55 Stoch x Freund

615 58 17
                                    

Tęskniłem za twoim widokiem na pierwszym miejscu podium.
Co tydzień oglądałem konkursy i za każdym razem ci kibicowałem.
Nie mogłem doczekać się już swojego powrotu, gdy będę mógł stanąć na tym podium z Tobą.

Ostatni indywidualny konkurs oglądam już w Planicy.

Chciałem zrobić Ci niespodziankę.

Stoję pod skocznią i czekam na rozpoczęcie zawodów.
Jak zwykle jest tutaj wspaniała atmosfera.
Mnóstwo kibiców wszystkich nacji, ale najwięcej oczywiście Słoweńców i Polaków.
Jeszcze nie wiesz, że tutaj jestem, ale mam nadzieję, że to będzie miła niespodzianka.
Nie widziałem cię od tygodnia i tęskniłem.

Z napięciem śledziłem poczynania swoich kolegów, czekając na twój skok.

Wiedziałem, że będzie idealny.
Po pierwszej serii jesteś pierwszy.
Dwieście czterdzieści osiem metrów i kilkanaście punktów przewagi.
Jestem niesamowicie dumny, ale nie pokazuję ci się na razie.

Wolę zrobić to po twoim drugim skoku.

Druga seria jest równie ekscytująca, co pierwsza. Zmiana miejsc, nowe rekordy życiowe, straty, a przede wszystkim dobra, zdrowa rywalizacja.
Każdy skoczek uśmiecha się szeroko po swoim ostatnim w tym sezonie skoku.
Każdy wie już, że niedługo rozpocznie się świętowanie.
Bez względu na to, jakie miał miejsce.

Została ostatnia piątka, a ja ściskam kciuki aż do bólu.

Maciej Kot skacze bardzo dobrze i obejmuje proawdzienie. Czyżby znowu zajął piąte miejsce?

Uśmiecham się w duchu i mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Po kolejnym skoku już to wiem.
Welli skacze dobrze, ale niewystarczająco. Jest drugi.

Teraz kolej kolejnego mojego kadrowego kolegi - Markusa.

On także nie jest w stanie pokonać Maćka.
Powinienem być zawiedziony, w końcu to moja drużyna, ale nie jestem.
Kibicuję Maćkowi, bo wiem, że Kamil będzie się z tego cieszył.
A Kot na to zasługuje.

Oddycham głęboko, gdy na belce siada Kraft.
Jest już prawie pewny swojego triumfu w klasyfikacji generalnej, nawet jeśli dzisiaj przegra z Kamilem.

Nie życzę mu źle, ale pali się we mnie promyk nadziei, że to Kamil odbierze kryształową kulę.

Widzę, jak wybija się z progu i nagły podmuch wiatru ściąga go na zeskok.

Wybucham radością, chociaż wiem, że nie powinienem.

Mam wrażenie, że Letalnica ucichła.

Kraft ucieka od kamer i przebiera się ze spuszczoną głową.

Z marnym wynikiem stu siedemdziesięciu metrów zajmuje aż dwudzieste ósme miejsce.

Jestem w szoku.

Jak zahipnotyzowany patrzę na Kamila, który siedzi na belce.
Wystarczy mu jeden, dobry skok.
I wygra.
Wygra konkurs, kulę i wszytko.

Zamykam oczy, gdy wybija się z progu.
Nie mogę na to patrzeć.

Roznosi się głośny głos spikera, a krzyk polskich kibiców słyszy chyba cała Słowenia.

Kamil Stoch wygrywa ostatni konkurs w Planicy.
Wygrywa Kryształową Kulę.
Wygrywa Loty.
Wygrywa serca wszystkich kibiców.

Łzy kapią z moich oczu.

Ocieram je szybkim ruchem i biegnę do Kamila.

Zamiera, gdy widzi mnie przy barierce.

Widzę jego przepiękny uśmiech.

I przestaje liczyć się wszystko.

Kamil podbiega do mnie i całuje gorąco w usta.

Zamykam go w ramionach i nie potrafię powstrzymać już wzruszenia.

Trybuny szaleją.

Nie wiem, czy z osiągnięcia Kamila, żalu z powodu Krafta, czy naszego pocałunku.

Nie obchodzi mnie to.

Całuję go ponownie.

Kilkanaście minut później oglądam najpierw Kamila na podium konkursu. Razem z Maćkiem Kotem i Markusem Eisenbichlerem.

Później Kamil odbiera małą kulę za loty.

Na końcu dostaje swoją drugą, najważniejszą nagrodę.

Jestem wzruszony, gdy słuchamy Mazurka, a Kamil ze łzami w oczach stoi na podium i patrzy na swoich wspaniałych kibiców.

Widzę ich wszystkich wokół mnie.
Zapłakanych, wciąż zmagających się z szokiem.
Ale przede wszystkim dumnych i szczęśliwych.

Tak jak ja teraz jestem.

Wierzyłem, że może to zrobić.
I zrobił.

Nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto jest najlepszym skoczkiem świata.

Ten dzień był wspaniały nie tylko od tym względem.

Najpiękniejsze w moim życiu stało się, gdy Kamil obejmując mnie ciasno w pasie, wypowiedział najwspanialsze słowa, jakie słyszałem.

Kocham cię, Severin.

W końcu mogłem mu odpowiedzieć.

Ja ciebie też, Kamil.


------
Pisząc to naprawdę płakałam.
Nie wiem, co mnie naszło.

monixela
To dla Ciebie.

Chciałabym być tak dobrą wróżką i to wszystko stało się jutro prawdą.

Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Nawet jeśli nie wszystko tak wyjdzie.

Kocham Was i jestem dumna z naszych chłopaków.
💖💖

OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz