Niall ułożył się wygodnie na poduszkach i przyjemnie miękkim materacu. Zsunął się prawie na skraju łózka, nie chcąc być blisko Zayna. Ten jednak pokrzyżował jego plany, przysuwając do siebie omegę jednym, szybkim ruchem. Niall cicho pisnął, gdy poczuł rękę alfy pod koszulką. Książę powolnymi ruchami głaskał zimny i gładki brzuch omegi. Nie mógł utrzymać rąk przy sobie, widząc swojego partnera w za dużej koszuli. Po za tym Niall był jego, a to oznaczało, że miał prawo do kontaktu fizycznego. Dlatego niezgrabnie ułożył drugą rękę na biodrze Nialla. Wyczuwał strach i drżenie omegi, ale nie zamierzał rezygnować z tego co mu się należało. Przecież niedługo będą musieli się połączyć, a to oznaczało, że nawet siłą będzie musiał wziąć swojego partnera. Inaczej sojuszu nie będzie, a przeważające wojska północy, pokonają południowe. Zayn zdawał z tego sobie sprawę, więc nie zamierzał postępować subtelnie czy powoli. Brał co mu się należało i nie miał wyrzutów sumienia.***
Rano obudziła go służka, informująca o zbliżającym się śniadaniu. Nie miał ochoty wstawać, a na myśl o jedzeniu miał odruch wymiotny. Do szału doprowadzał go widok Zayna. Nie mógł pozbyć się jego dotyku i ciągłego kontrolowania tego co robi.
Narzucił na siebie szatę, wybraną przez alfę. Była odrobinkę za duża, ale miękkość i ciepło jakie dawała, niwelowały wszelkie niestaranności. Na stopy wsunął buty, wykonane ze skóry, zawiązywane czarną wstążeczką. Przejrzał się w lustrze i kiwnął lekko, do swojego dobicia, głową. Uważał, że wygląda nawet przystępnie, w tym co wybrał mu Zayn.
- Niebieski, niesamowicie podkreśla piękno twoich oczu, omego. - Odwrócił się gwałtownie w stronę znajomego głosu. Widząc Liama delikatnie się uśmiechnął. Polubił go, podczas jazdy i miał nadzieję, że Liam stanie się dla niego podporą. Jego sympatyczność stawiała go w naprawdę dobrym świetle i Niall nie potrzebował nic więcej, żeby lubić strażnika. Jedyną przeszkodą, według Nialla, był Zayn i jego zaborczość. - Książę kazał zaprowadzić cię do jadalni.
Omega jedynie skinęła głową, wychodząc za strażnikiem. Zeszli po schodach i przemierzając długą drogę, rozmawiając przy tym trochę, dotarli do dużej, bogato wyposażonej jadalni. Niall został posadzony na krześle, obok Zayna i prawdopodobnie, jego młodszej siostry. Pożegnał się z Liam'em, krótkim uśmiechem. Zaraz po tym opuścił głowę, nie chcąc oglądać zdenerwowanej twarzy Zayna.
- Pięknie wyglądasz. - Książę szepnął do ucha Nialla, całując je przy okazji. Nie powstrzymał też się od położenia swojej ręki, na udzie omegi. - Każe uszyć więcej szat, w tym kolorze.
Nie odezwał się, wiedząc, że i tak żadne słowa nie przejdą mu przez buzie. Bał się mówić, a zaraz pewnie czeka go rozmowa z władcą i królową. Tego obawiał się najbardziej. Nie znał dokładnych warunków sojuszu i to właśnie oni powinni mu je przedstawić.
Dwóch strażników, otworzyło drzwi, tym samym zapowiadając wejście pary królewskiej.
________________________________________________________________________________
Lubie robić za Polsat XD
Także witam i dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze, do których pisania zachęcam. Ja sobie je wszystkie czytam i jestem niesamowicie wdzięczna, i szczęśliwa.
Do następnego rozdziału i mam nadzieję, że ten się podobał. ^^
CZYTASZ
Heather // ziall
FanfictionCzasami los i chęć oddania szczęścia innym, zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Niall jako młoda omega, zgadza się na wyjazd w nieznane mu, chłodne okolice. Słoneczne dziecko południa zgadza się na ślub z zimnym władcą północy, przypiecz...