10. O Multimilionerze

496 49 4
                                    

-Naruto... Trucizny pozbywać się należy raz, a porządnie...-przemawiał w tej chwili szaro-włosy.-bo jak tak dalej pójdzie... To wykrwawisz się na śmierć <3 Poważnie...-chwila ciszy...

-O NIEEE! NIE MOGE UMRZEĆ! NIE MOGĘ! NIE CHCE UMIERAĆ W TAKIM MOMENCIE!!!

-Pokaż no tę rękę.- Kakashi podszedł do blondyna i zaczął owinąć jego ranną rękę w bandaż.

-Współczuję Naruciak...-Klepałam go po plecach. Nieźle się zestresował przy tej gadce o śmierci.

-Naruto, ty masochisto, nie wiedziałam, że lubisz ból!

-Sakura! Weź na niego nie krzycz, kurde balans!!!

-Ale ten idiota..-nie dokończyła

-Rana się już... Zagoiła?

-Będę żył? Ma łan taką poważną twarz...

-Taaa... Nic ci nie będzie.

-Panie Kakashi- odezwał się Tazuna-Musimy pogadać.

Płynęliśmy teraz łódką po ogromnym jeziorze...

-Ależ mgła, nic nie widać!

-Zaraz zobaczycie most-odezwał się wiosłujący mężczyzna.-Płynąc wzdłuż niego dotrzemy do kraju fal.

Rzeczywiście po paru sekundach zza mgły wyłonił się most. Nie. Nie był nawet w połowie skończony. Ale i tak był ogromny...

-O ja cię, ale byczy!!!- wykrzyczał Naruto.

-Ejże...! Ucisz się! Nie po to płyniemy kryjąc się wśród mgieł. Specjalnie wiosłuje zamiast włączyć silnik. Wszystko po to, żeby nie wpaść w ręce Gato, bo będzie niewesoło.

*Przypominajka*

-Panie Kakashi... Musimy pogadać... O moim wniosku... W rzeczy samej jest tak jak mówisz, mój przypadek jest poza zakresem waszego zadania. Przyznam się otwarcie, poluje na mnie ktoś bardzo przerażający...

-Jak to przerażający?-przerwałam mu.

-Jestem pewny, że każdy z was o nim słyszał... Multimilioner od transportu morskiego. Nazywa się Gato!

-Nie znam gościa.- odpowiedziałam bez namysłu, jednak zostałam zignorowana.

-Co...?! Ten Gato? Od ,,Gato Company"? Ten o którym mówi się, że jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie?!

-Tak... Oficjalnie zajmuje się transportrem morskim, ale tak na prawdę to tylko przykrywka mafijnych interesów, handlu narkotykami i przemyt nielegalnych towarów... Owija sobie wokół palca firmy, całe państwa... On nie przebiera w środkach, jeśli chodzi o nieczyste interesy. Kraj fal ma na oku już od jakiegoś roku... Niewiele potrzebował czasu, żeby przy pomocy pieniędzy i mafijnych zagrywek przejąć kontrolę nad całym przemysłem transportowym wyspy! Monopolizując tak ważny w przypadku wyspiarskiej krainy transport, Gato przejął całe zyski z niego płynące... Jednak jest jedna rzecz, której się obawia... Ukończenia mostu, który widzieliście.

-Wszystko jasne... A pan, który jest jego budowniczym... Nagle stał się jego celem...- zastanawiała się na głos Sakura.

-Czyli tamtych ninja wynajął Gato...-dodał Sasuke.

Zerknęłam na Naruto. Po jego minie można było wywnioskować, że niczego nie rozumie... Podeszłam do niego i pacnęłam go w głowę. Ale wciąż nie rozumiem jednego-dlaczego zdając sobie sprawę z niebezpieczenstwa nie napisał pan we wnisku prawdy?

-Kraj fal to biedne państwo. Nawet sam władca nie ma pieniędzy. Rzecz jasna mieszkańcy też ich nie mają. Nie na tyle, zeby sobie pozwolić na drogą kategorię B... Cóż... jeśli wycowacie się z wykonania zadania moja śmierć jest pewna jak nic... Ale... Co mi tam! Wy też się nie przejmjucie! Nawet jeśli umrę to co? Jedynie mój 10-letni wnuk popłacze sobie jeden dzień, a co?! A jeszcze jedno! Moja córka będzie żyć w smutku i żywić uraze i nienawiść do shinobi z Konoha-gakure! Ale nie martwcie się, to nie będzie wasza wina!

-*To naprawdę klient najgorszy z możliwych...*

Never Surrender! {Naruto x Oc}  //Wznowienie po poprawieniu rozdzialow//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz