10.

413 37 27
                                    

Dziś mogłam w koncu opuścić szpital. Udało mi się wrócić na końcówkę zgrupowania.

Muszę przez miesiąc nosić gorset, po przekroczeniu progu hotelu wraz z Mariuszem, Lewy zaciągnął mnie na jadalnię.

-Ewus! Dobrze cię widzieć!!! -krzyknęli chłopaki.

-Was też dobrze widziec!!! -krzyknęlam patrząc na nich.

-Masz zakaz chodzenia schodami! -pogroził mi palcem Lewandowski.

-I będziecie mnie pilnować?

-Jak będzie trzeba to tak! Będzie cię Mariusz pilnował.

-Mariusz? To prawda?

-Prawda! Osobiście będę cię pilnował.

-Wy zwariowaliscie?

-To wszystko z miłości-przytulil mnie.

-No dobra z miłości to już o nic nie pytam.

-Pozwól, że przytulimy Ewcie!-podszedł do mnie Lewy, Fabian, Bartek, Grzesiak, Sławek, Wojtek, Michał, Grosik, Glik i cała reszta.

-No już, bo mi moją miłość udusicie-podszedł do mnie Mariusz, a ja objęlam go.

-Już dobrze! Jutro zapraszam was na ostatnią sesję motywacyjna!

-Ooo!!! Zapisy robię ja! -zarządził Lewy.

-A czemu ty? -zapytał Mariusz.

-No, bo ja jestem kapitanem i ja muszę to wszystko ogarnąć.

-No tak! Dobra kapitanie to w takim razie czekam na listę jutro.

-Oczywiście! Jutro na śniadaniu ci ją przekaże.

-Świetnie! Kocham Was moi kochani kadrowicze! Ale i tak najbardziej kocham Mariusza.

Przytulilam się do niego, a on pocalowal mnie w usta.

-Nasza para numer jeden! -zasmial się Jędza.

-To ci Jędza wyszło-pochwalił go Krzysiek.

-Mi zawsze wszystko wychodzi-zasmial się.

-Artur, twoja skromność powala! -zaczęłam się śmiać.

-Dobra zabieram moją iskierke na górę. Musi odpocząć. -zakomunikował wszystkim obecnym Mariusz.

Podał mi rękę i poszliśmy w stronę windy.

-Kochanie teraz odpoczywasz, zabraniam ci biegać po schodach. Tylko odpoczynek.

-Dobrze! Tak jest Mariuszu z boiska.

-Marsz do pokoju i proszę położyć się. Przyjdę i sprawdzę.

-Żartujesz?

-Nie, muszę mieć pewność, że moja slicznotka ma się dobrze i nie męczy się niczym.

-Mariusz, ja nie jestem dzieckiem.

-Muszę się tobą opiekować, w końcu prawdziwy i kochający mężczyzna powinien się zająć swoją kobietą, zadbać o nią. 

-Mój ty romantyku! -podeszłam do niego i delikatnie ucalowałam  go w usta.

-Twój i tylko twój! -pocalowal mnie.

-Do później.

-Do później.

Weszłam do pokoju, położyłam się na łóżku, chciałam odpocząć po przeżyciach ostatnich dni.

Mariusz był ze mną każdego dnia w szpitalu, mam w nim ogromne wsparcie, rozumiemy się niemal bez słów. Czuję się przy nim szczęśliwa.

Moje rozmyślania przerwalo uporczywe stukanie w drzwi, do pokoju jak torpeda wpadł zdenerwowany i roztrzęsiony Arek.

-Ewus, proszę chodź ze mną. Piotrek...

-Co się stało?

-Musisz tam ze mną iść! Proszę szybko!!!!

_____

Zaczynamy Nowy Rok ❤❤❤

Jak minął Wam Sylwester? 💖💖💖

Ja spałam dziś zaledwie 3 godziny, ale było super 💕💕

Jak myslicie co stało się Piotrkowi?

Będę wdzięczna za każdą opinię i 🌟🌟🌟

Wszystkiego pięknego w 2017 !!! ❤

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz