Rozdział 16

4.1K 223 2
                                    



Obudziłam się w szpitalu, Melissa stała nade mną. Kiedy zobaczyła, że otworzyłam oczy uśmiechnęła się.

- Tak się o ciebie martwiłam - powiedziała i pochyliła się, aby mnie przytulić - witaj z powrotem

- Co ze Stilesem i Lydią? – zapytałam przypominając sobie co się stało.

- Wszystko dobrze, kiedy zjesz i  trochę odpoczniesz, przyprowadzę tu Stilesa, aby wszystko ci wyjaśni – oznajmiła, na co ja przytaknęłam.

***

Kilka godzin później byłam już po posiłku i drzemce. Drzwi do mojej sali się otworzyły i wszedł przez nie Stiles. Od razu kiedy mnie zobaczył ruszył w moją stronę, ja siedziałam na łóżku więc szybko wstałam, a chłopak zamknął mnie w szczelnym uścisku.

- Myślałem, że coś ci się stało – wyszeptał i przytulił mnie mocniej.

- Jestem tu, cała i zdrowa - powiedziałam. Po chwili odsunęliśmy się od siebie, ale wzrok Stilesa dalej był utkwiony w mojej twarzy, a jego ręka spoczywała na moim policzku i lekko go głaskała. Stiles wziął kosmyk moich włosów i włożył mi je za ucho. Następnie spojrzał na moje usta i zaczął pochylać się w moim kierunku. Kiedy nasze usta się zetknęły poczułam jakby w moim brzuch wybuchły fajerwerki. Stiles całował bardzo delikatnie, lecz po chwili pocałunek stał się bardziej namiętny, chłopak przesunął swoje ręce na moja talię, a ja moje umiejscowiłam na jego policzkach. Kiedy w końcu odsunęliśmy się od siebie oboje ciężko oddychaliśmy. Spojrzałam na Stilesa, ale poczułam, że moje policzki robią się czerwone więc spuściłam wzrok.

- Wyglądasz słodko kiedy się rumienisz - powiedział Stilinski, podchodząc bliżej i podnosząc mój podbródek dwoma palcami, przez co zarumieniłam się jeszcze bardziej i ukryłam głowę w jego klatce piersiowej.

- To był twój pierwszy pocałunek? – zapytał na co przytaknęłam.

- Podobało ci się? – znów przytaknęłam nieśmiało.

- A tobie? – zapytałam, spoglądając na niego.

- Bardzo, powtórzymy to?

- Stanowczo – powiedziałam i znów go pocałowałam, a ten pocałunek był lepszy od pierwszego i każdy kolejny był lepszy od poprzedniego.

***

- I Parrish go zastrzelił? - zapytałam Stilinskiego, który właśnie kończył opowiadać mi co się stało po tym jak zostałam ogłuszona.

- Tak, Bruński zanim zmarł powiedział, że to nie on kontrolował Meredith tylko ona jego, następnie pojawiła się ona - wyjaśnił Stiles.

- Czyli upozorowała swoją śmierć - powiedziałam bardziej do siebie, a chłopaka przytaknął. Stiles wyciągnął ze swojej kieszeni kasetę i zaczął mówić

- To nagranie Lorraine, które znalazłem u Bruńskiego, ono może nam coś powiedzieć, tylko nie mam magnetofonu

- Daj rękę – powiedziałam, a on spojrzał na mnie dziwnie – No daj, nie gryzę – wzięłam jego dłoń w swoją, a drugą ręką wzięłam kasetę.

- Oczyść umysł i otwórz go przede mną – oznajmiła.

- Co? – zapytał patrząc na mnie.

- W ten sposób zobaczymy wspomnienie z kasety, po prostu mi zaufaj – wyjaśniłam.

- Ufam ci - powiedział chłopak, a ja poczułam, że rzeczywistość zanika.

Staliśmy w jednym z pokoi w domku nad jeziorem, a przed nami rozgrywała się prawdopodobnie scena z kasety. Babcia Lydii siedziała na jednym z foteli, a Bruński stał obok niej.

Destiny//Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz