Siedziałem znudzony w biurze. Nie umiałem pracować, kiedy nie czułem Rozy blisko siebie. Minęło dopiero czterdzieści minut, a już cierpię. Cały czas widzę jej twarz w myślach. Czerwone usta, szare oczy i czerwone włosy, przez które mam na nią większą ochotę.Nagle do pokoju wbiega Marcus. Kurwa. Znowu ten dureń. Już się obudził.
- Jeśli chcesz żyć to wypierdalaj stąd.
- Przepraszam alfo, ale to bardzo ważne. Chodzi o życie Rozalindy. Ona nie może nigdzie wyjechać.
- Co kurwa?!- poczułem lęk. Jeśli ktoś ją skrzywdzi to zabije.
- Zhakerowałem system wygnańców. Odnalazłem naszego zdrajce.
- Kim jest?! Dlaczego dopiero teraz mi to mówisz.
- Wcześniej jak przybiegłem to wy no...- podrapał się na karku.- A potem nie dałeś mi nic powiedzieć.
- Kim jest zdrajca?!- ledwo co powstrzymywałem się przed przemianą w wilka.
- To Niko.
- Ty sobie kurwa żartujesz. Ona z nim pojechała. Cholera. Wyślijcie wilki. Mają ją znaleźć!
Rozalinda
Obudziłam się w białym pokoju bez okien. Rozglądam się do okoła. Leżę na starym łóżku, a ręce mam przykute kajdankami do jego ram. Poruszam się niespokojnie. Łóżko pode mną skrzypi głośno.
Wtedy otwierają się drzwi i go środka wchodzi Grappe z jakimś małym chłopczykiem. Wygląda na około dwa latka.
- Księżniczka się obudziła - uśmiechnął się podle.
- Aż tak się boisz człowieka, że musiałeś mnie przykuć?- spytałam.
- Te kajdanki są po to żebyś się nie wierciła jak cię będę ciąć.
- Jesteś psychopatą.
- Brawo. Tak jak twój kochanek.
- Fabien nie jest moim kochankiem.
- Oj proszę cie. Że niby jeszcze w ogóle się z nim nie przespałaś?- powiedział z kpiną.
- Nie.
- Serio? Ale z niego palant. Nie potrafi się swoją laską zająć.
- Ty jesteś większym. Kim jest ten chłopak?
- To mój syn. Jeffery Nioomi.
- Niko wie?
- Nie musi. Nie jest moim chłopakiem. Udawałem. Potrzebowałem szpiega.
- Gdzie on w ogóle jest?
- Wraca do watahy Fabiena. Potrzebuję jeszcze kilka informacji.
- Przecież alfa się skapnie.
- Powie, że cię porwali. Pokiereszowałem go. Wygląda jak po walce. Nic nie skojarzą - wysunął z pod łóżka brązową walizkę. Otworzył ją i wyją nóż i jakiś środek dezynfekujący.
- Chcesz mnie torturować?
- Ehe - zaczął ostrzyć nóż.
- Po co?
- Tym bardziej wkurzę alfę i przy okazji się trochę pobawię.
- A po co jest tu Jeffy?
- Nie zdrabniaj jego imienia. Ale jesteś upierdliwa. Będzie się uczył - podał chłopakowi płyn. Podniósł nóż i przyjżał się mu.
- Nie rób tego - szepnęłam wystraszona.
- O proszę. Wymiękasz.
- Nie karz chłopakowi patrzeć na to.
- Musi mieć jakieś praktyki na przyszłość - uśmiechnął się i podwiną mi bluzkę. - Jestem ciekawy czy Fabien będzie chciał dziewczynę z bliznami - przejechał nożem po moim brzuch. Krzyknęłam, czując straszliwy ból. Chwilę później chłopiec niezgrabnie wylał mi na brzuch środek dezynfekujący. Piekł jak cholera. Znowu krzyknęłam.
- Oszczędzaj głos mała, to dopiero początek.
Fabien
Coś było nie tak. Mój wilk cierpiał. Nigdy tego jeszcze nie robił.
Walnąłem pięścią w drzewo. Byłem w lesie. Doszadłem tu po jej zapachu, ale potem ktoś go zamaskował.
Jutro ma przyjechać wataha Harrego. Odwołałem zebranie, ale on chce pomóc.
Przemieniłem się w wilka i zacząłem biec w głąb lasu. Była już noc. Nie mogę zasnąć bez Rozalindy. Boję się o nią. Bez niej jestem słaby.
CZYTASZ
Seksowny idiota
Werewolf- Idiota - mruczę pod nosem. Kiedy się odwracam czuję jak jego ręka ląduje na moim pośladku. - Ej! - krzyczę podskakując. - Uważaj na słowa mała - mówi groźnie. Pokazuję mu środkowy palec i odchodzę na bok. Za sobą słyszę jego warknięcie. Ten dupek...