59 Stoch x Freund

355 49 26
                                    

Po raz kolejny dzisiejszej nocy rozlega się głośny płacz.

- Kamil, kochanie, teraz twoja kolej - mruczy Severin, przykrywając głowę poduszką.

Markus budzi ich już po raz piąty.
Kamil wstaje z łóżka i pociera zaspane oczy. Idzie do pokoju położonego najbliżej ich sypialni.
Na korytarzu słucha, czy płacz ich najmłodszego dziecka, nie obudził pozostałych. Przecież Katrina idzie jutro do szkoły.
Otwiera drzwi i bierze na ręce zapłakanego blondynka.
- Już dobrze, malutki. Tatuś jest z tobą... - szepcze, całuje go w główkę i delikatnie buja w ramionach.
Opanował już tę sztukę do perfekcji. Nawet Sev potrzebuje więcej czasu, żeby uśpić Markusa, chociaż Wiktor chciał spać tylko wtedy, gdy był z nim Freund.

Katrina trafiła do ich domu jako zupełnie samodzielna i zamknięta w sobie pięciolatka i na początku w ogóle nie chciała ich pomocy. Z czasem otworzyła się. Spędzali ze sobą więcej czasu, aż w końcu dziewczynka pokochała swoją nietypową rodzinę.
Była wspaniałą córką i troskliwą siostrą. Lubiła opiekować się Wiktorem, bawić się z nim. A gdy pojawił się Markus, oszalała na jego punkcie.
Wciąż też zajmowała się Wiktorem, który po prostu rósł w oczach.

Kamil położył śpiącego już Markusa do łóżeczka i przykrył go kołdrą.

Stanął nad łóżeczkiem i popatrzył na swojego synka.
Był dumny, że ma tak wspaniałą rodzinę.

Poczuł, że czyjeś ciepłe ręce oplatają go w pasie.

- Długo ci to zajęło - szepnął Severin, opierając głowę na ramieniu swojego męża.

- Wspominałem i myślałem.

- Mhm. A o czym?

- O naszej wspaniałej rodzinie. I o tym, jak bardzo was kocham - powiedział i spojrzał w oczy Seva.
Pocałował go delikatnie i załapał za rękę.

- Chodź, zanim znowu się obudzi.

Kamil uśmiechnął się i kiwnął głową. Poszli do swojej sypialni, całując się.
Zamknęli za sobą drzwi i już wiedzieli, że ta noc może się jeszcze przyjemnie skończyć.

Położyli się na łóżku i momentalnie zasnęli.

Markus nie budził ich już tej nocy, a wszystko dzięki małej Katrinie, która słyszała ich rozmowę.
Położyła się obok łóżeczka Markusa i pilnowała, żeby więcej nie przeszkadzał ich kochanym tatusiom.
Pomyślała, że nie mogła wymarzyć sobie wspanialszej rodziny.

Jak ja chyba napiszę całe opowdanie o tej rodzince.

Nie no, żartowałam
Ale są słodcy i ich kocham, dlatego jeszcze się pojawią. 💖
A wszystko dla osamljenost 😘

OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz