15.

388 24 28
                                    

Następnego dnia musieliśmy się już pożegnać i wracać do swoich zajęć.

Ja musiałam jeszcze przygotować się do obrony pracy magisterskiej, natomiast Mariusz musiał wracać do Nantes.
Pojechaliśmy wspólnie pociągiem do Krakowa.

-Nie chcę się z tobą rozstawać-powiedział i złapał mnie za rękę.

-A myślisz, że ja chce? -spojrzałam na niego, po czym przytulilam go mocno.

-Tak się przywiązałem do ciebie-powiedział smutnym głosem.

-Ja do ciebie tez, a Kochanie to tylko miesiąc. Muszę ogarnąć tą pracę magisterską.

-Wiem kochanie, wszystko wiem. Pamiętasz Wigilię? -zapytał z uśmiechem.

-Oczywiście, że tak, pamiętam jak wyznales mi miłość i to był najpiękniejszy prezent jaki w życiu mogłabym sobie wymarzyc.

-Kochana moja-pocalowal delikatnie mój policzek.

Wysiedliśmy z pociągu, staliśmy przez chwilkę w ciszy, patrząc sobie w oczy. Chcieliśmy się sobą nacieszyć. Chłopak mocno mnie przytulil. Położyłam swoją dłoń na jego policzku, przybliźylam się i pocalowalam go namiętnie. Po zaczerpnięciu świeżego powietrza, Mariusz złączyl nasze usta w pocalunku.

-Chyba musimy się rozstać-wypowiadając te słowa, łzy popłynęły z moich oczu. Myśl, że muszę rozstać się z moją miłością na miesiąc zalamywała mnie.

-Chyba tak, niestety, ale nic się nie martw będziemy w stałym kontakciem. Będziemy się wszystkim dzielić.-przytulil mnie mocno, a ja pocalowalam go delikatnue w usta.

-To do zobaczenia Kochanie-wyszeptal mi do ucha i z trudem każde z nas poszło w swoją stronę. Poszłam na przystanek autobusiwy i czekałam na autobus.

Po chwili autobus przyjechał, wsiadlam i pojechałam do domu, było mi bardzo przykro. Na szczęścia miałam mnóstwo naszych zdjęć z Sylwestra, zgrupowania, spacerów. Kilka wywolalam i włożyłam w ramkę to z Wigilii, nasza pierwsza wspólna Wigilia.

Rozpakowałam walizkę i poszlam zrobic sobie herbaty, a następnie usiadłam przed stosem książek, które musiałam sobie przyswoić. Ich ilość nie zachęcała, ale jak mus to mus.

Zaczęłam czytać i dostałam SMS-a, wzięłam smartfon do ręki i sprawdziłam nadawcę.

Od Mariusz z boiska:  Tęsknię już cholernie :(

Do Mariusz z boiska: Ja tez bardzo tęsknię :( Ale musimy jakoś to przetrwać 😙😙😙❤ wiesz, że cię kocham ❤❤

Oś Mariusz z boiska: Ja ciebie tez bardzo mocno ❤❤ Muszę kończyć, zaraz mam samolot.

Do Mariusz z boiska: Daj znać jak dolecisz 😍

Odłożyłam telefon i zabrałam się za czytanie książki. Wzięłam łyk herbaty odłożyłam szklankę, usłyszałam dzwonek do drzwi, wstałam z krzesła i poszłam otworzyć drzwi.

-Cześć Ewcia! -powiedział z usmiechen Piotrek.

-Cześć A co ty tu robisz?

-Przyjechałem, bo chciałem cię zobaczyć. A po za tym chciałem pogadać.

-Wejdź proszę..chcesz coś do picia?

-Poproszę herbaty.

-Ok. -weszłam do kuchni, wstawiłam wodę, wyciągnęłam kubek z szafki.

Kiedy woda się zagotowała zalalam herbatę, wzięłam do ręki kubek i poszlam do pokoju, zostawiłam kubek na stoliku i poszlam po cukier.

Wrocilam i zamknęłam książkę, spojrzałam na Piotrka.

-To o czym chciałeś pogadać? -zapytałam.

-O naszej relacji.

-Czyli co masz na myśli mówiąc naszej relacji. Dla mnie sprawa jest jasna. Jesteś dla mnue tylko i wyłącznie kolegą. Kocham Mariusza i nic ci nie mogę poradzić na to, że cię nie kocham.

-Dlaczego? Dlaczego?

-I co ja mam ci powiedziec? Miłość taka już jest.

-Jesteś tego pewna? -zapytał.

-Jestem jak nigdy wcześniej. Mariusza znam ponad pół roku, wiem o nim praktycznie wszystko.

-No dobra, ale wiesz, że ja cię kocham.

-Piotrek posłuchaj mnie. Musisz wziąć się w garść. Masz dla kogo, masz rodzinę.

-Pamiętasz nasze spotkanie?

-A co to ma do rzeczy? -zapytałam.

-Wtedy byłaś taka zmieszana.

-A jaka miałam być? Wpada we mnie gość i co miałam robić?

-Jesteś pewna? Kochasz tak szczerze Mariusza?

-Powtórzę to raz jeszcze. Kocham go, jest dla mnie ogromnym wsparciem. Troszczy się o mnie.

-No dobra, a widziałaś to? -pokazał mi telefon, a tam artykuł na całą stronę.

Kim jest dziewczyna do której piłkarz ma słabość?

-To pewnie jakieś stare zdjęcie.

-No nie to z wczoraj-wskazał mi datę publikacji.

-Piotrek wiesz, że gazety piszą bzdury. Po za tym to tylko jakieś zdjęcie.

-Tak sądzisz? To spójrz w dół.

Zdjęcie przedstawialo dziewczynę i Mariusza. Ona calowala go.

Chwila calowala mojego chłopaka! Trochę się wkurzylan, ale nie chciało mi się w to wierzyć.

-Ja to wyjaśnię z Mariuszem. A teraz przepraszam, ale mam mnóstwo pracy i muszę jeszcze przeczytać książki. Także przepraszam.

-Zastanów się czy ta miłość jest prawdziwa?

Chłopak wstał z krzesła i opuścił mieszkanie, a po moich policzkach splywaly strumienie łez.

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz