Spojrzałam zdziwiona na idiotę. Nic nie powiedział. Wpił się w moje usta ponownie, mrucząc. Nie mogłam się opanować i przyciągnęłam do mocno do siebie. Oderwałam się na chwile od jego ust i spojrzałam mu w oczy pociemniałe z pożądanie.
- Nienawidzę cię - wyszeptałam i znowu go do siebie przyciągnęłam.
- Roz tam się szykuje jedzenie - usłyszałam głos Clary. Szybko oderwałam się od alfy. Dopiero teraz zauważyłam, że całowaliśmy się przy szafce.
- I kto to mówi - zaśmiałam się.
- No właśnie. Pamiętaj, że pierwsza to powiedziałaś - mrugnęła do mnie.
- Chodźmy do pokoju - wyszeptał mi do ucha idiota, jednocześnie je podgryzając.
- Nie - powiedziałam, a on warknął.
- Nie wkurzaj mnie.
- Jesteś głupi.
- Dość - wziął mnie jak worek ziemniaków i wyszedł z kuchni, z której dochodził śmiech Clary. Zdrajczyni nie pomogła.
- Jesteś moja. Masz się mnie słuchać.
- Bla, bla - idiota dał mi klapsa. - Ej!
- Grabisz sobie.
- Powtarzasz się - i się zamknął. Na reszcie.
- Co jest kurwa - zatrzymał się nagle, a ja usłyszałam płacz dziecka.
Idiota odstawił mnie. Przed nim siedział mały chłopczyk z zapłakaną twarzą. Bardzo podobny był do Asha. Te same złotawe oczy i brązowe włosy.
- Hej malutki - kucnęłam przy nim.
- Zostaw go. Nie dotykaj - warknął idiota.
- Oj proszę cie. O dziecko jesteś zazdrosny?
- Nie. Ale będziesz się opiekować tylko naszymi dziećmi.
- Nie rozśmieszaj mnie. Nie będziemy mieć dzieci - pogłaskałam maluszka po policzku. Nagle poczułam ręce idioty na moich biodrach i znowu zostałam przerzucona przez jego bark.
- Clara!- krzyknął.
- Tak alfo? - spytała biegnąc do nas.
- Znalazłem twoje dziecko.
- Raczej wpadł na nie - prychnęłam.
- Zabierz je. Wiesz, że nie lubię jak tu biegają- zignorował mnie.
- Dobrze - podeszła do chłopczyka i wzięła go na ręce. Od razu przestał płakać i wtulił się w nią.
- Możesz mnie puścić?
- Nie - warknął.
- Clara pomóż mi - spojrzałam na nią błagalnie. Zaśmiała się znowu.
- Wolę nie być rozszarpana. W ogóle Ash byłby zazdrosny.
- Nienawidzę wilków - jęknęłam. Idiota wszedł do pokoju i zatrzasną drzwi. Przyparł mnie do ściany i oparł czoło o moje.
- Weź się odsuń.
- Nie.
- Jesteś głupkiem.
- Zamknij się mała. Bądź grzeczna.
- Tatuś się odezwał.
- Tatusia to ja ci zaraz pokarzę.
- Biedaczek się zdenerwował.
- Jeszcze nie, ale zaraz może.
- Po co mnie tu przywlokłeś.
- Chcę porozmawiać o wieczorze.
- Nie ma co rozmawiać - zarumieniłam się i spuściłam wzrok na dół.
- Słodko wyglądasz. Jak czerwony pomidorek.
- Aha, a mówi to spalona brokuła.
- Zmieniasz temat.
- Ty zmieniłeś.
- Przyjemnie ci było.
- Głupio powiedziałeś.
- Ale to prawda.
- I co z tego?
- Korzystaj z życia.
- Nie będę jak dziwka, wszystkim dawać dupy.
- Nie wszystkim. Tylko mnie.
- Żartujesz.
- Nie. Pragnę cie.
- Chory jesteś - odepchnęłam go i poszłam do łazienki. Umyłam twarz. Kiedy spojrzałam w lustro prawie na zawał zeszłam widząc jego odbicie. Nie usłyszałam jego kroków
- Chcesz mnie zabić?- odwróciłam się do niego.
- Nigdy.
- To czemu się skradasz?
- Nie skradałem się. To ty jesteś głucha.
- Nie obrażaj mnie - powiedziałam jak obrażone dziecko. Zaśmiał się.
- Okej malutka. Ale bądź grzeczna.
- Może kiedyś - drażniłam się z nim. Warkną niezadowolony i przyparł mnie do umywalki.
- Dobrze. To teraz bądź niegrzeczna - położył dłonie na moich biodrach i pocałował mnie. Jęknęłam. Ugryzłam jego wargę, a on zamruczał i mocniej na mnie naparł. Popchnęłam go.
- To boli - popatrzył na mnie niezrozumiale. - Umywalka wbijała mi się w kręgosłup.
- Przepraszam. Lepiej chodźmy do łóżka.
- Mowy nie ma. Nie będziemy się pieprzyć.
- Wczoraj nie narzekałaś - był zirytowany.
- Wczoraj nie miałam kontroli nad własnym ciałem. Kto normalny śpi z człowiekiem którego imienia nawet nie zna.
- Jak ci powiem zgodzisz się.
- To tak nie działa. Będę się kochać z chłopakiem, którego kocham.
- To mnie pokochaj.
- To nie takie proste. Cały czas się kłócimy.
- Mi to nie przeszkadza. Kocham cię.
- Bo jesteś wilkiem.
- Nie. Nie każdy połączony więzią mate kocha swoją drugą połówkę.
- To skąd możesz wiedzieć, że mnie kochasz?
- Bo to czuje.
- Czujesz pożądanie i zazdrość.
- To też.
- Oj przestań udawać. Masz na mnie po prostu ochotę. Jak się przejesz, spróbujesz czegoś innego.
CZYTASZ
Seksowny idiota
Werewolf- Idiota - mruczę pod nosem. Kiedy się odwracam czuję jak jego ręka ląduje na moim pośladku. - Ej! - krzyczę podskakując. - Uważaj na słowa mała - mówi groźnie. Pokazuję mu środkowy palec i odchodzę na bok. Za sobą słyszę jego warknięcie. Ten dupek...