Chapter 14

322 22 8
                                    


[Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!!!!!]

-Cześć- przywitałam się z Klaudią i usiadałam obok niej na ławce.

-No siemka.

Przyjaciółka wyjęła z kieszeni paczkę papierosów i podała mi jednego. Nie, chwila to nie były papierosy.

-Czy to...?- zaczęłam sięgając po używkę.

-Trawka? Tak- odpowiedziała.

Poszłam w jej ślady i odpaliłam jointa. Miała słodkawy zapach, trochę przypominający wysuszone liście. Zaciągnęła się nim, ale nie kaszlałam tak jak za pierwszym razem z papierosem. Już chwilę po wypaleniu poczułam jak wypełnia mnie szczęście, radość. Śmiałam się ze wszystkiego i to dosłownie. Nigdy nie czułam się tak zajebiście i powiem, że nawet mi się to spodobało. Jednak był jeden minus tego wszystkiego. Byłam tak głodna, że zjadłabym wszystko, serio. Postanowiłyśmy wybrać się na pizzę, bo jak się okazało Klaudia również odczuwała „mały" głód. Zamówiłyśmy trzy pizze i zabrałyśmy się za jedzenie. Nagle poczułam jak telefon w mojej kieszeni wibruje.

-Ymmm, Halo?- odebrałam i po chwili wybuchłam głośnym śmiechem.

- Kornelia. Gdzie jesteś? Za chwilę 22, a ciebie jeszcze nie ma w domu.

O kurwa. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 21:47. Nie czułam jak ten czas szybko mija.

- Ja, ja jestem- zamilkłam.- Czekaj, o czym to ja mówiłam. Yyyyyy. Jestem w pizz...pizzeri. Jem właśnie teraz. Tak, jem.

-Za dziesięć minut widzę cię w domu- powiedziała kobieta, po czym się rozłączyła.

-Moja mama karze mi wracać do domu- powiedziałam i zaczęłam wstawać od stołu.

-Tak, ja też się będę zbierać- odpowiedziała przyjaciółka.

Zapłaciłyśmy za nasze zamówienie i wyszłyśmy z restauracji. Pożegnałyśmy się całusem w policzek i każda ruszyła w swoją stronę. Dobry humor zaczął powoli ustępować a na jego miejscu zagościło zmęczenie. Od razu po powrocie rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

***

Okej, wiem, że obiecałam wrócić w grudniu, ale aktualnie jestem w stanie zaawansowanego uraz po powrocie do szkoły i to co się tam dzieje to istna patologia. Naprawdę, jest drugi dzień szkoły, a ja już mam zapowiedziane kartkówki na ten tydzień i na przyszły tydzień. Do tego muszę napisać wypracowanie na język polski i już zaczęli nam zadawać zadania domowe. Jest tego naprawdę mnóstwo, a jak stwierdzili moi kochani nauczyciele to dopiero "początek", jak dostaniemy podręczniki to dopiero się za nas zabiorą. Naprawdę ci bezduszni "ludzie" są zdolni do wszystkiego, nie wiem czy będę miała czas na oddychanie, a co dopiero na pisanie rozdziałów. I jeszcze ten egzamin gimnazjalny... Na domiar złego z moją weną też nie jest najlepiej... Stanęłam w jednym miejscu z rozdziałem. Macie rozdział na poprawę humoru i zapraszam serdecznie do mojego ff "Secret", tam idzie mi już lepiej. Przepraszam was bardzo serdecznie, postaram się do was jak najszybciej powrócić. Jak uda mi się już napisać ten długi rozdział, to reszta pójdzie gładko, bo większość mam już napisaną. Jeszce raz serdecznie was przeprasza i obiecuję poprawę, jak tylko znajdę chwilę wolnego, spróbuję coś napisać.

Love will connect us || BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz