Powóz zatrzymał się przy granicy. Liam i Harry wysiedli jako pierwsi, od razu witając się z księciem północy. Niall nie miał na to odwagi. Został sam ze swoimi trudnościami i lękami. Trząsł się ze strachu, patrząc przez okienko, na groźną twarz Zayna. Zakopał się jeszcze bardziej w poduszkach i schował głowę w futro Liama. Miał dość zimna, białego puchu i wysokich choinek. Czuł się zagubiony i zdecydowanie nie pasował do takiego świata. Chciał, żeby powóz ruszył z powrotem na południe.
Niestety chwilę później drzwi otworzyły się. Ciche chrząknięcie zmusiło Nialla do powolnego wstania i wyjścia. Robił to przeciw sobie, ale nie miał wyboru. Wolał samodzielnie wyczołgać się z pomieszczenie i nie narażać się księciu.
Stanął w bezpiecznej odległości od reszty i przyglądał się im. Okrył się jeszcze bardziej futrem czując jak zimny wiatr, rozwiewa mu cienkie szaty. Chciał znaleźć się już w ciepłych komnatach, dostać napar z ziół i nie myśleć o zbliżającej się pełni.
Serce podskoczyło mu do gardła, gdy zobaczył jak książę kieruję się powolnym krokiem w jego stronę. Mimowolnie sam cofnął się delikatnie do tyłu, spuszczając głowę. Podniósł ją dopiero gdy ciepła ręka, dotknęła jego zimnego policzka. Powoli skierował swój wzrok na czarne tęczówki Zayna. Wstrzymał powietrze, widząc jaki przystojny jest jego przyszły partner. Miał wrażenie, że przy nim wygląda jak zwykły włóczęga. Jego szaty nie były tak bogato zdobione, a oczy nie odbijały się żadnym blaskiem. Z tych Zayna biła pewność siebie. Niall poczuł się nawet bezpiecznie, patrząc w nie.
Zmieniło się to jednak zaraz po tym, jak usłyszał ciche warczenie. Futro, które go ogrzewało znalazło się na puszystym śniegu. Niall stał zszokowany i przestraszony. Nie wiedział co zrobić, bał się poruszyć.
- Pachniesz drugim alfą. - Warknął Zayn, przyciągając omegę do swojej piersi. Chciał zostawić na niej jak najwięcej swojego zapachu. Spodobał mu się Niall i nie mógł uwierzyć, że dostał tak piękną omegę. Nie miał zamiaru wypuścić ze swoich rąk delikatnego ciała omegi. Kruchość jaką przedstawiał Niall, w pewien sposób zauroczyła Zayna. - Nie masz prawa pachnąć nikim innym. Jesteś już mój.
Niall bez sowa sprzeciwu, pokiwał głową, nie chcąc jeszcze bardziej narazić się alfie. Już wiedział, że Zayn należał do typu bardzo zaborczych partnerów.
- Pojedziesz ze mną do zamku. - Szepnął Zayn do ucha Nialla, kierując się z nim w stronę konia. Chciał mieć kontrole nad tym co robi omega. Nie mógł dopuścić, aby jego młody partner nabrał złych nawyków.
Został posadzony na wysokim ogierze. Za raz za nim ulokował się Zayn. Jego ręce dosięgły wodzy, obejmując samoistnie Nialla. Ten nieznacznie się spiął czując tors alfy przylegający do jego pleców. Nie mógł przyzwyczaić się do dotyku Zayna i ciepła jakie od niego biło.
Ruszyli w stronę strzelistych wierz, wyłaniających się w oddali.
_______________________________________________________________________________
Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze. To dla mnie wiele znacz, więc jestem Wam bardzo wdzięczna.
Jeśli macie jakieś sceny, które chcielibyście włączyć do opowiadania, to śmiało piszcie w komentarzach. Może uda mi się je zawrzeć w tekście.
Do następnego rozdziału. ^^
CZYTASZ
Heather // ziall
FanfictionCzasami los i chęć oddania szczęścia innym, zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Niall jako młoda omega, zgadza się na wyjazd w nieznane mu, chłodne okolice. Słoneczne dziecko południa zgadza się na ślub z zimnym władcą północy, przypiecz...