8.

450 36 14
                                    

Wróciliśmy z Mariuszem z długiego spaceru, nogi bardzo mnie bolały, byłam totalnie wykończona.

Kiedy byłam juz prawie na drugim piętrze, Lewy zawołał mnie z parteru, że coś  potrzebuje. Zbiegiem schodami na dół, zohaczyłam nogą o schodek i nie zdążyłam się złapać barierki i polecialam do przodu na schody, spadlam z wielkim hukiem. Czułam tylko ból w kręgoslupie i ciemność.

Mariusz pov

Wybieglem z pokoju i pędem zbiegiem schodami. Zobaczyłem Ewę leżącą, na dole schodów. Moje serce zamarlo.

Chciałem ją dotknąć, ale Robert mnie powstrzymal.

-Nie dotykaj jej, po upadku ze schodów może mieć uszkodzony kręgosłup.

Lewy zadzwonił po pogotowie, w tym momencie zbiegła się cala kadra.

Wszyscy pytali co się stalo, a ja miałem tylko nadzieję, że jej nic nie będzie. Kocham ją.

Nawet nie wiem ile czasu minęło do przyjazdu karetki.

Ratownicy zabrali ją do szpitala, więc pobiegłem tylko po kurtkę i pojechałem zaraz za nimi. Lewy pojechał ze mną, całą drogę gadał o tym, że mógł jej nie wołać i mógł tam czekać i by ją złapał.

-Lewy, no mogłeś, ale teraz to i tak nie ma znaczenia i nic nie zmieni.-krzyknąlem.

-Masz rację, musimy przy niej być.

-Ja przy niej zostanę. Jutro jest trening, a ty jako kapitan musisz na nim być przytomny.

-Masz rację, ale dasz sobie radę?

-Muszę, muszę. Ewcia to moja iskierka...

Byliśmy pod szpitalem, zamknąłem samochód i czym prędzej pobiegłem na izbę przyjęć.

Czasem dobrze jest być pilkarzem.

-Mogłaby mi Pani powiedzieć gdzie leży Ewa Brzezińska?

-Teraz jest na badaniach, a kim Pan dla niej jest? -zapytała.

-Chłopakiem.

Usiadłem na krześle. To był najtrudniejszy czas... Miałem ogromną nadzieję, że w końcu ją zobaczę.

-Mariusz, zobaczysz wyjdzie z tego! -Lewy starał się mnie pocieszyć.

-Tak bym chciał ją zobaczyć. Boję się o nią, nie wiem, nie wiem jak jej się cos stanie.

-Nie stanie 

Z pracowni TK wyszedł lekarz w ręku trzymał badania.

-Musimy powtórzyć badania. Nie jestem pewny czy jeden z kręgów nie jest uszkodzony.

-Panie doktorze mógłbym do niej choć na chwilkę wejść?

-Tak, proszę, ale na chwilkę.

-Dziękuję! -wbieglem do sali, podszedłem do jej łóżka, jej twarz była posiniaczona, blada. Leżała na płaskim łóżku, usiadłem na krześle obok. Zlapalem jej małą dłoń.

Jeszcze dwie godziny wcześniej widziałem jej cudowny uśmiech, a teraz jest jak we śnie.

-Ewus, nie martw się, będzie dobrze. -podnioslem się i pocalowalem ją w usta.

Tak chciałem, żeby się obudziła.

-Panie Mariuszu, proszę opuścić pomieszczenie-powiedziała pielęgniarka.

Ucalowalem jej usta i wyszedłem. Usiadłem na krześle, schowalem głowę w dłoniach.

Zostaje tutaj całą noc.

Piotrek pov

Nie mogłem siedzieć w jednym miejscu ani sekundy. Kiedy zobaczyłem ją leżącą przy schodach, myślałem, że moje serce zamarlo.

Boję się o nią jak cholera.

-Piotrek usiądź-zwrócił się do mnie Arek.

-Nie mogę siedzieć, denerwuje się co z nią?

-Jeśli cię to uspokoi zadzwonię do Lewego.

-Dzwoń!

Arek rozmawiał chwilę z Lewym i po chwili spojrzał na mnie.

-Jest nieprzytomna. Do tego nie wiadomo czy nie ma uszkodzonego kręgosłupa...

-Co?! O matko...przecież ona musi być zdrowa. A co jak nie będzie mogła chodzić?

-Zielu, nawet tak nie mów! Zobaczysz, że będzie dobrze.

-A ktoś tam jest? -zapytałem.

-Mariusz i Lewy.

Wyszedłem na balkon, żeby odetchnąć świeżym powietrzem.

_____

Mały dramat 😱😱😱

Jak myślicie Ewa wyjdzie z tego cało?

Będę wdzięczna jak zawsze za opinię i 🌟🌟🌟

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz