Tęskniłem za nim.
Moje dni mijały na nic nie robieniu.
Pragnąłem, żeby już do mnie wrócił. Żeby znów grał. Żeby znów zamieszkał w moim domu.Tęskniłem za nim.
Brakowało mi jego pocałunków. Śniadań, które mi codziennie robił. Jego uśmiechu. Jego cudownych, miękkich włosów.
Brakowało mi jego humoru i radości.Chciałem znów wziąć go w ramiona. Pocałować.
Tęskniłem za nim.
I w końcu do mnie wrócił.
Pojawił się w drzwiach mojego mieszkania, mając kilka kilogramów więcej, ale w końcu był już zdrowy.
Rzuciłem mu się na szyję i pocałowałem.- W końcu mam cię z powrotem - wyszeptałem. Mario uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek, muskając delikatnie moje usta.
- Tęskniłem za tobą, Marco. - Westchnął i wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi. Poczułem jego cudowny zapach i wiedziałem, że moje życie znów będzie lepsze.
Nasze życie.- Już nigdy więcej mnie nie zostawiaj.
- Nie zamierzam.Znów się pocałowaliśmy. Chwilę później byliśmy już w sypialni i w końcu mogłem dotykać go, całować i przytulać. Był mój.
I kochałem go najbardziej na świecie.
Takie małe coś.
Chcę, żeby Pączek już wrócił 😢
CZYTASZ
OneShots
FanfictionKrotsze i dłuższe opowiadania, powstałe podczas bezsennych nocy. ski jumping | football Okładkę wykonała @monixela ❤️