22.

344 27 14
                                    

Stałam obok Łukasza, Mariusza i Bartka.

-Widzicie tego chłopca? -zapytałam.

-Tak-odpowiedziali chórem.

-Pójdę zobaczyć czemu siedzi sam 

-Pójdę z tobą- Mariusz wziął mnie za rękę.

Podeszlismy razem do chłopca.

-Cześć. Jak masz na imię? -zapytałam kucając obok chlopca.

-Maciek.

-Maciuś, chcesz porozmawiać z jakimś piłkarzem?

-Tak z panem Lobeltem.

-Nie ma sprawy! Zaraz go poproszę.

-Lewy! -krzyknęłam.

-Już idę! -Lewy podbiega do nas.

-Robert chłopiec chciał z tobą pogadać.

-Jasne! Chodź młody, pogramy razem.

-Supel, dziękuję. To twój chłopak? -zapytał mały chłopiec..

-Tak-usmiechnelam się do chłopca.

-Sanuj ją, fajna jest. -powiedział Maciuś.

-Właśnie popieram Maciusia. Szanuj Ewcie! -Robert się uśmiechnął i poszedł z chłopcem.

-Słyszałeś masz mnie szanować- zasmialam się.

-Tak jest! -uśmiechnął się i pocalowal mnie w policzek.

-Zobacz tam jeszcze siedzi dwóch chłopców. Pójdę do jednego, a ty do drugiego.

-Dobrze, to idziemy.

Poszłam do chłopca i usiadłam obok.

-Cześć! Jak masz  na imię?

-Michał.

-Michaś, chcesz z kimś pogadać?

-Tak z Zielinskim i Kapustka.

-Kapi!!! Zielu!!! Do mnie!!! -krzyknęlam.

Jako pierwszy przybiegł Piotrek, a zaraz za nim Kapi.

-Michaś chce z wami pogadać.

-No jasne! Chodź Michaś - powiedział Piotrek i wziął  chlopca za rękę.

Rozejrzalam się po stadionie, dostrzegłam na trybunach siedzącą dziewczynkę, pobieglam do niej.

Usiadlam obok.

-Chcesz iść do jakiegoś piłkarza? -zapytałam.

-Nie... to znaczy tak.

-Do kogo?

-Do Mariusza.

-Do Mariusza? Nie ma problemu! Mariusz!!! -zawolalam go głośno.

-Ewus już idę! -usłyszałam z boiska.

Kiedy Mariusz przybiegl do nas powiedziałam:

-Mariusz obok mnie siedzi twoja fanka proszę się nią zająć.

-No oczywiście Ewus.

-A ja idę dalej. -wstałam z ławki i zbieglam na dół. Czułam ogólne zmęczenie.

Podszedł do mnie Pam Adam.

-Ewus, jeśli chcesz odpocząć to smialo, bo my sobie tu poradzimy.

-Na pewno?

-Tak, tak.

-Dziękuję! -poszłam zatem w stronę wyjścia. Szybko wyszłam ze stadionu i poszłam do hotelu. Poprosiłam kluczyk do pokoju, wsiadlam do windy i pojechałam nią na drugie piętro.

Kiedy winda się otworzyła, poszłam prosto do pokoju, w hotelu było tak cicho.

Otworzyłam go i weszłam do środka, wyciągnęłam z szafy piżame, spojrzałam na telefon 22:01. Odłożyłam telefon na szafkę obok łóżka i weszlan do łazienki, gorący strumień wody działał na moje ciało kojąco.

Po wyjściu z prysznica, przebralam się szybko i położyłam się na łóżku, przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy, czułam tak ogromny ból nóg, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*****

Mariusz pov

Nie wiedziałem gdzie zniknęła Ewcia, postanowiłem popytać chłopaków, jednak nikt jej nie widział.

-Panie trenerze widział Pan gdzieś Ewcie?

-Tak odeslalem ją do hotelu, bo była zmęczona.

-Dziękuję! -kamień spadł mi z serca, kiedy usłyszałem, że jest w hotelu. Cała impreza się już kończyła. Udało nam się zebrać mnóstwo jedzenia, ubrań, słodyczy, maskotek dla dzieci.

Poszedłem do hotelu, poprosiłem o klucz i pobiegłem schodami do góry, zapukalem do pokoju Ewci. Wszedłem cicho do środka, kiedy zobaczyłem, że śpi podszedłem do niej i pocalowalem ją lekko w policzek.

Cicho wyszedłem z pokoju, mieszkałem obok, otworzyłem pokój i zabrałem z szafy czyste ubrania, skierowałem się do łazienki, wziąłem szybki gorący prysznic. Wyszedłem przebrany w czyste ubrania i poszedłem spać.

______

Będę wdzięczna za opinię 💖💖💖💖 A także każdą  🌟🌟🌟

W następnym rozdziale będzie perspektywa Piotrka ☺

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz