3.

596 46 13
                                    

Odwzajemnilam jego pocałunek, spojrzałam na niego po chwili.

-A terax ty odpakuj swój prezent.

-Mariusz co ty tam przytargales!

-Nic takiego, drobiazg.

-Tak drobiazg w takim wielkim pudełku- .odwiązalam wstążki i zerwalam papier. Otworzyłam pudełko i wyciągnęłam z niego piękną czarną sukienkę. A na dnie pudełka leżała biała koperta. Wzięłam ją do ręki. Otworzyłam były w niej dwa bilety jeden na samolot do Francji, a drugi na mecz FC Nantes vs SSC Napoli.

-Będzie mi miło jeśli polecisz ze mną do Francji i będziesz kibicować mi na meczu..

-Nie wiem czy mi tak wypada.

-Wypada! Proszę no, nie daj się prosić. Czy chciałabyś spędzać że mną Sylwestra?

-Mariusz, nie przestaniesz mbie dziś zaskakiwać? -zapytałam.

-Nie! Pamiętaj jaka Wigilia taki cały rok.

-Tak właśnie słyszałam o tym...cały rok będę zaskakiwana?

-No, może. To co lecimy razem do Francji, Idziesz ze mną na mecz i spędzony razem Sylwestra?

-Tak! przytulilam się mocno do bruneta.

-Cieszę się bardzo! -pocalowal mnie lekko w policzek.

*****

Kilka dni później byłam juz we Francji razem z Mariuszem, dziś grali mecz z Napoli. Co oznaczało, że Mariusz będzie gral przeciwko Arkowi i Piotrkowi.

Lubiłam ich, miałam okazję z nimi rozmawiać kilka razy, ale więcej z Arkiem, bo Piotrek unikał rozmów ze mną.

-Gotowa? -zapytał wychodząc z kuchni.

-Tak! A co mam jeszcze wziąć flagę Polski? -zazartowalam.

-Jak chcesz, ale myślałem raczej o czymś innym.

Chłopak podał mi koszulkę i spojrzał z uśmiechem.

-No dobra, mówisz masz.

-Założę ją na stadionie, a teraz chodźmy, bo się spóźnimy.

-No już! -chłopak ujął moją dłoń i poszlismy do samochodu.

-Mariusz mam nadzieję, że jesteś dobrym kierowcą!

-Dobrym Ewciu, jeżdżę całkiem, całkiem!

-No to dobrze! -zapieęlam pasy i Mariusz ruszyl powoli.

Na stadion w Nantes od mieszkania Mariusza było rzut beretem.

Kiedy wysiedliśmy z sanochodu zobacxylsm Jessice i Laure.

Mariusz pożegnał się ze mną i pobiegł do szatni, a ja podeszłam do dziewczyn.

-Cześć! Dziś kibicujemy różnym drużyna!

-No tak wyszło, ale i tak się lubimy.

-No lubimy.

-A wy z Mariuszem para? -zapyrala Laura.

-Tak, od Wigilii.

-Ooo super, on dzięki tobie tak się odmienił.

-Cieszę się-założyłam koszulkę na płaszcz, a dziewczyny swoje i weszlismy na stadion, zajęły miejsca obok mnie.

Hymn, gwizdek i mecz się zaczyna.

Piłka raz jest pod nogami drużyny gospodarzy, a raz u chłopaków z Napoli.

Piotrek spogląda na trybuny, Laura mu macha. Arek biegnie do Piotrka.

-Zielu, co ty na te trybuny tak patrzysz?

-Ona tam jest!

-Kto?

-No Ewa!

-Zielu skup się, mamy wygrać ten mecz!

-No ja wiem, ale ja już nie mogę.

-Piotrek ogarnij się i graj!

Arek pobiegł dalej, a Piotrek biegał jakoś bez celu.

Pole karne Napoli i gol Mariusza!
-Zielu! Jak ty nic nie bronisz! Litości zapomnij ba chwilkę o niej!

-Łatwo mówić zapomnij...

Druga połowa bez rewelacji i wygrana 1:0 dla FC Nantes.

Laura i Jessica idą do chłopaków, a ja idę do Mariusza.

-Mariusz! Dumna jestem z ciebie-przytulilam go mocno i pocalowalan w policzek.

-A dziękuję! Trzy punkty nasze. To co idę się przebrać i jedzieny?

-Tak, to czekam.

Lauta z Piotrkiem wychodzą ze stadionu, dziewczyna niczego nie świadoma dzieli się wiadomością.

-Mariusz i Ewa są razem!

Chłopak pijąc wodę ksztusi się nią.

-Piotruś, no nie że super?

-Yyyyyy no tak.

Czekalam na Mariusza, podszedł do mnie Arek i szczerze mi pogratulował. Widać było, że się cieszy.

-Już?

-Tak! Już idziemy! -chlopak złapał mnie za rękę i wyszlismy  ze stadionu.

Mijając Laure i Piotrka.

-Co się dzieje z Piotrkiem?

-Właśnie nie wiem...

Wsiedliśmy do samochodu i pojechalismy do mieszkania i wspólnie przygotowaliśmy kolację.

_____

Jak się podoba?

Mam nadzieję, że się podoba? 😍😍😍

Jak myślicie co będzie dalej? 💕💕💕

Będę wdzięczna na komentarz i 🌟🌟🌟

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz