👑 41 👑

4.4K 284 3
                                    

- Jesteśmy pani. - Manson, z nieskrywaną ulgą, otworzył drzwi pojazdu. Przepuścił kobietę pierwszą i wysiadł za nią. - Powinniśmy znaleźć Lucasa?

- Nie. - Maura zdecydowana skierowała swoje kroki w stronę wielkiego dziedzińca. Wyczuwała gdzieś z oddali Nialla zapach, który niewątpliwie się zmienił. - To Lucas znajdzie nas. - Uśmiechnęła się delikatnie i instynktownie ruszyła do sali tronowej. Korona na jej głowie i znaki na szacie, powstrzymywały strażników od ataku, jednak byli zmuszeni do powiadomienia alfy. - Cudowne zdobienia...

- Chyba powinniśmy poczekać na króla pani. - Manson niechętnie zaprotestował. Sam chciał obejrzeć północne komnaty i zamki. Dlatego, gdy Maura pchnęła wielkie drzwi i weszła przez nie, chłopak zrobił to samo.

Maura spokojnym i dostojnym krokiem przemierzała salą tronową i oglądała rozmaite flagi i zdobienia. Oderwała rękę od tronu i spojrzała za siebie, słysząc huk.

Głośny ryk wydobył się z ust Zayna, który stał w pozycji bojowej i skrywał za sobą, wyrywającego się Nialla.

- To moja matka! - Niall próbował dotrzeć do wściekłej alfy i zaczął delikatnie głaskać ją po spiętych plechach. Nie rozumiał złości Zayna.

***

- Przepraszam za to w sali tronowej, ale nie przepadam za niezapowiedzianymi gośćmi. - Zayn wytłumaczył poznanej godzinę wcześniej matce Nialla. Alfa uważała, że Maura była bardzo ciekawą osobą i silną kobietą. Jeszcze nie poznał tak stanowczej i władczej omegi. No może poznał, ale Louis stawał się przy Harrym potulny i odrobinę cichszy.

Wcześniej dał czas swojej omedze na spotkanie sam na sam z matką. Doskonale rozumiał podekscytowanie Nialla i jego radość. Widział, jak długo i mocno tulił się z matką i jego serce rozpływało się. Dodatkowo Maura wręcz skakała z radości na wiadomość o wnuku, a to oznaczało, że zaakceptowała Zayna w rodzinie. Nie żeby dla alfy miało to jakieś znaczenie. Niall i tak był jego, tak samo jak mała kruszynka, rozwijająca się w brzuszku omegi.

Teraz siedzieli w jednych z pokoi gościnnych, popijając herbaty ziołowe i rozmawiając na różne tematy. Zayn kazał przygotować się Niall'owi do snu i wykorzystał czas nieobecności omegi na poważna rozmowę z byłą królową.

- Więc jutro zaaranżuje Tobie spotkanie z Lucasem, jednak nie chciałbym, aby Niall był w to wplątanych. - Zayn niespokojnie kręcił się w fotelu. Chciał się już znaleźć koło Nialla i zasnąć u jego boku. - Dostarczę wam środki na zrobienie tego co macie, ale pełna dyskrecja.

- Spokojnie Zayn. - Maura odstawiła filiżankę na spodek i uśmiechnęła się do alfy. - Ta zdrajczyni nie pożyje długo...

- To siostra Louisa, na prawdę proszę o dyskrecję i to skrajną. - Nie tłumaczył Maurze kto to Louis, chciał po prostu, aby dostosowała się do jego prośby.

- Potrzebuje tylko czasu. - Maura widziała, jak Manson na spokojnie przegląda księgi i notatki. Była całkowicie odstresowana i pewna swojej wygranej. Nie od dzisiaj była zamieszana w konflikty. - Kochasz Nialla, zaopiekuj się nim dobrze.

- Cały czas to robię. - Zayn wstał i będąc prawie za drzwiami wyszeptał. - Nie dopuszczę do jego krzywdy.

________________________________________________________________________________

Taki trochę przejściowy rozdział, no musi być

Jeszcze raz zapraszam na nowe opowiadanie "the calm before the storm ''!

Heather // ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz