałam do tyłu. Fabien jeszcze spał, a jego ręka obejmowała mnie. Dłoń trzymał pod moim stanikiem. Szybko ją strzepnęłam. Nawet przez sen mnie maca zboczeniec. Przekręciłam oczami i wskoczyłam na niego żeby go obudzić ale on tylko mrukną i zakleszczył mnie w swoich ramionach.

Seksowny idiotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz