Louis myślał tylko o tym, aby pomóc Niall'owi. Wiedział, że cierpi. Zapach bólu i strach było czuć nawet w pracowni. Chociaż nieznajomy zdecydowanie zagłuszał ten zapach swoim.
- Przyszedłem tylko po jedną rzecz. - Powiedział nagle mężczyzna. - Kwiat wrzosu...- Westchnął i skierował się w stronę, ostatniego kłębka kwiatu. - To ostatni prawda?
- Tak. - Louis odpowiedział stanowczo. Ciekaw był po co nieznajomemu wrzos. - Nie wiem kim jesteś, ale muszę wezwać straże.
- Nie zrobisz tego kochaniutki. - Mężczyzna zaprzeczył, na co Louis się skrzywił. - Czyżby jedna z omeg właśnie nie umierała na kolanach władcy?
- Nikt nie umiera. - Warknął i próbował wyminąć nieznajomego, jednak gdy tylko ruszył się odrobinkę ze swojego miejsca, jedna z strzał poleciała znowu w jego stronę. - Nikogo nie zawiadomię, ale pozwól mi pomóc.
- Nikomu nie pomożesz. - Mężczyzna westchnął, łapiąc roślinę i wyrywając ją z ziemi. - Nie wiesz jak, omego.
- Dobrze wiem jak. - Louis krzyżował swoje ręce, cicho sapiąc ze złości i zdenerwowania. - Zajmuje się roślinami...
- No właśnie. - Przerwał mu nieznajomy. - Roślinami. Odkryłeś chyba, że trucizna jest zwierzęca?
- Tak. - Potwierdził zdziwiony Lou. - Skąd o tym wiesz? - Wychylił się do tyłu, sięgając delikatnie do schowka, dopóki nieznajomy patrzył na roślinę.
- Nie wyciągaj broni. - Nieznajomy wystrzelił nagle z kuszy, przytwierdzając tym samym rękę omegi do drewnianego stołu. Strzała przerwała materiał delikatnej szaty, nie uszkadzając jednak skóry Lou. - Wiem jak pomóc.
- Niby skąd? - Warknął zły Louis. Z każdą minutą Niall słabł, wiedział o tym. - Nie mam czasu na podchody, przepuść mnie.
- Wrzos hamuje rozprzestrzenianie się trucizny. - Poinformował mężczyzna, skubiąc liście. - Ale z kwiatem, jaki trzymasz wyleczy prawie od razu.
- Nie można tak od razu? - Rozejrzał się za słoiczkiem, zaraz orientując się, że przecież trzyma go w ręce. - Muszę pomóc Niall'owi.
- Spokojnie, pomogę przygotować ci odtrutkę. - Mężczyzna obrócił się w stronę wyjścia z lekkim uśmiechem. Lou ruszył za nim nie wiedząc co o tym myśleć.
- To ty otrułeś Nialla i rodziców Zayna? - Spytała omega głupio.
- Gdybym to zrobił, nie pomagał bym wam. - Uśmiechnął się do Louisa wesoło. - Jestem tutaj, bo przysłała mnie pewna wilczyca.
***
Niall starał się ograniczyć płacz i skupić na czułych słowach, wypowiadanych przez Zayna. Czuł jak trucizna płynie w jego żyłach, szukając drogi do serca. Ścisnął mocniej rękę alfy. Ciepło jakie biło od Zayna, pozwalała omedze na dostrzeżenie iskierki radości. Nie chciał umierać ze świadomością, że sojusz nie został potwierdzony.
- Zaraz będzie Louis. - Powiedział Zayn czując zapach przyjaciela. - Jeszcze chwilkę, wytrzymaj skarbie.
- D-dlaczego jesteś dla mnie taki? - Spytał, nie rozumiejąc Zayna. Jeśli miał już umrzeć chciał wiedzieć, czym kierowało alfą. Czym odznaczała się jego agresywność, a za chwilę nieme przeprosiny.Może to on zawinił? - Jestem, aż tak beznadziejną omegą?
- Nie kruszynko. - Zayna zszokowało pytanie Nialla. Nie mógł uwierzyć, że omega zrzuca całą winę na siebie. Przecież to on wyrządzał krzywdy omedze. Wiedział, że nie przestanie być agresywny z dnia na dzień, ale chciał być lepszy dla Nialla. Stworzyć z nim rodzinę idealną. - To tylko i wyłącznie moja wina. - Ucałował czoło Nialla, przy okazji ścierając strużkę krwi, spływającą po jego brodzie.
- N-nie chce umierać. - Niall zapłakał czując się co raz gorzej. Widząc zmianę Zayna, chciał pozostać przy nim. Może za wcześnie było, aby Niall mówił otwarcie o uczuciach do alfy, ale wiedział, że coś w środku już czuje. Dlatego wykorzystywał wszystkie swoje siły aby nie zamykać oczu.
Zayn obrócił się w stronę drzwi, patrząc na Louisa i nieznajomego u jego boku. Przycisnął jeszcze bardziej Nialla do swojej piersi, coraz słabiej słysząc jego puls.
_______________________________________________________________________________
Heeej!
Jak zawsze baaardzo dziękuje za wszystkie gwiazdki. Naprawdę dużo osób głosuję, co naprawdę mnie motywuje do pisania.💕
Dziękuje też za komentarze i zachęcam do ich pisania.
Do zobaczenie w następnym rozdziale. 👏🤗
CZYTASZ
Heather // ziall
FanfictionCzasami los i chęć oddania szczęścia innym, zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Niall jako młoda omega, zgadza się na wyjazd w nieznane mu, chłodne okolice. Słoneczne dziecko południa zgadza się na ślub z zimnym władcą północy, przypiecz...