👑 22 👑

6.2K 393 6
                                    

- Nigdy nie sądziłam, że jesteś zdolny do postawienia się alfie. - Odezwała się mała dziewczynka. Stała w podartych szatach, a Louis wyczuwał od niej dziwny zapach. Sam nie mógł wierzyć, że jego siostra wróciła, ale odczuwał coś innego względem niej. Tak jakby ona się zmieniał i nie tylko pod względem charakteru, czy wyglądu. - I to jeszcze samemu władcy!

- Daisy... - Szepnął i nadal nie mógł uwierzyć. Chciał podbiec do dziewczyny i ją przytulić. Nie widział jej przez lata, a ona sama nie poinformował go, że odchodzi. Nie podała nawet przyczyny. - Cz-czemu nie wyczuwam od ciebie wilka? - Zdziwiony zaciągnął się jeszcze raz zapachem Daisy.

- To historia na dłuższe spotkanie. - Dziewczyna odwróciła się w stronę przykrytego ciała i kopnęła w nie nogą. - Jesteście tak słabi. - Zadrwiła kucając i odchylając białą płachtę. - Nawet głupiej przemiany nie umiecie przetrwać. - Wysunęła swoje pazury, rozrywając gardło zabitego bety. - Każda z dotychczasowych ofiar okazała się moją porażką. - Warknęła zła i wstała, obracając się w stronę pozostałej trójki.- Chociaż...- Zamyślona powolnie skierowała swój wzrok na oczy brata. - Udało wam się uratować jedną omegę.

- Masz na myśli Nialla? - Louis przełknął ciężko ślinę. Jeśli jego siostra chciała zmieniać ludzi, to w co?

- W co zmieniasz poddanych? - Zły Liam, dodatkowo zmartwiony sytuacją Nialla, wyciągnął miecz i skierował go w stronę dziewczyny. Miał wrażenie, jakby siostra Louisa przeszła dogłębną zmianę osobowości. Po za tym nie pozostało jej nic z zapachu bety.

- Myślę, że wasza blond włosa omega już wie. - Daisy zaśmiała się głośno. - A tobie Lucasie, radziłbym znaleźć odpowiedź, na zatrzymanie tego, co ma się stać.

- Ale o co ci cho... - Louis nie zdążył dokończyć zdania, a jego siostra zniknęła. - Ona ta po prostu...Jakby wyparowała!

- Musimy szybko wrócić do królestwa i porozmawiać z Niall'em. - Zakomunikował Lucas. Nie wiedział o co chodziło dziewczynie, ale wilczyca, która go tu przysłała dokładnie wiedziała co tu się stanie. - A ja muszę spróbować, przywołać tego kto mnie przysłał do was.

***

Niall czuł delikatne pocałunki na swojej twarzy i niesamowity zapach Zayna. Zaśmiał się w szyję alfy, gdy ta go podniosła i zdarła z niego szaty. Przymknął na chwilę swoje oczy czując niesamowite ciepło i okalającą go wodę. Położył głową na torsie Zayna i napawał się ciepłą kąpielą. Uwielbiał brać je z Zayn'em. Ten zawsze mył delikatną i gładką skórę Nialla. To była chwila dla nich, na ich czułości i pocałunki, które omega uwielbiała. Po za tym olejek wrzosowy, jaki dodawali do wody, roznosił piękny zapach i Niall mógł poczuć choć namiastkę swojego domu.

- Jak się czujesz? - Z pytał zatroskany Zayn. Wyczuwał od omegi dosyć często zdenerwowanie, ale nie chciał podawać mu ziół uspakajających.

- Jest dobrze Zayn. - Szepnęła omega i gdyby nie wyostrzony słuch, zdanie nie doszłoby do alfy. - Czasami czuje ból pleców, ale jest dobrze.

- Gdyby było coś nie tak, masz mi powiedzieć kochanie. - Alfa pogłaskała policzek Nialla i pocałowała jego czoło. Zayn martwił się. Powoli musieli starać się o potomka, a omega nie wracała do należnej formy, a nie chciał dla Nialla dodatkowego bólu. - I to jak najszybciej.

- Wiem Zayn. - Omego uśmiechnęła się, czując troskę od swojej alfy. - Najlepiej jest, gdy jesteś obok.

Na usta Zayna wkradł się wielki uśmiech.

_______________________________________________________________________________

Kto się cieszy dodatkowym dniem wolny i rozdziałem?

Ja!

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz