13.

420 31 21
                                    

Weszliśmy do szpitala, Piotrek odzyskał przytomność, lekarz wyszedł na korytarz i powiedział:

-Czy jest tu Pani Ewa?

-Tak, to ja. Mogłabym...

-Tak proszę wejść. -wskazał ręką na sale.

Nie myśląc długo chwycilam za klamkę i weszłam do srodka. Usiadłam na krześle, spojrzałam na Piotrka.

-Dziękuję-usłyszałam z ust Piotrka.

-Nie ma za co. Co też ci do głowy strzelilo? Wiem, że z miłości robi się głupoty, ale Piotruś zlituj się. Nie rób tak więcej proszę-spojrzałam na niego błagalnie.

-Jakby nie Ty... to...Dziękuję, ale...

-Nie ma żadnego, ale masz wziąć się w garść! kadra ciebie potrzebuje! My ciebie potrzebujemy.

-My?

-No tak. My wszyscy. Powiem ci, że na mnie świat się nie kończy. Ty jesteś fajnym chłopakiem powinieneś znaleźć sobie kobietę, która będzie odwzajemniac twoje uczucia.musisz przede wszystkim myśleć pozytywnie. Wiesz jak się bałam o ciebie. A Arek jaki był przerażony. Cała kadra postawiona w stan gotowości. Proszę cię nie rób nam tak więcej.

-Może i masz rację, ale ja nie chce nikogo...

-To mam pomysł, skup się na treningach na grze w Napoli na rodzinie.

-To twoja złota rada?

-No tak, ale Piotrek od czegóż trzeba zacząć. Jesteś młody całe  życie przed tobą! Nie możesz się tak podawać!

-Nie mogę?

-Nie możesz. Proszę przenysl to, a ja teraz cię zostawiam. Odpoczywaj, musisz nabrać sił. Przed nami Mistrzostwa Świata. Polska liczy na ciebie, a miłość znajdzie się.

-Znajdzie się, a może nie...

-Na pewno tak, a teraz odpoczywaj.

Uscisnelam jego dlon, a on lekko się uśmiechnął.

-Zrobię to tylko dla ciebie.

-To dla mnie uśmiechnij się.

-Dobrze! -na twarzy Piotra pojawił się delikatny uśmiech.

Opuscilam sale, czułam się zmęczona, serio nie wiedziałam co mam mu powiedzieć? Co tu powiedzieć komuś kto cię kocha...

-I jak? -zapytał Lewy.

-A Lewy ogólnie ciężko. Ciężko wytłumaczyć mu, że musi byc silny dla siebie, ciężko komuś powiedzieć nic się nie martw. Znajdziesz kogoś i jeszcze jak słyszysz to z ust osoby, którą kochasz...-załamałam ręce.

-Kochanie zobaczysz, że przemysli sobie wszystko i się ogarnie.

Podeszłam do Mariusza i mocno się do niego przytulilam.

-A jak nie?

-Kochanie na pewno się wszystko ułoży.

-Mam nadzieję. Muszę przygotować się do obrony pracy magisterskiej.

-Kochanie, będziemy z chłopakami trzymać kciuki za ciebie.

-Dziękuję! -przytulilam się mocno.

-Wszyscy będziemy z tobą! -powiedział z uśmiechem Lewy.

-Dzięki! Chyba musimy się już zbierać? -spojrzałam na Mariusza.

-Powinnismy....

-Tak jeszcze wizyta u twoich rodziców...

-Oo, tesciowie. Spoko Ewus, ty się nic nie martw. Jesteś mega i na pewno rodzice Mariusza tez tak powiedzą.

-A skąd wiesz?

-Lewy prawdę ci powie.

-Tak yhymm. A widział ktoś gdzieś Łukaszów?

-Fabiana i Piszczka? -zapytał Robert.

-Tak Robercik, chcieli coś ode mnie.

-A nie wiem czy już nie pojechali do domu. Zadzwoń może do nich.

-Tak zrobię, a teraz może chodźmy.

-Tak idziemy. -Mariusz pożegnał sie z Lewym, ja także. Wyszliśmy i pojechalismy do hotelu. Spakowalismy swoje walizki i poszlisny do trenera, aby ustalić z nim szczegóły co do kolejnego zgrupowania.

Po upływie godziny byliśmy już w drodze do rodziców Mariusza.

-Denerwuje się-powiedziałam patrząc na Mariusza.

-Kochanie, nie masz czym. Wiele opowiadalem rodzicom o tobie.

-Boję się, że mnie nie zaakceptują. Może chcą widzieć kogoś innego u twojego boku.

-Moi rodzice? Co Ty, dla nich będzie ważne czy jestem szczęśliwy. A przecież jestem.

-Postaram się tak nie denerwować.

-Za jakieś pół godziny będziemy na miejscu.

Bałam się jak to będzie, miałam jednak nadzieję, że jakoś to będzie.

Mój telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości na Messengerze

Robert Lewandowski utworzył grupę Piłkarze i Pani Psycholog
Robert Lewandowski dodał użytkownika Ewa Brzezińska

Robert Lewandowski zmienił nazwę użytkownika Ewa Brzezińska na Pani Psycholog

Ja: czemu mnie tu dodałeś Robert?

Lewy: No, żeby mniej tęsknić 😙

Ja: Już tęsknisz ? 😂

Lewy: Oczywiście! 😂😂

Ja: Hej wszystkim :)

Bigosik: Hej droga Pani Psycholog 😍

Ja: Dobra zmykam! Tesciowie wzywają. 😃😃

Pazdi: Ewus, jak coś mów. Specjalista od blokowania zawsze do usług :)

Ja: Dzięki Pazdi, myślę, że dam radę  :)

Fabian: Trzymamy kciuki ✊✊✊✊

Wyszłam z tego czatu.

Mariusz zaparkowal przed małym domem, wysiadlam z samochodu, a Mariusz wziął mnie za rękę i poszlismy w stronę domu.

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz