-Karen pokaż projekt strój Petera.-Powiedziałam zmęczonym głosem. Pracowaliśmy nad nim już kilka godzin. Kiedy hologram ukazał się Peter zaczął się jemu przyglądać a następnie, zaczął coś wstukiwać do tabletu. Spoglądając na niego, przypomniałam sobie Tonego, który opiekując się mną pokazywał mi prace nad Iron manem. Byłam jedną z nielicznych, która wiedziała prędzej o jego planach. Chciałabym wrócić do tamtych chwil.
-A może zamienimy silniki przyssawkami.-Zaproponował pokazując mi naniesione zmiany.-Nikt się nie spodziewa kolejnego pajęczaka.
-Brzmi ciekawie.-Oparłam się o blat, kończąc makaron z kurczakiem.
-Po co Ci była tarcza?-Zapytał, podnosząc zabawkę Rogersa i obrócił ją kilka razy w dłoniach.
-Chcę coś zobaczyć. Karen przeskanuj i przyślij gdzie można znaleźć ten materiał.-Odłożyłam kartonik.-Muszę go mieć.-Szepnęłam pod nosem, spoglądając na lokalizację vibranium.
-Znalazłam jeszcze małe zapasy w magazynie pana Starka. Tylko potrzebuję zgody pa....
-Ja ci jej udzielam i powinno wystarczyć, Stark ma się o tym nie dowiedzieć, tak samo reszta drużyny, mamy to załatwić po cichu.-Oznajmiłam poprawiając okulary na nosie. Nie były mi już do niczego potrzebne, jednak sentyment do oprawek mamy był silniejszy.
-Już się robi.-Odezwała się sztuczna inteligencja.
-Nałóż warstwę tego na kostium, a następnie pokryj farbą.-Mruknęłam, analizując wytrzymałość stroju.
-Już się robi. Kostium przyjedzie najwcześniej jutro wieczorem.-Uśmiechnęłam się pod nosem i opadłam z ulgą na fotel. Prawie dwie doby przepracowane.
-Będę miał kogoś do towarzystwa.-Podjechał do mnie na krześle z kółkami. Spojrzałam się na niego. Nie było widać po nim żadnego zmęczenia.
-Nie mogę się doczekać.-Przybiłam z nim piątkę, nie mogąc się doczekać.
-Z czego się tak cieszycie?-Wszedł blondyn, który rozglądał się po pomieszczeniu, w którym panował niemały bałagan.
-Zzzzzz...-Nic nie przychodziło mi do głowy.
-Zgodziła się ze mną iść na koncert. Wie pan jak trudno namówić teraz dziewczyny na wyjście.
-Ojj wiem wiem.-Roześmiał się kapitan klepiąc bruneta po plecach.-Dobrej zabawy.-Powiedział, po czym się ulotniliśmy z pomieszczenia.
-Nie zdążyłam wyłączyć.-Przypomniałam sobie o otwartych plikach z projektami. Widziałam, że z kapitana informatyk żaden, ale raczej nie jest głupi i potrafi łączyć szybko fakty.
-Komputera? Nie martw się, zdążyłem go wyłączyć.-Uśmiechnął się. Uradowana, ledwo panując nad swoimi emocjami, pocałowałam w policzek.
-Jesteś genialny.-Odparłam do zarumienionego. zdezorientowanego chłopaka, który stał z maślanymi oczami.
-Czy wy?-Zdziwiony Rogers ledwo by nie zemdlał jak kobieta w opałach.
-Tak, my.-Brnęłam w to, mimo, że wstyd zżerał mnie od środka.-O co Ci chodzi? Masz tarcze i proszę idź.-Przeszłam na bok, odgradzając mu przejście. Kiedy zniknął, odetchnęłam z ulgą i chciałam się jakoś wytłumaczyć Parkerowi, ale uprzedził mnie.
-Pan Stark mnie wywali i znowu będę musiał chodzić do szkoły, jak się dowie.-Zaczął znów histeryzować. Westchnęłam ciężko. Obwiniałam, dlaczego ja nad sobą czasami nie panuję.
-Stark jest ostatnią osobą, z którą Rogers rozmawia, a nawet jakby kazał ci wracać do szkoły to zaczynają się wakacje.-Próbowałam go jakoś pocieszyć.
-W sumie tak...-Rozpromienił się.
Po krótkim odpoczynku przy grach, postanowiliśmy przemalować mój pokój. Nie chciałam bardziej maltretować chłopaka o pajęczych zmysłach, ale nie dał się przekonać na inny termin. Chciał, abym miała swój kącik, gdzie przyjemnie mi się żyje.
Miałam u niego ogromny dług wdzięczności.
Przebraliśmy się więc w bardziej codzienne ubrania i złapaliśmy za wałki. Kosztowało nas to kilka kolejnych nieprzespanych godzin oraz kilku litrach kofeiny, ale było warto.
Wszystko zaczynało wyglądać po ludzku. Otworzyliśmy na noc okna, aby pozbyć się mało przyjemnego zapachu farby, a następnie udaliśmy się wykąpać, bo obydwoje byliśmy ubrudzeni.
Parker użyczył mi swojego pokoju na przenocowanie bo i tak musiał wrócić do cioci May.
Pożegnałam się z spidermanem, a szybko po tym rzuciłam się na mięciutkie łóżko, mogąc wreszcie odespać nieprzespane noce.
CZYTASZ
Black Avenger
FanfictionJest to książka o dziewczynie, która nie miała łatwo w życiu. A w dodatku musi zamieszkać z mścicielami i postanawia dołączyć do nich. Jednak ten wybór przysparza jej więcej przygód i to nie tylko tych miłych, a rozterki sercowe nie poprawiają spra...