Podczas prawie dwumiesięcznego pobytu we Włoszech opracowałam plan dla kadry, wszyscy pracujemy na wspólny cel. Te dwa miesiące pozwoliły mi zapomnieć, poukładać sobie wszystko w głowie, złapać dystans do ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w moim życiu. Na prawdę nie było mi łatwo, były momenty załamania, ale wtedy mogłam liczyć na pomoc Arka, Jessici oraz Piotrka.
Dziś czeka chłopaków ostatni mecz w Neapolu, a jutro lecimy już do Warszawy na kilka dni, a następnie już tylko do Rosji. Mam obawy jak to będzie stanąć znowu twarzą w twarz z Mariuszem, ale nie uniknę tego prędzej czy później i tak by to nastąpiło, dla mnie jest już wszystko jasne, nie chcę słuchać tłumaczeń, tu zwyczajnie nie ma co tłumaczyć. Zachowanie Mariusza było... Nie będę mówić jakie...
Razem z Jessicą pojechałam na stadion, tłumy wiwatujących kibiców pozytywnie nastawiały nie tylko nas, ale przede wszystkim piłkarzy Napoli. Miałam nadzieję, że i nasza kadra sobie świetnie poradzi, ba byłam tego pewna!
-O czym myślisz?- zapytała Jess.
-O naszej kadrze, myślę jak im jeszcze pomóc i co wymyślić, żeby tak mocno wierzyli w swoje siły...
-Oni wierzą, w swoje siły i dzięki tobie uda im się zobaczysz!
-Mam nadzieję. - uśmiechnęłam się, spojrzałam na chłopaków, pomachali mi z dołu. Pokazałam im, że trzymam kciuki.
-Ewcia, coś się stało?- zapytała Jessica spoglądając mi w oczy.
-Szczerze powiedziawszy nie mam ochoty spotkać się z Mariuszem, ale wiem, że to jest nieuniknione i prędzej czy później to musi nastąpić... Niby wszystko sobie już poukładałam w głowie, ale to jest jeszcze zbyt świeże, żeby tak od zapomnieć...
-Rozumiem cię i tak świetnie sobie radzisz, na prawdę.
-Wszystko dzięki wam- uśmiechnęłam się szczerze.
-To przede wszystkim twoja zasługa. -uśmiechnęła się.
Spojrzałam na boisko i właśnie wtedy gola strzelił Arek, szeroko się uśmiechnął, a my cieszyłyśmy się jego sukcesem.
-Spójrz na Arka, twoje rozmowy z nim i wsparcie i wiara w jego możliwości pozwoliły mu na nowo uwierzyć w siebie, robić swoje, nie przejmując się tym co mówią inni.
-Ciesze się, to dobrze, że byłam pomocna i moje rozmowy przyniosły efekty.
-Jestem pewna, że cała kadra dzięki tobie uwierzy w swoje siły i stanie na wysokości zadania, mają najlepszego trenera i wsparcie najlepszego psychologa.
-Bez przesady- zarumieniłam się.
-Jak będziesz na zgrupowaniu, a będziesz chciała pogadać to dzwoń, ja muszę tu zostać, ale będę na meczach w Rosji. - uśmiechnęła się.
-Dziękuję, co ja bym bez was zrobiła?- przytuliłam ją mocno.
-Nie ma za co! Ooo, mamy kolejnego gola!- ucieszyła się.
Drugiego gola zdobył Piotrek, po meczu chłopaki byli bardzo zmęczeni, więc pojechaliśmy do domu, poszłam na górę i zaczęłam się pakować, zrobiło mi się trochę smutno, że opuszczę moich przyjaciół, ale taka jest kolej rzeczy. Spakowałam już wszystkie rzeczy, poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
******
Następnego dnia wcześnie rano razem z Arkiem udaliśmy się na lotnisko, gdzie przeszliśmy odprawę i wraz z Piotrkiem i zajęliśmy miejsce w samolocie. Muszę przyznać, że miałam mieszane uczucia co do tego wszystkiego, cieszyłam się na spotkanie z chłopakami, na prawdę bardzo ich lubię praca z nimi to czysta przyjemność.
Patrzyłam przez szybę samolotu, widziałam tylko obłoki, odwróciłam głowę i spojrzałam na Arka, a on spojrzał na mnie przejętym wzrokiem.
-Ewuś, coś się stało?- zapytał.
-Nie tylko trochę się denerwuje.
-Wiem, że to będzie trudne, ale my jesteśmy z tobą wszyscy, nawet pan Adam.
-Pan Adam?- zapytałam zdziwiona.
-Tak, pan Adam też.
-Tego bym się nie spodziewała-spojrzałam na Arka.
-Widzisz wsztsvy cię kochają.
-Tak zauważyłam.
Po trzech godzinach cała nasza trójka dotarła do hotelu, gdzie już od wejścia wszyscy ptzybiegli, żeby się ze mną przywitać.
Podszedł do mnie Pan Adam i mocno mbie wysciskal.
-Jestem z tobą tak samo jak kadra. -powiedział.
-Dziękuję! -przytulilam Pana Adama.
Dostaliśmy klucze i każdy z nas poszedł do swoich pokoi. Decyzją Pana Adana pokój obok mnie miał Sławek, Lewy po prawej po lewej Arek i Piotrek. Na przeciwko Wojtek i Grzesiek.
Bartek z Mariuszem mieli pokój piętro niżej.
CZYTASZ
Szansa | P.Zieliński I M. Stępiński
FanfictionWszystko zaczyna się od meczu Euro kadry U-21. Ona przyjdzie na mecz, on wpadnie w nią. On będzie próbował zapomnieć... Czy mu się uda? Nie da się zapomnieć o milosci? Tego czerwcowego wieczoru zapozna się z Mariuszem, który bardzo ją polubi. ...