49.

321 24 10
                                    

Chłopaki ćwiczyli na siłowni, a ja postanowiłam im towarzyszyć, obserwowałam jak każdy z nich wykonuje inne ćwiczenia. Włączyłam radio, oczywiście eske i zaczęłam trochę tańczyć.

-Teraz to mogę ćwiczyć i cały dzień! -zasmial się Wojtek.

-Czemu?

-Tak się ruszasz w rytm tej muzyki, że...

-Oj Wojtek lepiej cwicz i byś się żoną zajął A nie...

-Ewusia...

Oparlam się o ścianę i patrzyłam przez okno. Z zamyślenia wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi.

-Proszę! -krzyknęła gromada piłkarzy.

Drzwi powoli się otworzyły i ukazała się w nich mama Mariusza.

-Ewcia, mogłabym porozmawiać z tobą?

-Oczywiście Pani Renato. -wyszłam na korytarz.

-Może chodźmy do pokoju psychologa? -zaproponowałam.

-Dobrze, moje dziecko.

Kiedy odwrocilam się, żeby poprosić o klucz ktoś lekko trącił mnie ramieniem.

-Przepraszam panią, ja szukam Mariusza.

-Mariusza?  Znajdzie go z Pani na siłowni.-wskazałam ręka drzwi siłowni.

-Przepraszam nie przedstawiłam się Sylwia Mróz. Ja jestem...dziewczyną...

-Ewa Brzezińska, trenerka motywacyjny kadry. Miło mi.

Na pierwszy rzut oka dziewczyna wydaje się byc sympatyczna.

-Proszę Pani Renato-zaprosilam kobietę do środka.

-Niech Pani siada.

-Wiesz Ewcia martwię się o Mariusza...kiedy był z tobą był inny...szczęśliwy...tryskala z niego energia a teraz...A ta dziewczyna pierwszy raz ją widzę. Co się z wami stało? -zapytała patrząc na mnie smutbym wzrokiem.

-Nie wiem...też się czasem nad tym zastanawiam. Mariusz chciał zmienić mnie na swoją byłą... Kłamał mnie i wszystko znuszczyły kłamstwa...kochałam go... gdyby nie pomoc Arka, Jessici i Piotrka nie wiem co by ze mną było.

-Mariusz zmienił się...zamknął się w sobie...Boję się o niego.

-Pani Renato, obiecuję z nim porozmawiać. Znam go już trochę i obiecuje pomóc mu. A przynajmniej się postaram...

-Złota z ciebie dziewczyna.  Jesteś dla mnie jak córka. -przytulilsm mocno panią Renate.

-Dziękuję Pani.

-Nie będę już wam przeszkadzać...

-Dziękuję, że Pani przyszła.

-To ja ci dziękuję Ewusiu.

-Nie ma za co. -raz jeszcze przytulilam kobietę i opuscilam pokój.

Pani Stępińska  pożegnała się ze mną i wyszła, a ja poszlam na siłownię.

-Mariusz, mogę cię prosić? -zapytalam wchodząc do sali.

-Jasne, zaraz przyjdę.

Poszłam, więc do pokoju psychologa i czekałam tam na Mariusza, sama się martwilam.

Nerwowo stukałam palcami o blat stolika, w końcu usłyszałam pukanie i zobaczyłam w wejściu mojego byłego chłopaka.

-Siadaj proszę-wskazalam na  fotel.

-Mariusz martwię się o ciebie. Powiesz mi co się dzieje? Widzę to w twoich oczach.

-Brakuje mi ciebie...-położył swoją rękę na mojej.

-Mariusz co ja Ci poradzę? Mi też zależało i kochałam cię...

-A nie możemy zacząć...

-Nie, nie możemy. Z dwóch prostych względów uno masz dziewczynę, miłą zresztą...A ja mam Piotrka. Due nie da się  tak na zawołanie wrócić tego wszystkiego.

-Przy tobie czułem się szczęśliwy...

-To skoro czules się szczęśliwy to dlaczego mnie zdradziles? Wiesz jak mnie to... Bolało?

-Ewcia, ja na prawdę nie wiem...byłem głupi... kochasz go?
-Piotrka? Tak, kocham i mam nadzieję, że i Ty znajdziesz szczerą miłość...

-Ta... -opuścił głowę w dół.

-Mariusz, spójrz na mnie. Oboje wiemy, że jak chcesz i się postsrasz to świetny z ciebie facet.

-A z ciebie kobieta...najlepsza jaką...

-Już Mariusz, będzie dobrze, tylko...

-Tylko kiedyś muszę zapomnieć, ale do cholery nie umiem!

-Uspokoj się... zawsze chciałam Twojego dobra, teraz też.-powoli do niego podeszłam.

-Przepraszam cię!

-Ja się już nie gniewam, cieszę się, że ulozysz sobie życie. Każde z nas na to zasługuje.

-Jesteś wspaniała. Piotrek ma to szczęście.

-A Ty masz Sylwie, dbaj o nią. Bądź szczęśliwy. -przytulilam go lekko.

-Ja tylko z tobą mogłem...

-Mariusz, ułóż sobie na nowo życie. Poukladaj je na nowo bez kłamstw. Musisz być dla niej przyjacielem.

-Ewcia...tęsknię za naszymi wspolnimi...

-Zamykamy ten rozdzial. Teraz idź sobie to przemysl...

Chłopak bez słowa opuścił pokój, a ja usiadłam na fotelu i zrobiło mi się bardzo przykro.

Zadzwonił mój telefon, ucieszyłam się na widok nadawcy połączenia i odebrałam.

-Cześć Cetnar! Jak żyjesz?

-A super! Wygraliśmy wczoraj z Wisłą Płock 3:2. Ewus mam do Ciebie propozycje.

-Super! W takim razie słucham.

-Zaraz powiem, ale najpierw ty, słyszę, że coś nie tak...

_____

Jak się podoba nowa postać? ☺☺☺

Co to za propozycja Cetnara ? Może ktoś zgadnie? 😃😃😃😍

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz