82 Stoch x Freund

428 42 3
                                    

Odebrałem telefon, ale po drugiej stronie zaległa jedynie cisza.
Rozłączyłem się myśląc, że to pewnie jakiś głupi żart.

Ten sam numer dzwonił jednak do mnie kilka razy w ciągu dnia.
I za każdym razem nikt się nie odzywał.
Napisałem już nawet smsa, o co temu komuś chodzi, ale nie dostałem odpowiedzi.

Dobrze, że tego dnia nie było w domu Severina, bo pewnie od razu by się martwił.
Dzieci także nie było, bo spędzały weekend z dziadkami.

Miałem nadzieję, że spędzimy te dni sam na sam z Sevem i będziemy mogli trochę odpocząć.
A ten telefon nie dawał mi spokoju.
Tłumaczyłem sobie, że to jakieś żarty, ale miałem dziwne przeczucie.

Gdy Severin wrócił do domu, o niczym mu nie powiedziałem, ale miałem wrażenie, że i jego coś trapi.
Zachowywał się wyjątkowo dziwnie.

Nie pocałował mnie na przywitanie, tylko powiedział Cześć.

- Coś się stało, kochanie? - zapytałem, ale on tylko usiadł przy stole i się nie odzywał. Potem popatrzył mi w oczy i wyciągnął jakieś zdjęcia.

Wziąłem je do rąk i zamarłem.

- Kamil..

- Skąd to masz? - zapytałem słabym głosem. Zdjęcia przedstawiały mnie, bardzo dawno temu, podczas jednej z imprez. Coś, czego żałowałem najbardziej w życiu.
Kilka razy zostałem striptizerem, a do dziś ktoś nie chce pozwolić mi o tym zapomnieć. - Severin, ja...

- Nic nie musisz mówić.
Severin wstał i wyszedł z mieszkania. Zostawił mnie.
Nie odbierał telefonów.
Zostałem sam.
Płakałem całymi dniami.
Straciłem Severina, straciłem moje dzieci. Moją rodzinę.

Ten pieprzony telefon wciąż dzwonił. I miałem wrażenie, że gdy przeklinałem go, płacząc, ktoś uśmiechał się z satysfakcji.

Minęły dwa tygodnie, a ja byłem wrakiem człowieka. Nie wychodziłem z domu. Przestałem jeść i spać.
Byłem zdruzgotany.
A potem w mieszkaniu pojawił się Severin.

Widziałem, że na mój widok coś zmieniło się w jego twarzy.

- Daj mi to wyjaśnić... - zacząłem. - Ja.. To było tak dawno. Zmuslili mnie. Przepraszam.. Sevi, tak bardzo mi przykro. - Z moich oczu płynęły łzy. Z jego też.
Nie mogłem zapomnieć o tych zdjęciach.
Wywołały we mnie wszystkie najgorsze wspomnienia.
Moje upokorzenie.
A myślałem, że mam już to wszystko za sobą.
A do tego jeszcze Sevi się o tym dowiedział. Co on sobie o mnie myślał, przez ten cały czas? Co powiedział dzieciom?

- Jak to cię zmusili? - zapytał po chwili.
Podszedł do mnie i przytulił, widząc, że nie jestem w stanie mówić.
Zacząłem szlochać i wtuliłem się w jego szyję. - Cii, już dobrze - pocałował mnie w czubek głowy, a ja odpowiedziałem mu wszystko od początku.

Potem już wiedziałem, od kogo były te telefony.
Nie wierzyłem, że naprawdę chciał zniszczyć nasze szczęście. Mój związek z Sevem. Naszą rodzinę.

Ale teraz Severin już wie. Wie o wszystkim.
I mu to nie przeszkadza.

Wrócił do domu, a ja znów miałem swoje szczęście.

W postaci męża, Wiktora, Markusa i Katriny.

Moja wspaniała rodzina.


Kiedyś osamljenost prosiłaś mnie o coś takiego, to w końcu jest 😄

Napisane już dawno, ale jakoś nie opublikowałam.
Kocham x

OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz