👑 20 👑

7.3K 404 17
                                    

  Nialla obudziły promienie słoneczne, przedostające się przez ciemno granatowe zasłony. Jęknął zakrywając ręką oczy. Był cały obolały po spędzonej z Zayn'em gorączce i nie mógł uwierzyć, że połączyli się. Położył rękę w miejscu łączenia, wyczuwając znak. Cieszył się, mimo że cholernie się bał tego co przyniesie przyszłość, a nawet teraźniejszy ranek.

Ręka Zana mocno obejmował drobne ciało Nialla, przyciskając go do swojego torsu. Omega nie czuła się tym skrępowana. Niall jeszcze bardzie wtulił się w ciepłe ciało swojego alfy. Nigdy nie sądził, że ucieszy się z posiadania partnera, tym bardziej gdy usłyszał o sojuszu. Jednak teraz nic nie działo się złego. Zayn zaskoczył pozytywnie Nialla swoją opiekuńczością, delikatnością i wieloma innymi dobrymi cechami. Alfa wdawała się dla Nialla najgorszym co go spotkało, jednak było zupełnie odwrotnie. Mimo niejednych złych chwil omega wiedziała, że jest w stanie pokochać swojego partnera.

Niall skierował swój wzrok na porozrzucane szaty i bałagan panujący w komnacie. Rumieniec pokrył jego bladą skórę, na wspomnienia z poszczególnych chwil. Umięśnione ciało Zayna, którego bez problemu mógł teraz dotknąć, pokazywało mu się przed oczami wiele razy. Niall w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że jest całkowicie nagi. Poczuł nagłe skrępowanie, a czerwień ponownie pokryła jego bladą twarz. Odkleił od siebie rękę Zayna i po cichu nie chcąc obudzić alfy, próbował wstać z łózka. Stawiał już stopy na chłodnej podłodze, gdy silna dłoń Zayna przyciągnęła go do siebie, a z ust alfy wyrwało się ciche warczenie.

- Wybierasz się gdzieś? - Zachrypnięty głos alfy zaskoczył Nialla, tak samo jak pytanie.

- Chciałem się ubrać. - Wyszeptał, bojąc się, że zrobił coś źle.

- Nie potrzebujesz ubrań. - Zayn przejechał nosem po znaku połączenia, całując zaraz to miejsce. Nie mógł uwierzyć, że Niall jest jego i tylko jego. - W końcu jesteś mój kochanie. - Zaczął całować swoją omegę i gładzic jej delikatne uda. - Jak się czujesz?

- Trochę...Skrępowany i obolały. - Niall wyjąkał, czując dłonie Zayna na swoim ciele. Nadal nie mógł przyzwyczaić się do śmiałości alfy. - Zayn przestań. - Zaśmiał się czując delikatne łaskotanie.

- Moja księżniczka ma łaskotki. - Zayn sam był zaskoczony swoją czułością i tym jak ważny stał się dla niego Niall. Cmoknął go w skroń, delikatnie gładząc płaski brzuch. - Co powiesz na kąpiel?

I kim by był Niall gdyby się nie zgodził?

***

Liam przykrył martwe ciało białą płachtą. Odwrócił się w stronę Louisa i Lucasa nie wiedząc co powinien dalej zrobić. Był pewny, że po pewnym czasie ciało zasypie śnieg, ale przecież nie mogli zostawić martwej osoby bez pochówku.

- Trzeba poinformować władce. - Odezwał się w końcu, po długiej ciszy, Lucas. - Lisy są przebiegłe, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z taką złością skierowaną od nich.

- Skąd wiesz, że to lis. - Warknął zdenerwowany Liam. Martwe ciał odnajdywano wszędzie, a jedynym znakiem, że zabijała ich jedna i ta sama istota była fioletowa maź.

- Uspokój się. - Lou obrócił się w stronę zamku, dostrzegając z daleka tylko jego wieże. - Powiemy Zayn'owi, ale teraz jest zajęty.

- Umierają ludzie, poddani! - Wykrzyknął zły Liam. - Nie możemy czekać.

- Więc zacznijmy bez Zayna. - Westchnął zmęczony Louis, zrywając jednego z rosnących okazów kwiatu. - Nie musi wiedzieć od razu.

- Ty chyba serio chcesz umrzeć. - Odezwał się czwarty głos i to zdecydowanie znajomy, szczególnie Louisowi. 

________________________________________________________________________________  

Dzień dobry, albo dobry wieczór kto kiedy czyta! 

Wróciłam do Was z 20 rozdziałem, jak i regularnością ich wstawiania. Kolejne co dwa dni! Cieszmy się 😂

Mamy nowy rok! Chciałabym Wam życzyć zdrowia, dużo zdrowia bo one jest bardzo ważne, no i całego nowego roku w samych sukcesach i szczęściu. 

PS. Jak spędziliście sylwestra? 🎉

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz