48.

333 26 16
                                    

Mariusz pov

Wyszedłem, żeby przewietrzyć się trochę, od tej piosenki "boski Lewandowski" rozbolala mnie glowa. Stadion był idealnym miejscem do relaksu. A przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Często myślałem czy dobrze zrobiłem...

Było już ciemno,  w oddali dosrrzeglem dwie postacie...najpierw Nie zwracałem.zbytnio na nie uwagi, ale jednak coś kazało mi podejść bliżej.

Powoli poszedłem robiąc kilka kroków, zatkało mnie! Przetarlem oczy ze zdziwienia.

Kiedy trochę minął ten szok i emocje opadły chociaż minimalnie były mniejsze. Zdałem sobie sprawę, że straciłem bezpowrotnie świetną kobietę, która wnosila w moje życie tyle radości. Dawała zawsze tyle wsparcia i tak szczerze kochała...

Ja głupi Mariusz wszystko rozwalilem, teraz zdałem sobie sprawę z tego jakie to musiało być dla niej przykre... Piotrek no miał szczęścia. Przez moją głupotę sprawilem, że on zbliżył się do niej i teraz...

Na prawdę chciało mi się płakać nad swoją głupotą... nie mogłem dłużej patrzeć na to, dlatego czym prędzej pobiegłem pod hotel.

No nie jeszcze oni i ich "boski Lewandowski" miałem już dosyć wszystkiego i jeszcze tej piosenki...

-Możecie jej już nie śpiewać! To jest wkurzające! -krzyknąlem.

-Mariusz przestań! Jak byłeś z Ewą nie zachowywales się tak...-wtrącił Fabiański.

-Też tak sądzę! -poparł Łukasza Lewandowski.

-Tak było, ale już tak nie będzie...

-Sam jesteś sobie winien-powiedział Grosik.

-Nic nowego mi nie powiedziałeś Grosik. Mam tylko nadzieję, że teraz będzie szczęśliwa...

-Szczęśliwa? -zapytał Arek.

-Tak. -poszedłem prosto do hotelu, wziąłem klucz do pokoju i poszedłem na górę.

Usiadłem na łóżku, nagle do pokoju z impetem wpadł Kapi.

-Kapustka... mógłbyś wchodzić nie co ciszej?

-Nie! Świat jest piękny!

-Słucham?

-Świst jest piękny, miłość jest piękna! Jak to cudownie być zakochanym.

-W kim Ty się zakochales?

-W naszej...rehabilitantce!

-W Lenie? Miłość jest okrutna, czasem ślepa... nie mogę sobie darować tego!

-Czego?

-Swojej głupoty przez nią straciłem kobietę mojego życia. A teraz ona jest z Zielinskim!

-Serio? O Stary...

-Serio. Czekaj, ale ty masz Klaudie....?

-Nie mam już od miesiąca.

-A teraz już nawet ta piłka nie ma sensu...wszystko mi ją przypomina... te zdjęcia...-zacząłem przeglądać galerię zdjęć w folderze Ewcia.

-Mariusz, Mariusz...

Tak chciałbym cofnąć czas, ale tego się niestety nie da zrobić.

Mogę tylko mieć nadzieję...

Ewa pov

Razem z Piotrkiem długo rozmawialismy, było już późno, a jutro od siodmej chłopski mają trening. Staliśmy tak przytulając się do siebie.

Chwycilam Piotrka za rękę i poszliśmy w stronę hotelu, kiedy byliśmy już w przy wejściu zatrzymal nas Arek.

-To wy jesteście razem? -zapytał patrząc raz na mnie, raz na Piotrka.

-Yyyy, no tak-odpowiedziałam.

-Wreszcie! Cieszę się bardzo! -przytulil najpierw mnie, a następnie Piotrka.

-Mariusz chyba dlatego był zły.

-Jak to zły? -zapytałam.

-Wracał ze stadionu już zły nie widział Was?

-Nie mam pojęcia.

A teraz Ewcia spać-uśmiechnął się Arek.

-Wy do siebie, a ja do siebie.

Weszliśmy do środka, poszlismy do swoich pokoi. Kiedy stałam przy swoim pokoju Arek zniknął za drzwiami sąsiedniego pokoju, a my zostaliśmy sami.

-Śpij dobrze-pocalowałam go w policzek i przytulilam.

-Ty również-odwzajmnil mój pocałunek.

Weszłam do pokoju, podeszłam do szafy, wzięłam do ręki piżame i weszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic.

Kiedy już położyłam się na łóżku zrobiło mi się żal Mariusza. W sumie to nie dziwię mu sie z, że zrobiło mu się przykro, ale z drugiej strony zachował się jak idiota...

No, ale przecież był też wspaniały czas dla nas, bylismy razem trzy miesiące, to był piękny czas, ale to wszystko się skoncxylo...

Nie wiem dlaczego, ale mam jakiś taki sentyment do niego, do tego co nas łączyło...

Sentyment można mieć, natomiast teraz powinnam skupić się na kadrze, mundialu, a przede wszystkim na mojej relacji z Piotrkiem. Teraz jest ona najważniejsza.

Mam tylko nadzieję, że Piotrek mną się nie znudzi. Gdyby tak było to już dawno by znalazł sobie kogoś innego...

Po chwili zapadlam w głęboki sen.

Szansa | P.Zieliński I M. StępińskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz