25.

333 25 18
                                    

Siedziałam w pokoju psychologa i słuchałam wywodu Szymona już trzecią godzinę. Na prawdę czułam się zmęczona, ja mówiłam mu jedno, a on mi drugie...

Dostałam SMS-a od Mariusza.

Od Mariusz z boiska: kochanie nie wiem czy wiesz, ale przed twoim pokojem jest długa kolejka.

Do Mariusz z boiska: mówisz serio?

Od Mariusz z boiska: tak bardzo poważnie.

-Szymon, pzapraszam cię, ale Chłopaki coś potrzebują.

-No dobra. To przyjdę jutro.

-Ok to cześć!

Kiedy Szymon wyszedł z pokoju odetchnelam z ulgą, otworzyłam okno i usiadłam na fotelu.

Po chwili ktoś zapukał.

-Proszę!

Do pokoju wszedł Piotrek, usiadł na fotelu obok mnie.

-Co tam Piotrek? -zapytałam patrząc na niego.

-Wygladszz na zmeczona.

-Tak się czuję...od trzech godzin Szymon tu siedział... mów co cię sprowadza?

-Widzisz chciałem z tobą porozmawiać..

-Ty tez masz problem z Szymonem?

-Nie, chciałbym z tobą pogadać.

-No dobra. To kiedy?

-A dziś możemy? -zapytał patrząc mi w oczy.

-Jak wcześniej nie padne ze zmęczenia to dobrze.

-Ewus, przyda ci się jakiś spacer.

-Nikt mnie tak nie męczy jak ten  Szymon...Glowa mnie przez niego boli..

-To co przerwa? -zapytał.

-Chyba tak.

-Chyba, że jtis potrzebuje coś pilnie? -zapytałam.

-Chyba nie.

-No to muszę wyjść na chwilę, bo chyba nie wytrzymam.

-To chodź, tu blisko jest taki maleńki park-powiedział i otworzył mi drzwi.

Na korytarzu było pusto, chyba wszystkich gdzieś wcięło, zamknęłam pokój zwierzen i poszłam z Piotrkiem do windy.

Wyszliśmy z hotelu i poszlisny prosto ulicą, kiedy wyszłam ba świeże powietrze trochę mniej bolała mnie glowa, na prawdę ten Szymon potrafi zmęczyć...

-To o czym chciałeś pogadać? -zapytałam nieco niepewnie.

-Ostatnio zdałem sobie sprawę, że to dzięki tobie tu jestem..gdyby nie ty.

-Nie masz mi za co dziękować. Każdy na moim miejscu powinien zrobić to samo.

-Teoretycznie tak, ale widzisz, bo ja nie mogę przestać o tobie myśleć. Ja cię tak serio kocham.

I w tym momencie zrobiło mi się żal Piotrka.

-Piotrek, wiesz, że kocham Mariusza.

-Właśnie wiem i to jest podwójnie ciężkie.

-Wiem, znam dobrze to uczucie. Kiedyś też kogoś kochałam, a on mnke nie i to bolało, ale przyszedł czas, że to zrozumiałam.

-To jest dla mnie  za trudne... Ja bym chciał tak chociaż na chwilę mieć cię blisko.

-Jestem pewna, że znajdzie się jakas inne dziewczyna, która będzie darzyc cię uczuciem, bo zasługujesz na to.

-Ja już nigdy nikogo tak nie pokocham, zrozumiałem to w Wigilię i chciałem ci wtedy powiedzieć, ale Mariusz był u ciebie..

-Byłeś w Wigilię u mnie?

-Tak... Czemu ty nie chcesz mojej milosci?

-To nie tak, ja cię na prawdę lubię, ale tylko lubię.

-Mogę się do ciebie przytulic? -zapytał.

-Tak, proszę-podszedł do mnie i przytulil się do mnie mocno.

-Lepiej?.-zapytałam po chwili.

-Tak, znacznie. Kiedy jesteś blisko tak lepiej mi na sercu.

-Piotrek, żal mi ciebie, ale nie jestem w stanie ci pomóc.

-Możesz coś dla mnie zrobić?

-Zależy co?

_______

Julisia1423 zadanie wykonane ☺☺☺

Jakimś cudem napisałam, dziś padam na twarz, nie mam na nic siły.

Jeśli rozdzial słabo wypadł-przepraszam ! 💖💖

Nie sprawdzałam rozdziału, więc przepraszam za błędy ☺

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz