17 Stoch x Tande

934 69 9
                                    

Codziennie budziłeś mnie słodkimi pocałunkami.
Wstawałeś i robiłeś mi śniadanie.
Stawałem w drzwiach kuchni i przeglądałem się, jak przyrządzasz mi różne rzeczy, kilkakrotnie poprawiając swoje blond włosy.

Podchodziłem do ciebie i przytulałem się do twoich pleców.

Całowałem cię po każdym pysznym posiłku.
Odpowiadałeś z ochotą i zazwyczaj śniadanie kończyliśmy seksem na kanapie.

Później wychodziliśmy na spacer lub do sklepu.
Trzymałeś mnie za rękę, a ja nie mogłem ukryć uśmiechu na twarzy.

Wracaliśmy i robiłem nam obiad.
W leniwe dnie siedzieliśmy później przed telewizorem, oglądając jakieś komedie, które tak uwielbiałeś.

Czasami wychodziliśmy gdzieś do twoich znajomych.

W wyjściach tych najbardziej lubiłem gdy chwaliłeś się mną, nie puszczając nawet na sekundę mojej ręki.

Płakałem, gdy musieliśmy rozstać się ze względu na różne treningi, zgrupowania.
Ocierałeś moje łzy szepcząc, że niedługo się zobaczymy.
Utwierdzałeś mnie też w swojej miłości.

Gdy byliśmy na zawodach wymykaliśmy się razem, nawet gdy mieszkaliśmy w innych hotelach.

Zabierałeś mnie na romantyczne randki w każdym mieście, w jakim rozgrywały się konkursy.

Gdy wygrałem jakiś, nagradzałeś mnie w łóżku.
Mialem wtedy ochotę nie wychodzić z niego przez tydzień.
Mogłem leżeć z tobą i wdychać zapach twojej skóry.

Kochałem cię do szaleństwa, Danielu.

A teraz, już cię nie ma.

Odebrała mi cię.

Białaczka zabrała cię z tego świata, a ja zostałem sam, w pustym mieszkaniu.

Nikt nie całował mnie już na 'dzień dobry'.
Nikt nie robił mi już śniadania.
Nie trzymał mnie za rękę.

Byłem sam.
I wciąż za tobą tęskniłem.
Az do końca mojego życia.


OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz