20 Kot x Hayböck

738 61 10
                                    

Maciej wszedł do pokoju i rzucił telefon na łóżko.
Wiedział, że nie tak miało to wyglądać.
Jego głównym celem był medal, jakikolwiek. A nie udało mu się to ani na małej skoczni, ani tutaj.

Był zły.

Wściekły na siebie, sfrustrowany, zawiedziony.

Zajął dwa miejsca w pierwszej dziesiątce, więc powinien być zadowolony.
Jednak nie mógł być. Zawiódł sam siebie.

Schował twarz w dłoniach i westchnął.
Usłyszał, że ktoś wchodzi do pokoju.

Poczuł jak czyjeś ramiona oplatają go w pasie.
Nie musiał otwierać oczu, żeby wiedzieć do kogo należą.

- Kotku... Dla mnie i tak jesteś mistrzem. - powiedział Hayböck, całując Maćka w ucho.
- Nie jestem. Byłem jeszcze gorszy niż na małej skoczni. - odpowiedział.
- A co mam ja powiedzieć? - prychnął Michael i podszedł do okna.

Maciek zdał sobie sprawę, że jego chłopak ma rację.
Był okropny.
Uważał, że ma takie złe miejsca, podczas gdy Michi był za nim.
Dzisiaj nawet poza pierwszą dziesiątką.
Wstał i podszedł do niego.
Przytulił się do jego pleców.

- Przepraszam. - wyszeptał mu do ucha.
- Musisz chyba się bardziej postarać.
- Po prostu... - Michael odwrócił się i objął dłońmi twarz Maćka.
- Rozumiem. Masz prawo być zły. Chciałeś zdobyć medal i się nie udało. Ale ja wierzę w ciebie i jestem pewien, że nie raz jeszcze odbierzesz medale.
- A ty będziesz odbierał go razem ze mną.

Maciej pocałował Michaela.
Był szczęśliwy, mając takiego chłopaka.
On jako jedyny rozumiał go w stu procentach, potrafił wesprzeć.
Będąc z nim już nawet nie czuł tej wcześniejszej złości i żalu.

- Kocham cię - powiedział, gdy oderwali się na chwilę od swoich ust.
- Ja ciebie też, kocie - zaśmiał się i znów dotknął jego warg.

I wszystko znów było w porządku.
Bo mieli siebie.
Każdy medal tracił znaczenie w obliczu ich miłości.
Bo to ona była najważniejsza.
Aż do końca.
Przez każdy moment życia.

Uśmiechali się do siebie, gdy dwa dni później odbierali razem medale.
Nie ważne, że w konkursie drużynowym.

Maciej złoto, Michael brąz.

Lecz obaj byli wygranymi.
Bo mieli siebie i swoją miłość.

OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz