👑 23 👑

6K 363 11
                                    

- To urocze kochanie. - Zayn ucałował czoło Nialla, owijając go jeszcze szczelniej materiałem. Nie chciał aby omega się rozchorowała. Niall zmarszczył swój nos, wcale nie uważając, że wygląda uroczo. Może i jego policzki robiły się rumiane bardzo często, ale był zwyczajny. - No uśmiechnij się. - Zayn cmoknął przelotnie omegę w nos i poprowadził w stronę wielkiej szafy. - Co powiesz na małą wycieczkę? - Zaproponowała alfa. - Spacer po lesie?

Oczy Nialla zaświeciły się na zadane pytanie. Dawno nie był po za murami zamku. Po za tym coraz słabej wyczuwał swojego wilka i może zmiana odnowiła jego więzy, z drugim ja.

- Jestem za! - Wykrzyknął uradowany i rzucił się alfie na szyje, mocno przytulając.

- To szybko ubieraj się. - Zayn widząc radość swojej omegi, sam zaczął odczuwać szczęście. Wyciągnął jedną z szat omedze, a drugą sobie. Mało dyskretnie obserwował jak Niall się ubiera. Widząc jego czerwieniące się policzki, uśmiechnął się zadziornie. Miał plany na wieczór i nadzieję, że nie wystraszy nimi omegi. Przecież w końcu musi powiedzieć mu o potomku, a raczej zrobić go. Oczywiście we współpracy z Niall'em.

***

- Wiesz jak przywołać do siebie tą wilczyce? - Spytał Lou Lucasa, zaglądając mu to małego notesiku. Zobaczył w nim kilka stron, pokrytych rysunkami roślin z opisami. Jednak najbardziej jego uwagę zwróciła kartka z rysunkiem zwierzęcia. - To lis? - Wskazał palcem na rysunek. Zmarszczył brwi, próbując zrozumieć dlaczego znalazł się w notatniku z roślinami.

- Tak. - Lucas pokiwał głową. - Ich truciznę trudno odróżnić od roślinnej. - Przewrócił kilka stron dalej i pokazał Louis'owi jeszcze jeden z rysunków. Znajdowała się na nim kobieta w średnim wieku, wokoło niej porastały wrzosy. - Nigdy nie przedstawiła się prawdziwym imieniem.

- Przypomina trochę Nialla. - Liam pochylił się nad rysunkiem, zasłaniając widok Lou. - Szczegółowo rysujesz. - Zauważył, przyglądając się bardziej postaci.

- Wiesz skąd pochodzi? - Louis spojrzał za siebie, sprawdzając okolice.

- Jestem pewien, że z rodziny królewskiej. - Lucas przewrócił o jeszcze kilka kartek. Wskazał palcem na jeden wyraz. - Luna. - Wypowiedział to słowo z wielkim szacunkiem.

- Powiedziała, że odpowiednia osoba będzie wiedzieć co oznacza i da to jej znak. - Lucas cicho westchnął.

- To musi być matka Nialla. - Liam był pewny swoich słów. Widział uderzające podobieństwo, ale Niall często opowiadał mu o Lunie stada. - Luna, to omega alfy stada.

- Piechotą nie dostaniemy się szybko do królestwa. - Lucas szykował się już do przemiany, jednak jako wilk nie mógł by mieć ze sobą nic materialnego. Dlatego z nadzieją wpatrywał się w towarzyszy.

- Możemy zawsze wezwać Harre'go. - Lou mrugnął do nich. Zaraz z jego gardła wydobyło się głośne wycie.Wiedział, że muszą dostać się do Nialla.

 _____________________________________________________________________

Trochę krótszy, ale jest!

Dziękuje za wszystkie gwiazdki, jest ich już ponad tysiąc.   

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz