Rozdział 20

3.4K 173 10
                                    


Zatopiłam się w umyśle Sedricka, aby dojść do usuniętych wspomnień musiałam najpierw przejść przez wiele innych, często drastycznych. Po czasie, który dla mnie wydawał się godzinami, dotarłam do usuniętej pamięci.

Znajdowałam się w pokoju z setkami sejfów, w każdym znajdowało się wspomnienie. Do każdego był inny kod. Zaczęłam podchodzić do pierwszego sejfu, kiedy go dotknęłam zobaczyłam cyfry, które powinnam wpisać. Zrobiłam to, a sejf się otworzył. Przed oczami zobaczyłam wspomnienie pierwszego spotkania mojego prześladowcy z jego przyszłą ukochaną. Kobiet była naprawdę piękna i od razu oczarowała Sedricka.

***

Otwierałam kolejne sejfy i coraz bardziej widziałam jak ona go zmieniała, na lepsze. Wpisałam szyfr do chyba setnego sejfu. W tym wspomnieniu stał się coś czego się nie spodziewałam. Dziewczyna oznajmiła Sedrickowi, że jest w ciąży, kilkanaście wspomnień później na świat przyszedł ich syn, którego nazwali Nathan.

Oglądałam każde kolejne wspomnienie, w jednym brali ślub, w kolejnym Nathan zaczął mówić. W końcu dotarłam do wspomnienia z nocy jej śmierci. Kiedy Sedrick zobaczył co jego brat zrobił jego żonie, jego pierwszą myślą było: ratować syna. Wziął, czteroletniego wtedy Nathana, na ręce po czym wyszedł z ich domu. Przebiegł kilka przecznic do miejscowego szpitala. Powiedział synowi, że go kocha i że ma tu czekać, aż tata wróci. Jego synek przytaknął i usiadł w poczekalni. Sedrick wrócił do swojego domu gdzie podsłuchał rozmowę swojego brata z jakąś kobietą.

- To na pewno zadział? - zapytał jego brat.

- Tak, to krew mojej wnuczki. Jest ona połączeniem Mneme i Mojry. Nikt oprócz niej nie będzie w stanie złamać tej bariery wspomnień – powiedziała kobieta, która była moją babcią? Nigdy nie poznałam swojej rodziny, ale podobno ktoś taki jak ja zdarzał się raz na tysiąc lat więc oni mówili o mnie. To dlatego, kiedy dotknęłam sejfu widziałam szyfr. Bo tylko ja mogłam złamać własną moc.

- Kiedy twój brat to wypije po prostu powiedz kogo ma zapomnieć i to się stanie - wyjaśniła kobieta i po prostu zniknęła. Rozpłynęła się w powietrzu. Mężczyzna, który z nią rozmawiał, zauważył Sedricka i ruszył jego kierunku. Wtedy wspomnienie się skończyło i cała pamięć mężczyzny wróciła. A ja znów byłam w domu McCallów. Usłyszałam przeładowanie broni i przygotowałam się na swój koniec.

- Nie, stop! – krzyknął Sedrick – opuścić broń – wszyscy wykonali rozkaz.

- Ty – popatrzył na mnie z rozszerzonymi w szoku oczami – przywróciłaś mi pamięć, jak to możliwe? - zapytał zszokowany.

- Słyszałeś tą kobietę w ostatnim wspomnieniu – oznajmiłam – tylko Mojra, która równocześnie jest Mneme może to zrobić. To mojej krwi użyli, aby wymazać twoje wspomnienia i to tylko ja mogłam je przywrócić – wyjaśniłam.

- Miałem syna – powiedział w końcu Sedrick – Boże co ja zrobiłem? Zabiłem twoją rodzinę, zabiłem tylu ludzi. Wszystko przez to, że zapomniałem o niej, o Laurze.

- Ale teraz pamiętasz, możesz jeszcze wszystko naprawić. Pozwól mi zostać tu i nie ścigaj mnie więcej, a sam odnajdź syn – powiedziałam z nadzieją, że tak postąpi.

- Czy kiedykolwiek mi wybaczysz? – zapytał. Zachowywał się kompletnie inaczej niż kilka minut temu, jak inny człowiek.

- Już ci wybaczyłam – oznajmiłam, zadziwiając samą siebie – kiedy to robiłeś nie byłeś sobą, a poza tym gdyby nie to wszystko, nigdy nie poznałabym tych ludzi – powiedziałam i wskazałam wszystkich na kanapie.

***

- Czy teraz mogę czuć się bezpieczna? - zapytałam Sedricka, który właśnie opuszczał mój dom.

- Tak i jeśli będziesz potrzebowała pomocy możesz zadzwonić, wyślę moich ludzi.

W czasie kiedy ja z nim rozmawiałam reszta jego 'kolegów' uwalniała moich przyjaciół. Kiedy rozwiązali Stiles od razu do niego podbiegłam i rzuciłam się na niego.

- Nie waż się nigdy więcej mnie tak straszyć Destiny. Myślałem, że naprawdę z nim pójdziesz – powiedział i przytulił mnie mocno.

- Nigdy bym cię nie zostawiła – odpowiedziałam i złączyłam nasze usta.

Kiedy odsunęłam się od Stilesa, podbiegłam do Melissy i się do niej przytuliłam.

- Tak bardzo przepraszam - wyszeptałam jej do ucha.

- Nie masz za co - odpowiedział kobieta i się do mnie uśmiechnęła.

Następnie ruszyłam w stronę Scotta i jego też przytuliłam.

- Wiedziałem, że coś wymyślisz – wyszeptał, obejmując mnie.

Kolejna była Lydia.

- Dziewczyno, wystraszyłaś mnie na śmierć – powiedziała rudowłosa i mnie uściskała – nie masz prawa nigdy nas zostawiać, straciłam Allison, nie mogę stracić ciebie – powiedziała i uśmiechnęła się smutno. Podeszłam do Kiry i ją także zamknęłam w uścisku.

- Nie mogę uwierzyć, że wszyscy żyjemy – powiedziałam, a ona się zaśmiała.

- Prawda, przydałby się nam niezły odpoczynek - przyznała Azjatka, spoglądając na naszych przyjaciół.

- Zgadzam się, jutro możemy zrobić coś jak normalni nastolatkowie, ale dzisiaj potrzebuje tylko snu – oznajmiłam, a wszyscy się zaśmiali.

- Tak – odpowiedzieli chórem.

***

Tego dnia wieczorem, kiedy leżała w łóżku ze Stilesem, który już dawno spał, przypomniałam sobie pewne słowa mojej siostry „Destiny pamiętaj, że każdy z nas ma swoje przeznaczenie i choćbyśmy nie wiem jak próbowali je zmienić, ono w końcu się sprawdzi".

Musiałam stracić wiele, aby zyskać więcej, ale to tutaj, w Beacon Hills znalazłam szczęście i miłość. I nie żałowałam tego ile straciłam po drodze, ponieważ było warto, bo takie było moje przeznaczenie.




A/N

Witam wszystkich, jest to ostatni rozdział tej część. Kolejna będzie publikowana w tej samej książce i będzie dotyczyła sezonu piątego Teen Wolf, a już nie długo pojawi się prolog.

Dziękuję za każdy głos i komentarz, one strasznie motywują. Mam nadzieję, że historia Des wam się spodobała i będziecie ją kontynuować. Do zobaczenia niedługo.

Destiny//Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz