-Mariusz, bo Piotrek powiedział mi, że mnie kocha.
-Co powiedział?
-Powiedział, że mnie kocha i że to już trwa pół roku.
-Pół roku? Czyli mniej więcej od Euro.
-Tak, bo wtedy jak było Euro i wychodziłam ze stadionu, wpadł we mnie. Nazwalam go kretynem i poszłam. Nie wracałam już do tej sytuacji, bo nie miałam takiej potrzeby.
-Ewcia, a ty go kochasz? -zapytał Mariusz.
-Co? Czy go kocham, nie, nie kocham go.
-Jesteś pewna?
-Tak jestem!
Do pokoju bez pukania wpada wsciekla Laura.
-Ty ty miałaś im pomagać! A nie facetów podrywac!
-Laura nie krzycz na nią!
-Będę! Mało ci, że masz Mariusza? Chcesz jeszcze mojego Piotrka!
-Jeszcze on ci tak powiedział?
-Tak!
-Kretyn, istny kretyn! Mógłby chociaż się przyznać, że to on się zakochał A nie ja w nim!
-Co?
-To co słyszysz! Idź sobie to z nim wyjaśnij i róbcie co chcecie! Ja do niego nic nie czuję i do widzenia!
Laura wybiegla z pokoju, a ja na nowo zaczęłam płakać.
-Świetnie, zaraz ta wieść się rozejdzie i będzie super.
-Ewcia, spójrz na mnie-objął rękami moje policzki -Pamiętasz jak mi Mowilas, że grunt to trzymać się razem?
-Pamiętam.
-Właśnie dlatego będziemy się trzymać razem.
-Myślałam, że będziesz zły.
-Zły na ciebie kochanie? Coś ty! Przecież nic mu na to nie poradzimy. A może to tylko zauroczenie. Piotrek jest taki kochliwy trochę. Już Laura nie raz musiała tego słuchać.
-Masz rację! Muszę z nim jutro porozmawiać. I to wyjaśnić raz na zawsze.
-Iść z tobą?
-A możesz?
-Jasne kochanie. A teraz idź odpocząć należy ci się to-pocalowal mnie lekko w usta.
Wstałam z kolan Mariusza i żegnając się z nim calusem na dobranoc wyszłam z pokoju.
Otworzyłam pokój i już chciałam iść do lazienki, kiedy do pokoju ktoś zapukał.
-Proszę.
-Hej Ewcia, możemy pogadać? -zapytał Grzesiek.
-Grzesiu, a możemy jutro?
-Możemy, a czemu plakalas? Mariusz...
Weszlam mu w słowo.
-Nie mój Mariusz nic mi nie zrobił. Mam inny problem.
-Mogę pomóc?
-Dziękuję, ale muszę go sama rozwiązać.
-Jakby coś przychodz śmiało.
-Dziękuję Grzesiu, dobranoc.
-Dobranoc.
Chłopak opuścił mój pokój, a ja zabrałam koszulę nocną i poszłam wziąć prysznic. Po upływie pół godziny byłam gotowa. zasnelam bardzo szybko.
*****
Kiedy rano zadzwonił budzik podnioslam się z łóżka, wstałam, poszłam do szafy i wyciągnęłam z niej kremową sukienkę i czarne buty na koturnie. Kochalam koturny! Weszłam do lazienki, uczesalam swoje długie brązowe włosy i pozostawiam rozpuszczone.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę!
Do pokoju wszedł Mariusz, a zaraz za nim Bartek.
-Cudnie wyglądasz!
-Dziękuję.
Mariusz wyciągnął do mnie rękę, podałam mu swoją i wyszliśmy z pokoju. Zamknęłam pokój i poszliśmy w stronę windy. Spotkaliśmy tam Lewego i Sławka. Razem zajęliśmy miejsca w jadalni.
-Ewus, masz dziś czas? -zapytał Grzesiek.
-Tak Grzesiu, przychodz kiedy chcesz.
-Świetnie! Do zobaczenia.
Kiedy zjedliśmy śniadanie wyszlismy z jadalni i zatrzymał mnie Piotrek.
-Możemy pogadać? Bez Mariusza.
-W zasadzie to ja mam ci tylko tyle do powiedzenia, że kocham Mariusza i wtedy ta sytuacja na stadionie nic dla mnie nie znaczyla.
-Co?
-No tak, mówię poważnie. A teraz przepraszam, ale muszę wracać do swojej pracy.
Wraz z Mariuszem poszłam dalej, ja poszłam do pokoju psychologa, a Mariusz na górę.
_____
Nie ma lekko.
Co sądzicie?
Będę wdzięczna za każdą opinię i 🌟🌟🌟
CZYTASZ
Szansa | P.Zieliński I M. Stępiński
FanfictionWszystko zaczyna się od meczu Euro kadry U-21. Ona przyjdzie na mecz, on wpadnie w nią. On będzie próbował zapomnieć... Czy mu się uda? Nie da się zapomnieć o milosci? Tego czerwcowego wieczoru zapozna się z Mariuszem, który bardzo ją polubi. ...