👑 31 👑

5.7K 349 25
                                    

Zayn położył Nialla na łożu i pogłaskał jego mokre, od łez, policzki. Było jeszcze jasno, ale sam zrzucił z siebie szatę i ułożył obok omegi. Alfa okryła swoje i Nialla ciało, grubą, puchową kołdrą. Zayn czuł jak omega się trzęsie i sam nie wiedział czy z zimna, czy z płaczu.

- Cichutko już. - Objął Nialla w pasie, kładąc swoją rękę na brzuchu omegi. Ostrożnie pogłaskał omegę, drugą dłonią, po tyle głowy. - Nie ma powodu do smutku, tak?

- Jest Zayn. - Niall obrócił się w stronę alfy i wtulił w jej tors. Zayn dawał niesamowite ciepło, jak i ukojenie, którego Niall bardzo potrzebował, dlatego przylgnął do niego, jak najbliżej umiał. - Chce iść spać.

- Oczywiście kruszynko. - Zayn musnął usta Nialla i policzek. Nie chciał teraz gwałtownych pocałunków. Sama obecność omegi sprawiała, że czuł się wspaniale. - Musisz wrócić do zdrowia.

- Zayn... - Niall zawahał się na chwilę, odwracając wzrok od przenikliwych oczu alfy. - Powinieneś wiedzieć, że ta dziewczyna, która stała się lisem...- Niall zacisnął dłoń na barku Zayn, wbijając w niego palce. - O jej drugiej formie dużo wie nauczyciel z biblioteki.

- Czemu wcześniej mi tego nie powiedziałeś? - Zayn spojrzał z wyrzutem na Nialla, zaprzestając chwilowo głaskać jego pleców.

- Nie chciałem abyś wiedział o tym, że interesuje się twoimi sprawami. - Omega przestraszona schowała głowę, w zgięciu szyi Zayna. Nie chciała aby alfa była zła. - Nie pozwalałeś mieszać mi się w jakiekolwiek groźne sytuacje.

- Moja grzeczna omega. - Zayn pocałował czubek głowy Nialla. - Jutro o tym porozmawiamy, a teraz śpij.

***

Niall powoli otworzył oczy i pierwsze co zobaczył to wielkie okna, przysłonięte granatowym materiałem. Potem poczuł delikatne głaskanie w okolicy brzucha i rękę Zayna ułożoną na tej jego, mniejszej i bledszej.

Od paru dni czuł, że Zayn chce mu coś przekazać i dodatkowo stresował się tym. Ciągłe rozpoczynanie tematu i nagłe urywanie go. Ty było męczące i Niall musiał zapytać o co chodzi. Zayn zwykle wahał się, gdy chodziło o samopoczucie omegi, więc teraz musiało być podobnie.

- Jak bardzo dobrze wyglądałbyś z moimi dziećmi w sobie? - Zayn uprzedził omegę i wyszeptał do jej ucha. Był lekko otumaniony zapachem Nialla i jego zbliżającą się gorączką. - No jak Niall? - Warknął, łapiąc omegę za brzuch i powolnie go głaszcząc. Nie chciał zrobić partnerowi krzywdy, ale powinien być w takich sprawach stanowczy. - Hm?

Niall pokręcił tylko głową, zaskoczony i bardzo zawstydzony. To co mówił Zayn było tak krępujące. Oczywiście omega myślała o potomku, ale nie sądziła, że Zayn przejmuje się takimi sprawami jak dzieci. A największym zdziwieniem, dla Nialla, okazał się zachwyt wyobrażenia alfy, jako jego w ciąży. Dla omegi była to kolejna z powinności. Dzieci w tak młodym wieku, były zagrożeniem, ale Niall wiedział, że musi urodzić jak najszybciej.

- Chce cię widzieć w ciąży. - Zayn dalej szeptał do ucha omegi, jak w transie, nie potrafiąc przestać. Między słowami składał pocałunki na ciele omegi, okazjonalnie zostawiając czerwone ślady. Każdy musiał wiedzieć czyj jest Niall. Samo oznaczenie nie wystarczało alfie. - Oglądać jak twoje ciało, opiekuje się maleństwem w środku. - Obrócił Nialla na plecy, wpijając się w jego usta. Rękoma wjechał pod szatę omegi. - Dasz mi potomka kochanie.

A Niall nie potrafił się sprzeciwić, tylko oddał z uczuciem pocałunek i zatracił się w czynach alfy.

______________________________ _____________________________________________

Zaczynamy mpreg!

Przepraszam za błędy i opóźnienie, ale zasięg to tu jest okazjonalnie

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz