W drodze do domu opowiedziałam Scottowi, Lydii i Kirze to samo co powiedziałam Stilesowi. Wyjaśniłam im kim jestem i że ich okłamywałam. Wybaczyli mi i powiedzieli, że rozumieją mój strach. „Czym sobie zasłużyłam na takich wspaniałych przyjaciół?" – pomyślałam.
***
Po kilku godzinach drogi byliśmy z powrotem w Beacon Hills, od razy pojechaliśmy do kliniki weterynaryjnej, w której miał czekać na nas Deaton. Scott przeniósł Dereka z auta do kliniki, kładąc go na stół.
- Wow - powiedział weterynarz patrząc na, jak się wcześniej dowiedziałam, odmłodzonego Dereka.
- Wow? Coś jak "widziałem to wcześniej i wiem dokładnie co trzeba robić" takie właśnie wow? - zapytał Stiles - Bo na takie wow liczymy - dodał Stilinski.
- Chyba przeceniasz moje możliwości - powiedział Deaton, a ja ruszyłam w stronę krzesała, potrzebowałam trochę odpoczynku. Dzisiejszy dzień zmęczył mnie fizycznie, ale najbardziej psychicznie. Kiedy usiadłam Lydia chwyciła Dereka za rękę i powiedziała
- On jest zimny, naprawdę zimny - Deaton zaczął oglądać Hale'a, a Scott zapytał
- Myślisz, że to na stałe? - Deaton poświeciła latarką w oczy Dereka i oznajmił
- Nie jestem pewien czy można tu nawet postawić odpowiednią diagnozę, to znacznie wykracza poza moje doświadczenie
- Więc co z nim robimy? - zapytał Stiles.
- Dopóki się nie obudzi? Pewnie niewiele - odparł weterynarz, po tej chwili zaczęłam odpływać.
Poczułam, że ktoś potrząsa moim ramieniem
- Des, chodź idziemy do domu, Lydia zostanie tu z Derekiem - powiedział Scott, przytaknęłam bo na więcej nie był mnie stać, po minucie byliśmy w Jeepie. Kiedy dojechaliśmy do domu od razu wskoczyłam do łóżka i zasnęłam.
***
Następnego dnia moją pierwszą lekcją była historia z ojcem Kiry, na którą chodziłam z nią, Stilese i Scottem. W trakcie lekcji Scottowi zadzwonił telefon, pan Youkimura od razu kazał mu go wyłączyć. Następnie zadzwonił mój telefon jego też kazał wyłączyć. Czyjś telefon zadzwonił po raz trzeci i ojciec Kiry krzyknął
- Powiedziałem wyłączyć telefony!
- Tato to twój - oznajmiła Kira, jej ojciec spojrzał na telefon i przeczytał
- "Scott zadzwoń do Lydii"
Jak się potem okazało, nie tylko Derek odmłodniał, ale i jego wspomnienia przez co kiedy się obudził nie poznał ani Lydii ani Deatona i uciekł. Scott i Stiles pojechali do kliniki porozmawiać z Deatonem, a ja zostałam w szkole, nie chciałam zbyt bardzo się wtrącać. Po szkole przyjechała po mnie Lydia co mnie trochę zdziwiło.
- Co tu robisz? – zapytałam.
- Scott i Kira poszli poszukać Petera, a my mamy spotkać się ze Stilesem w twoim domu - uśmiechnęła się.
Kiedy przejeżdżałyśmy obok stacji Lydia zatrzymała się, aby zatankować.
- Weź kartę z daszka żebyśmy mogły zatankować - powiedziała rudowłosa.
- Czy tyle kart oznacz, że masz dobre konto czy złe? - zapytałam, mój wzrok zjechał na wskaźnik paliwa.
- Wygląda na to, że masz pełny bak - powiedziałam.
- Lydia! – zawołałam, kiedy nie uzyskałam odpowiedzi, wyszłam z auta i ruszyłam w stronę rudowłosej, która stała przed toaletą.
- W porządku? Lydia?- zapytałam, lecz ona ciągle wpatrywała się przed siebie, po czym powiedziała
CZYTASZ
Destiny//Stiles Stilinski
FanfictionMoja siostra zawsze powtarzała mi, że moja moc to dar, ja uważam ją za przekleństwo bo to przez nią straciłam wszystko. Straciłam rodzinę, dom, bezpieczeństwo. Powiedziano mi, że będę szczęśliwa. Powiedziano mi, że wszystko się ułoży. Powied...