Tyci Tygrys (Filler)

347 42 13
                                    

Info: No siemka 😅. Tak więc doszliśmy do pierwszego fillera! Jeeej ^^. Rozdziały nie-fillerowe będą się pojawiać normalnie, tak więc nie martwcie się, nie będzie przerwy. Ten oto tutaj rozdział jest trochę zmienioną wersją odcinka specjalnego. Miłego czytania!

~~~°~~~°~~~°~~~

-Doberek Naruto!!!-wykrzyczała wesoła Suzan na widok uradowanego blondyna.

-Yo Suzan-chan! Ładnie dziś wyglądasz!!

-Dz-dz-dziękuje...-Dziewczyna pokryła się wielkim różowym rumieńcem... Nastała cisza..., którą szatynka ostatecznie postanowiła przerwać-Eto... Idziemy razem na miejsce zbiórki?- zaproponowała.

-Hai!

Drużyna 7 dostała bowiem misję od hokage. Szli teraz do mistrza aby poznać szczegóły zadania...

-Ohayo Suzan-san!-krzyknęła radosna Sakura będąca już na miejscu.

-Dobry! Sukura!

-Chwila... Czy ty i Naruto... Wracacie z randki...?!-wybuchła różowo-włosa.

-Co ty opowiadasz? Hehe... Głupiutka co nie Naruciak? Zaraz... Co?!- Dziewczyna spojrzała w stronę gdzie przed chwilą był blondyn... Nie było go tam... Natomiast szatynka czuła, że ktoś opiera się o jej prawe ramię... Był to Naruto... Spał... Uśmiechał się i w kółko powtarzał ,,Suzan-chan... Ładnie pachniesz...".-Naruto co ty odwalasz?!!

-Gha...!!!-wybudzony ze snu chłopak wylądował na ziemi-Sumimasen Suzan-chan! Sumimasen! Sumimasen! Sumimasen! To tak jakoś samo!

-Samo?-powtórzyła dziewczyna-Naurto, nie wyspałeś się w nocy, czy jak?-brązowo-włosa podrapala się po brodzie udając, że się zastanawia.

-Nie ja po prostu cię k-k-ko...

-Siemka dzieciaczki!

-Kakashi-sensei?! Ty już tu?!-wybuchła Suzan nie czekając na dalszą wypowiedź blondyna... Najwyraźniej ma skleroze i nie pamięta już co działo się przed chwilą... Chłopak najwidoczniej złapał doła, bo nie odzywał się już w ogóle...-A co nie mam prawa przychodzić na czas?-spytał z trochę szyderczym wyrazem twarzy.

-Sensei... Gdybym mogła... To już dawno pozbawiłabym cię tego prawa.-Sakura przymróżyła oczy, tak aby jej wyraz twarzy nabrał trochę grozy.

-No... Nie spodziewaliśmy się ciebie tak wczesnie, sensei... Ukeś jeszcze nie przyszedł...

-W takim razie ma spóźnienie... minus jeden punkt z zachowania...!

-A od kiedy to genini dostają punkty minusowe?!!- wybuchła Suzan.

-Już jestem...-Zza rogu wyszedł Sasuke. Ręce trzymał w kieszeniach spodni... Szedł wyluzowany...

-Sasuke... Po raz pierwszy się spóźniasz... Co jest?-spytał nadal trochę przygnębiony Naruto.

-Phi...-prychnął brunet.

-Eghem... Tak więc moje misiaczki...

-Zaczynam się ciebie bać, Kakashi-sensei... Co ci do łba strzeliło, żeby nazywać nas misiaczkami?

-Ty też chcesz punkty minusowe, Space?!!!-nie krzyknął... Wrzasnął sensei...

-Teraz przypomina mi pan dyrektorke z mojej szkoły... Hahahah-zaśmiała się szatynka. Miała ona wiele takich sytuacji w swoim świecie... Bo do grzecznych uczniów nie należała... Uciekała z lekcji... I na ogół łamała wszelkie możliwe zasady. Nauczyciele nie chcieli jej jednak wyrzucać, wszystko z powodu jej niebywałego talentu... To właśnie dzięki niej w szkole widniało tyle złotych medalów i pucharów za zajęcie pierwszego miejsca w np. między-szkolnym konkursie matematycznym. Oczywiście Suzan nie brała tam udziału dobrowolnie... Wymyślała sobie coraz to droższe nagrody za udział i o dziwo... Dyrekcja się zgadzała...!

Never Surrender! {Naruto x Oc}  //Wznowienie po poprawieniu rozdzialow//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz