👑 25 👑

5.6K 350 9
                                    

 Niall biegł przed siebie omijając sprawnie drzewa. Widział z boku czarną sierść Zayna, jak i wyczuwał jego zapach. Nawet jeśli omega by się zgubiła, więź jaka łączyła ją z alfą pomogłaby powrócić mu do swojego partnera. Dlatego Niall nie przejmował się cichym warczeniem Zayna i czasami jego niezadowolonym wzrokiem. Chociaż raz w życiu poczuł się wolny i nie mógł przestać biec. Wskakiwał w zaspy śniegu i rozglądał się zaciekawiony po okolicy. Cały skąpany w bieli las, zauroczył Nialla. Nigdy nie widział tak pięknego krajobrazu, jak tego północnego. Przekonał się, że tutejsze okolice tylko z zewnątrz wyglądają ostro i nieprzystępnie. Trzeba się zagłębić i dobrze poznać te tereny aby wiedzieć, że północ jest piękna i potrafi być łagodna. Dokładnie tak samo Niall widział Zayna. Jako silną, władczą alfę chroniącą się przed zimnem i chłodem ludzi. Jednak wewnątrz piękną i ciepłą, która okazywała się taka dopiero po poznaniu.

Niall doszedł do wniosku, że musi pogodzić się ze swoim wilkiem. Czasami uczucia jakie w nim były nie do końca pasowały jego drugiej formie. Ciągłe spory i kłótnie doprowadzały go do osłabienia. Przecież nie mógł wygrać z trucizną, nie ważne jaką, nie współpracując ze swoim organizmem. Musiał połączyć siebie, jako człowieka i wilka, w jedno

Przez zamyślenie, omega nagle wpadła na Zayna. Przeturlała się z nim, wpadając na małą polankę. Niall wstał i otrzepał się ze śniegu, patrząc roześmiany wzrokiem na alfę. Zayn, lekko zezłoszczony zachowaniem omegi, zawarczał i rzucił się na Nialla. Łapą przytrzymał szamoczącą się omegę i zaczął lizać ją po pysku.

Niall zaskoczony chciał uciec i udało mu się to, gdy uwagę Zayna przykuła szybko poruszająca się postać. Wyrwał się spod alfy i instynktownie pobiegł za zwierzyną nie zwracając uwagi na wycie Zayna. Jego wilcza forma przejęła nad nim kontrole.

Biegł nie patrząc przed siebie. Widział tylko uciekającego zająca i wiedział, że musi go złapać. Nauczano go, że instynkt nigdy nie myli, jednak ten go zawiódł. Obok niego pojawiła się mała rzeczka, a krajobraz z miłego, zmienił się w górzysty i bardzo chłodny. Jakby sama przyroda próbowała ostrzec omegę przed niebezpieczeństwem.

Nagle Niall stracił równowagę i spadł z jednej ze skał. Wycie wydostało się z jego gardła, gdy niespodziewanie zatrzymał się na jednej skarpie. Jednak ulga, jaką poczuł Niall nie trwała długo. Wyczuwał czyjąś obecność i wiedział, że nie jest to Zayn. Coraz głośniej słyszał stąpnie wilczych łap. Niall wie, że nie ma jak uciec i teraz żałuje. Żałuje swojego nieposłuszeństwa i głupoty. Nie umie zapanować nad swoim wilkiem, przecież to takie żałosne. Omega zamknęła oczy, gdy zobaczyła innego wilk. Nie poznała po zapachu, kim jest.

W następnej chwili, Niall poczuł tylko jego łapę na sobie i uczucie spadania. Lodowata woda rzeki rozchlapał się we wszystkie strony, a bezwładne ciało omegi zaczęło tonąć.

- Nieudany. - Zawarczał nieznajomy. - Znowu nieudany!

________________________________________________________________________________

[Brawo dla mnie, pomieszałam dwa czasy i na szybko musiałam je poprawiać. XD]

Polsat yey!

Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze! 

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz