Rozdział 2

1.2K 70 2
                                    


Po tym jak przybyłyśmy na miejsce Stiles i Scott pokazali nam auto, które było miejscem zbrodni. W skrócie Liam i Hayden znaleźli na drodze chłopaka, który nic nie pamiętał. Nie było z nim rodziców, siedział sam w samochodzie z przednią szybą całkowicie wybitą, a szeryf nie wiedząc co się mu stało poprosił chłopaków o pomoc.

- Scott zrobił sztuczkę z pazurami i wspomnieniami, ale dzieciak prawie nic nie pamięta – powiedział Stiles, kiedy Lydia dotknęła dłonią zaostrzony fragment szkła, czyli tego co zostało z szyby – Pomyślałem, że może ty, Des, znajdziesz jakieś wspomnienia w aucie, skoro chłopak nie jest nam w stanie pomóc.

- Ja nic nie czuję – odparła Lydia – nie wiem czy to dobrze czy źle

- Zobaczymy co ja mogę zrobić – powiedziałam i podeszłam do samochodu, po czym dotknęłam maski i zamknęłam oczy. Zwykle wspomnienia pojawiały się same, ale tym razem tak nie było. Spróbowałam się skupić na odnalezieniu ich, ale nie czułam nic, tak jakby nie było w tym pojeździe żadnych wspomnień. To było niemożliwe. Każdy przedmiot, który miał kontakt z człowiekiem potrafił przekazać choćby skrawek czyjegoś życia, a to auto dawało mi jedynie uczucie pustki.

- Ja też nic nie czuję, co jest dziwne. Nigdy w życiu nie miałam problemu z odnajdywaniem wspomnień. Nawet przy hybrydach czułam, że byłam z nich wyrzucana, a tutaj czuję jakby wspomnienia po prostu nie istniały

- Czy to możliwe? – zapytała rudowłosa.

- Myślałam, że nie - odpowiedziałam zerkając na Stilesa. Po chwili chłopak wypuścił głośno powietrz przez usta i powiedział:

- Więc trzeba wykorzystać stare metody – po tych słowach wsiadł do auta zaczął przeszukiwać jego tylne siedzenia. Spojrzałyśmy na siebie z Lydią, a następnie wsiadłyśmy na przednie miejsca. Dziewczyna zacisnęła ręce na kierownicy, próbując coś poczuć. Ja położyłam swoją dłoń na desce rozdzielczej i przymknęłam oczy, ale nadal nic nie czułam. Po chwili usłyszałam jak Lydia wzdycha tak jakby coś znalazła. W tym samym czasie ze Stilesem, który nagle podniósł się z podłogi samochodu zapytaliśmy

- Masz coś?

- Co? Nie – odpowiedziała rudowłosa spoglądając w lusterko i lekko pocierając palcem miejsce nad powieką – to idealny odcień dla mnie, a zapomniałam nazwy – skomentowała, na co przewróciłam oczami.

- Możemy trzymać się tematu? – zapytał Stiles.

- Nic kompletnie nie czuję, to nie ma sensu - oznajmiła dziewczyna, po czym wysiadła z pojazdu, wpadając na Scotta. Po chwili ja i Stilinski też opuściliśmy wóz.

- Myślicie, że są martwi? – zapytałam.

- Nie sądzę, czułabym gdyby byli - uznała Lydia.

- Też tak myślę – odezwał się Scott – Ja też nic nie czuję.

- Jak to możliwe? Byłeś w jego w głowie przez cztery minuty, zmierzyłem – powiedział jego przyjaciel.

- Nie mam pojęcia, może po prostu jest zbyt przestraszony żeby pamiętać

- Okej, a co jeśli to jest coś nadprzyrodzonego. Wtedy mój tata nie może pomóc w tej sprawie

- Brzmi jakbyś chciał, żeby to takie było – powiedziała Lydia unosząca jedną brew.

- Minęły jakiś trzy miesiące od kiedy ostatnio coś się działo – zauważył chłopak.

- Tak i raz w tygodniu wyciągasz mnie z łóżka jakbym była jakimś wykrywaczem zjawisk paranormalnych – oznajmiła dziewczyna lekko unosząc głos i nie mogłam dziwić się jej zdenerwowaniu. Od jakiegoś czasu Stiles coraz częściej doszukiwał się czegoś więcej w normalnych wypadkach w Beacon Hills i przez to nie mieliśmy spokoju od jego teorii.

Destiny//Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz