Kiedy wrocilisny do hotelu poszłam prosto do pokoju, przed drzwiami mojego pokoju zatrzymał mnie Arek.
-Ewus, wszystko ok? -zapytał patrząc mi w oczy.
-Tak Arek, wszystko dobrze. -sklamalem go, nie chciałam, żeby się martwił.
-No jakoś słabo kłamiesz. Widzę przecież.
-Na prawdę nic takiego.
-Nie będę naciskał jak coś wiesz gdzie mieszkam.
-Dziękuję! Jesteś kochany.
-Nie ma za co. -uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów.
Wzięłam do ręki kluczyk z kieszeni torebki, włożyłam go do zamka i otworzyłam drzwi, weszłam do pokoju, zamknęłam za sobą drzwi.
Podeszłam do łóżka, usiadłam na jego skraju, zawsze nosiłam w torebce jakieś wspólne zdjęcia z Mariuszem. Wyciągnęłam je z torebki, zaczęłam przeglądać je po kolei.
Wśród różnych zdjęć było też to z Wigilii, nie mogłam zrozumieć jak to możliwe, że wiemy o sobie praktycznie wszystko, rozumiemy się bez słów, a teraz on tak po prostu mi nie wierzy?
Myślałam, że mogę mu zaufać, mogę z wszystkiego się zawierzyć. Myślałam, że on darzy mnie takim samym zaufaniem jak ja jego. Myślałam?!
Może coś się zmieniło? Tak bardzo mnie to zabolało, najważniejsza osoba w moim zyciu nie wierzy mi...
Po moich policzkach płynęły łzy, nie mogłam ich już powstrzymać, odłożyłam zdjęcia do torebki. Wstalam z łóżka, podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej walizkę, niedbale wrzuciłam do niej wszystkie ubrania, buty, kosmetyki. Zupełnie nie chciało mi się tego układać. Chciałam opuścić zgrupowanie.
Wzięłam walizkę do ręki, założyłam torebkę na ramię, walizkę ciagnelam za sobą. Zamknęłam pokój i poszłam powoli w stronę windy. Zjechalam windą w dół i zostawiłam kluczyk na blacie. Chwytalam już za klamkę, kiedy poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię.
Odwrocilam głowę i spostrzeglam przed sobą Kubę i Roberta.
-Ewus, a ty gdzie z tą walizką? Zgrupowanie się jeszcze nie zakończyło. -powiedział Robert.
-Dla mnie się już skończyło-powiedziałam prawie płacząc.
-No na pewno! Nigdzie nie jedziesz! Jesteś nam tu potrzebna! Jesteś naszym trenerem!
-Taki ze mnie trener, że nie mogę ogarnąć ani Piotrka ani Mariusza...
-My ci nie pozwolimy jechać stąd.
Kiedy chciałam im coś powiedzieć usłyszalam krzyk Arka.-Jak oni się rozejda to wiesz czyja to będzie wina?! Twoja!!! -krzyknął Milik.
-Ewus, chodź proszę za mną! Zostaniesz z nami. My już coś zrobimy z chłopakami! -zapewnił mnie Lewy.
-Dziękuję wam! przytulilam ich mocno.
-Jesteśmy zawsze z tobą! Wiemy, że jesteś dobra duszą! -Powiedział z uśmiechem Kuba.
-Na prawdę dziękuję!
-Nie ma za co!
Poszliśmy na górę, Chłopaki odprowadzili mnie do pokoju, otworzyłam go i weszłam do środka, wypakowałam rzeczy do szafy.
Usiadłam na lozku, oparlam się
Plecami o ścianę i podkurczylam nogi do brzucha. Wzięłam do ręki telefon,włączyłam you tube i tą piosenkę:
I zaczęłam śpiewać ...I feel that you and I the best Time of me Life....Can you feel the Love...
Przypomniałam sobie nasze wspólne szczęśliwe chwile, oparlam głowę o kolana i zaczęłam szlochsc.
Do mojego pokoju ktoś zapukał, unioslam głowę do góry i powiedziałam ciszę "proszę"
Do środka wszedł po chwili Arek, on chyba nie da mi spokoju...
-Ewus.. chcesz pogadać? -usiadł na łóżko obok mnie.
-Chce pomilczec, albo lepiej śpiewać!
-To załatwione-zasmial się i zaczęliśmy coś śpiewać, żartować, znowu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
_____
Ten rozdział pisało mi się przyjemnie i szybko ☺☺☺
Jak sądzicie co czeka Ewę ?
Czy wspólne wygłupy pomogą Ewie zapomnieć choć na chwilę?
Będę wdzięczna za każdą opinię!!! ❤💕💖💖💖 oraz 🌟🌟🌟
CZYTASZ
Szansa | P.Zieliński I M. Stępiński
FanfictionWszystko zaczyna się od meczu Euro kadry U-21. Ona przyjdzie na mecz, on wpadnie w nią. On będzie próbował zapomnieć... Czy mu się uda? Nie da się zapomnieć o milosci? Tego czerwcowego wieczoru zapozna się z Mariuszem, który bardzo ją polubi. ...