Dla xbutterflygirlx
Małe ogłoszenie na końcu
Przeciągnąłem się leniwie i otworzyłem oczy. Pomieszczenie kąpało się w promieniach ciepłego słońca, wpadających przez odsłonięte zasłony.
Wstałem i udałem się do kuchni, gdzie spodziewałem się zobaczyć moje małe dziecko.Mimo że James miał już dwadzieścia pięć lat, to wciąż zachowywał się na jedenaście.
Ale i tak go kochałem. Uwielbiałem się nim opiekować, troszczyć o niego. Był takim moim małym misiem, słoneczkiem, które rozjaśnia dzień.
- Dzień dobry, kochanie - powiedział, widząc mnie w drzwiach. Przygotowywał śniadanie, które pachniało po prostu wybornie.
- Dzień dobry - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się. James podszedł do mnie i pocałował w usta. Zdecydowanie uwielbiałem takie poranki.
Po południu pojechaliśmy na trening. Już tam spoglądałem w stronę mojego chłopaka i wydawał mi się jakiś dziwny. Nie zdziwiłem się, gdy wróciliśmy i ten od razu położył się na kanapie, przykrywając kocem po czubek nosa.
Zmierzyłem mu temperaturę i okazało się, że jest podwyższona.
- Cris, źle się czuję.
- Bo jesteś chory. Zaraz zrobię ci herbatki. - Pokiwał głową i znów przykrył się kocem. Poszedłem do kuchni, żeby przygotować uzdrawiający napój i wziąć dla Rodrigueza kilka lekarstw. Usłyszałem pierwsze kichnięcie i zabrałem ze sobą także chusteczki.
- Cris.. Boli mnie głowa - westchnął i usiadł na kanapie, zabierając mi z rąk chustki, po czym od razu jedną zużył. Podałem mu leki i herbatę i usiadłem obok.
Wtulił się w moje ramię, skamląc, że się źle czuje. Zupełnie jak małe dziecko.
A jednak nie przeszkadzało mi to. Kochałem go ponad życie.
- Połóż się i spróbuj zasnąć, poczujesz się lepiej.
- Nie umiem tak zasnąć. Chodź ze mną do łóżka - Powiedział i pociągnął mnie za rękę do naszej sypialni. Rozebrał się ze spodni i wsunął się pod kołdrę.
Przeniosłem jego herbatę i chusteczki i położyłem się obok.
Przez kilka minut jęczał cicho, że go boli to i tamto, ale w końcu zasnął.
Patrzyłem w jego spokojną twarz i zaczerwieniony nos. Nie mogłem uwierzyć, że moim szczęściem jest ten mały zakatarzony chłopczyk.
Pocałowałem go w czoło.
- Dziękuję, Chris - wymruczał.
- Kocham cię, James. Śpij. - Przytuliłem się do niego. Uśmiechnąłem się, bo mogłem trzymać w ramionach mój cały świat.
Uwaga.
To mój ostatni shot, na jakiś czas.
Mam teraz masę obowiązków, szkołę, pracę, prawo jazdy i wiele innych rzeczy.
Dlatego muszę zrobić sobie małą przerwę.
Mam nadzieję, że zrozumiecie :)
Do napisania, kochani!
P.S. Płaczę, że moja Borussia odpadła. Ale po tych wydarzeniach... dla mnie i tak wygrali <3
CZYTASZ
OneShots
FanfictionKrotsze i dłuższe opowiadania, powstałe podczas bezsennych nocy. ski jumping | football Okładkę wykonała @monixela ❤️