👑 13 👑

7K 420 20
                                    

Niall czuł się źle. Bardzo źle. Kręciło mu się w głowie, brzuch nie przyjemnie zaciskał się, a mdłości nie chciały ustąpić. Gdy przechodzili obok jednego z okien spojrzał na swoją bladą twarz. Przetarł zimne czoło i potarł swoje policz, aby nadać im koloru.

Zayna drażnił zapach krwi. Nie wiedział skąd on pochodzi, ale wyraźnie nasilał się od strony Nialla. Popatrzył na omegę, czując niepokój od niej bijący. Zamiast zobaczyć zdrowo wyglądającego młodego mężczyznę, ujrzał kupę nieszczęścia ze strachem w oczach. Zdjął z Nialla białe futro, podając je strażnikowi. Zaraz po tym, pociągnął omegę w swoją stronę. Widząc nieobecne oczy młodszego i jego rozkojarzenie, wziął go na ręce. Niall owinął ramiona, wokół szyi Zayna, kładąc głowę w zagłębieniu jej. Czuł się dziwnie zmęczony, a jeszcze musiał wysiedzieć na spotkaniu. Miał w planach pomóc ogrodnikowi, za najwyższą cenę. Dzień bez roślin stawał się dla Nialla smutny i uporczywy.

- Chcesz wrócić do komnaty?- Pytanie padło z ust Zayna, zaraz po tym jak widział przymykające się oczy omegi.

- Jest dobrze. - Odszepnął Niall. Jego usta przez przypadek zetknęły się z zimną skórą Zayna. - Dlaczego tak bardzo chcesz śmierci ogrodnika?

- Niall...- Alfa westchnęła, ciaśniej obejmując omegę. - Jeszcze kiedyś zrozumiesz dlaczego chce to zrobić.

- Nigdy nie będę chciał myśleć tak jak ty. - Otworzył oczy, podnosząc głowę do góry. Patrzył w tęczówki alfy, nie mogąc pojąć, jak za takim pięknem kryje się tyle zła.

- Jesteś taki niewinny skarbie. - Zayn pochylił się całując czoło omegi. Podobała mu się różnica wzrostu pomiędzy nimi. Miał wrażenie, że Niall zaraz rozpadnie się w jego ramionach. Przez te kilka dni rozmyślał nad tym, czy nie powinien ograniczyć kontaktu z omegą. Z każdą chwilą ulegał oczom Nialla i jego urokowi osobistemu. Miał ochotę delikatnie przytulać go i nie dopuszczać do żadnej krzywdy, chociaż sam już mu nie jedną wyrobił.

- Nie jestem. - Fuknął Niall i odwrócił wzrok. Położył głowę z powrotem na ramieniu Zayna. Przez chwilę poczuł się lepiej, ale zaraz mdłości się nawróciły. Przymknął oczy, aby ponownie je otworzyć i zobaczyć pięknie wystrojoną salę tronową. Domyślał się, że to na ceremonie połączenia. Przerażała go myśl o tym co miało stać się już jutro.

Otrząsnął się z myśli czując na sobie dodatkowe trzy pary oczu i brak obejmujących go dłoni Zayna. Zerknął w stronę ław. Widząc Liama z małą paczuszką obok uśmiechnął się. Dobrze wiedział, że zawiniątko było przygotowane dla niego. Miało ochotę wstać i jak najszybciej odebrać wrzos, który ukrywał się w paczce, ale powstrzymywał go baczny wzrok niskiego chłopaka. Wyczuwał od niego zapach omegi, ale mógł się zawsze mylić.

- Witaj Louis. - Odezwał się nagle Zayn, stojący obok Nialla. - Mam nadzieję, że masz dobre wytłumaczenia, inaczej...

- Zayn. - Warknął ostrzegawczo Harry, podnosząc się z siedzenie. Zatrzymała go jednak dłoń Lou.

- Oczywiście, że mam wytłumaczenia przyjacielu. - Louis chciał się trochę podroczyć z alfą. Nie był małą, uległą omegą, na taką wyglądał Niall i cholernie mu współczuł. Życzył mu z całego serca, roztopienia lodowych uczuć Zayna. - W wielkim skrócie panie zła alfo. Trucizna nie jest roślinna, tylko zwierzęca.

- Mam ci w to niby uwierzyć? - Zayn powiedział sarkastycznie. Może trochę bolało go to co robił, bo jednak Lou jest jego przyjacielem. Tak samo jak Harry, a przecież zabijając Lou zabije i jego. Popatrzył na Nialla słabo wyglądającego i przypomniał sobie jego słowa.

- Mam dowody! - Wykrzyknął mniejszy. - Tak szczerze myślałem, że działasz pod wpływem chwili, ale ty nadal trzymasz się słów swojego ojca. - Westchnął, wiedząc z jakiej przyczyny wzięły się oskarżenia. - To przez to, że nie popierałem władcy?

- Tak. - Potwierdził, ale patrząc na swoją przyszłą omegę zrozumiał swój błąd. Nie wyzbył się swojego lekko myślnego zachowania i agresywności, ale był w stanie odwołać swoje zarzuty. - Nie masz co się martwić, wierze ci.

- Nie będę skłaniał...Co? - Lou popatrzył z szokowany na Zayna. Nie mógł przyswoić, że alfa tak szybko wycofała swoje oskarżenia. Zanim jednak wypowiedział choćby słowo, zobaczył jak nowo poznana omega przymyka oczy i osuwa się z tronu.

________________________________________________________________________________

Witajcie!

Na samym początku przepraszam za wszystkie błędy. 

Dziękuje za wszystkie gwiazdki, jesteście niesamowici pod względem głosowania. <3

Dziękuje też za komentarze i zachęcam  do ich dodawania.  

Do zobaczenia w następnym rozdziale. ^^

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz