👑 33 👑

5.6K 339 13
                                    

Niall miał już dość. Wstawał rano i pierwsze co go witało, to wymioty. Przeklął w duchu Zayna za to, że przez niego co ranek cierpi. Nie wspominając o tym, że alfy nie ma rano. Pracuje bardzo ciężko już od świtu i nawet nie wie o stanie Nialla, a on nie zamierza uświadamiać Zayna o ciąży. Chociaż to alfa wyczekiwała tak bardzo tego momentu i omega doskonale o tym wiedziała, była zła. Jednak Niall wiedział, że w końcu musi uświadomić alfę, o tak wyczekiwanej rzeczy. Jak najszybciej.

- Cholerna ciąża - Niall zdążył tylko tyle powiedzieć, zaraz pochylając się i wymiotując. Dzisiaj był to już nasty razy i był naprawdę zmęczony i potwornie głodny. Złapał się za brzuch i pomasował go lekko. Niall sam nie dowierzał, że na w sobie dziecko. Życie, którym musi się opiekować. - Cholerny Zayn... - Zawarczał pod nosem i podniósł się. Ledwo co zdążył doczołgać się do drzwi łaźni, a usłyszał wołanie z sypialni. - Och...Pan, chce potomka, wrócił!

- Matko, skarbie! - Zayn przeraził się stanem omegi. Podbiegł do niej biorąc ją na ręce i całując w czoło. Niall wyglądał okropnie. Podkrążone oczy, blada twarz i trzęsące się nogi, na których ledwo mógł stać. - Dobrze się czujesz?

- A czy wyglądam, jakbym się dobrze czuł? - Blondyn sarknął w stronę Zayna i wtulił się w niego. Był szczęśliwy, że alfa wróciła wcześniej i mogła się nim zaopiekować. Tak na prawdę Niall był przerażony sytuacją i nie wiedział czy sam sobie z nią poradzi. Co raz więcej problemów na niego spadało. - Możemy chwile odpocząć i porozmawiać?

- Oczywiście kruszynko. - Zayn zaniósł Nialla do pokoju, po drodze obcałowując jego całą twarz. Usiadł na jednym z foteli skierowanych w stronę paleniska i pozostawił omegę na swoich kolanach. Jak zawsze jedną z rąk położył na brzuchu partnera. Drugą głaskał Nialla udo. Nie mógł powstrzymać się od dotykania Nialla. Jego Nialla. - Więc? - Ponaglił omegę, widząc jej niepewny wzrok skierowany na ogień.

Niall ułożył swoją dłoń, na tej Zayna i uśmiechnął się w jego stronę. - Zostaniesz tatą, Zayn. - Zrobił krótką przerwę, widząc szczęście alfy. Poza tym usta Zayna skutecznie zamknęły mu buzie, całując go delikatnie. Niall kochał całować się ze swoją alfą. To było coś niesamowitego i, dla omegi, bardzo czułego. Chociaż zdarzały się Zayn'owi ostre i zaborcze pocałunki, to Niall przed nimi się nie bronił. Bo świadomość, że jego alfa go pożąda, teraz wydawała mu się wspaniała. - Twoje pragnienie się spełni. - Dokończył, odrywając się od ust Zayna.

- Kocham cię. - Zamknął Nialla w szczelnym uścisku. Był tak cholernie dumny ze swojej omegi. Mimo wieku, urodzi mu potomka. Zayn mógł śmiało powiedzieć, że był najszczęśliwszą alfą w całym królestwie. - Jesteś tak wspaniałą omegą, kochanie. - Zayn dał szybkiego całusa omedze. Podciągnął tunikę Niall'owi i dotknął bladego brzucha. Chociaż był jeszcze płaski, to świadomość, że rozwija się tam jego dziecko, dawało Zayn'owi niesamowite uczucie. Był bliski płaczu i sam nie wiedział dlaczego. Czyżby takie rzeczy go wzruszały? - Musimy przejść się do medyka.

- Myślałem o Lucasie. - Niall zachichotał czując łaskotanie. Wpatrzył się w Zayna, z nieukrywaną miłością w oczach. - Jest betą i odpowiednią osobą do takich rzeczy.

- Zwariowałbym, gdyby inna alfa dotknęła cię w nieodpowiedni sposób. - Zayn nawet nie ukrywał swojej zaborczości i zazdrości. Objął mocniej Nialla i zakrył jego brzuch.

- Nie przesadzaj. - Omega pocałowała policzek alfy i położyła swoje dłonie na policzkach Zayna. - Jestem twój tak? - Zayn kiwnął głową, wtulając policzek w ciepłe ręce omegi. - Więc się nie denerwuj. -Alfa tylko mruknęła i zamknęła oczy czując, jak Niall głaszcze jej włosy. - Myślałem jeszcze o tym... O tym, żeby porozmawiać z Lucasem na temat wilczycy i tej całej sprawy... - Omega wymamrotała cicho, odwracając wzrok od alfy.

- Nie powinieneś się teraz stresować takimi sprawami. - Zayn próbował opanować swoją złość i przykryć ją szczęściem. Ucałował czoło omegi i wznowił rozmowę. - Rozwiążemy ta sprawę, ale ty nie będziesz już w niej uczestniczyć. - Złapał Nialla za szyję i przejechał kciukiem po znaku łączenia. - Twoje bezpieczeństwo i spokój jest najważniejsze i nie dyskutuj ze mną. - Dokończył ostrzejszym tonem i przyciągnął omegę do pocałunku. Wiedział, że ta powinna odpoczywać, więc przywołał Lucasa zaraz po tym, jak zakończyli serie całowania i przytulania.

A Niall, miał w głowie więcej zmartwień, niż nie jeden zmienny.

________________________________________________________________________________

Tak się spokojnie do końca zbliżamy 🙈

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz